Niespodzianka jest malutką kocinką, ale dzielną i odważną. Atakuje dorosłe koty, już niejeden raz napacała Misiowi. Jak ją Miś za mocno przydusza, to piszczy, on ją puszcza, a wtedy pac! pac! pac! Niespodzianka mu oddaje. A co!
Niespodzianka, zgodnie ze swoim imieniem, sprawia nam niespodzianki. Niespodzianie do nas przybyła, niespodzianie rozkochała w sobie nawet TŻ-a, niespodzianie okazało się, że ma w nosie małe kuwetki z drzewnym żwirkiem i wybrała "dorosłą" kuwetę, do której musi się wdrapywać mozolnie żeby siknąć albo zostawić kupę. I ładnie zakopać oczywiście. A jak już przywykła do ludzi, jak już przekonała się, że masowanie brzuszka i drapanie pod bródką jest miłe, to niespodzianie nam zamruczała. I nauczyła się przywoływać człowieka na mizianko. Bo ona jest malutka, nie będzie się przecież ruszać z pieleszy, a mizianko jest najlepsze po spanku
Niespodzianka bardzo lubi spać z człowiekiem, a najlepiej na człowieku. No, ale tego akurat można się było spodziewać.
Zdrobniale na nią wołamy Niunia
A niebawem znowu Wam ją pokażę, bo jest do schrupania i ma już setki zdjęć (serio).