Ecik, Pecik i inni.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2005 20:22 Ecik, Pecik i inni.

Przedwczoraj w piwnicy cos mi mignelo. Wychylilam sie przez barierke, spojrzalam w dol, a tam na dole siedzi maly czarny koci posazek i lypie. Jak sie kawalek przesunelam, to i on sie przesunal aby nadal mnie widziec.
Ecik, no :)
Zanioslam mu jesc i pic, uciekl ale lypal zza rogu.
Wczoraj jak zanioslam, to Ecika nie bylo widac, ale i jedzenia tez nie bylo.
Dzis znow zanioslam kolacyjke, Ecik sie ucieszyl. Usiadl kolo wegla i grzecznie czekal az sobie pojde.

Wtszlam na balkon, siedze patrze, przyuwazylam malego dymnego kotka. Z pysia calkiem podobny do Ecika. Pecik.

Tych kotkow jest tam wiece, chcialabym sie nimi zajac. Ne bede ich wylapywac na szukanie domu, nie wygladaja zle, zaden nie zachowuje sie jak domowy wyrzucony np.

Chce im wybudowac budke na zime (tata obiecal), no i chyba zaczne dokarmiac...
Oprocz tego chce sukcesywnie wylapywac na sterylki i kastracje.

Prosze o podpowiedzi, dobre rady, pozyteczne linki.

Np, zdjecia + plany dobrej budki na zime, gdzie sie zarejestrowac jako karmicielka, kto oprocz Canisu pozycza klatke lapke, ktore lecznice kastruja i przechowuja potem dziczki (ja nei mam warunkow), czy jesli zarejestruje sie jako karmicielka to bedzie mi przyslugiwal jakis talon na kastracje.
Aha, a jak sie karmicielka rejestruje, to podaje swoj rejon? Moze ktos je juz dokarmia, wchodzac przez drugie podworko, moze bym "namierzyla" te osobe, byloby latwiej ustalic ile jest tych kotow i czy nei sa juz kastrowane...

No i kto bylby chetny do akcji lapanie - towarzystwo na wachcie, plus chetnie transport do lecznicy (nei mam samochodu)...

To nic pilnego, chce to sensownie zaplanowac i przeprowadzic...

...Chyba musze sobie cyfrowke kupic zeby "skatalogowac: te koty
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon sie 01, 2005 20:25

Jak chcesz to zadzwoń do mnie, niedawno się rejestrowałam :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 01, 2005 20:26

Ska, powodzenia :D
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon sie 01, 2005 21:05

Ska, gdybym sie przydala, moge sluzyc za transport.
Za pomoc w przewiezieniu klatki-lapki tez.
Doswiadczenie w lapaniu mam wylacznie jako obserwator :oops:
Ale generalnie szybko sie ucze ;)

Tak, czy inaczej - gdybym mogla pomoc, to pomoge chetnie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob sie 20, 2005 14:09

Udalo mi sie nawiazac w koncu kontakt z karmicielka, wiem w jakich godzinach i w jakie dni przychodzi karmic.
Wymienilysmy sie telefonami.

Ona te koty tylko karmi, nie sterylizuje.

"Odkrylam" karmiaca kotke i jej trzy kocieta, na oko (moze) maja 4 tyg.
Oprocz tego paletaja sie jeszcze chyba ze trzy koty... w tym jeden piekny wyrosniety srebrzysty kocur.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Sob sie 20, 2005 14:23

Jesli chodzi o lapanie to sie nie znam. Na dodatek histeryczka jestem, ale jezdzic potrafie jakby co :lol: Tylko musze wiedziec troche wczesniej czy jest cos planowane to bede wiedziala czy moge.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88189
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 20, 2005 20:52

a jak się miewają Ecik i Pecik? :lol:
Strasznie fajnie, ze się nimi zaopiekujesz :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sie 21, 2005 6:51

Ta kotka od czworki kociat to chyba zarazem mama Ecika i Pecika.
Ona jest calkiem porzadnie dokarmiana, jak karmicielka byla wczoraj dolozyc jedzenie, to nma takiej duuuzej tacy pelno tego zarcia jeszcze bylo.
Moim zdaniem Pecik to je, on nie mieszka w piwnicy tak jak Ecik.
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Sob wrz 17, 2005 21:17

Ecik nie zyje.


Jakis czas temu przestal sie pojawiac po jedzenie - nie wychodzil z glebi piwnicy, jak to mial w zwyczaju, kiedy slyszal grzechotanie suchego.

Myslalam ze przeniosl sie na podworko, tam sa dwa czy trzy podobne do niego kotki.

Ale spotkalam administratora, ktory powiedzial ze kotek "padl" w glebi piwnicy, za kratami. Nie mam tam dostepu, to czesc nalezaca do baru.
Pracownicy baru trzy dni (!) czekali na powrot administratora z urlopu... zeby wyniosl cialo... zalegly sie pchly - te ktore zeruja na padlinie....

Mialam nadzieje ze namowie administracje do uchylania okienka na zime.
Teraz widze ze nie ma na to szans. Wszedzie pojawily sie ogloszenia z prosbami o niewpuszczanie kotow do piwnic.

Ale.
Moge im postawic budke.
Tata zgodzil sie wykonac im porzadna ocieplana budke.
Potrzebne mi plany, najlepiej jakby budka miala dzielone wnetrze i zdejmowalny dach.
Dysponuje ktos czyms takim ? Jak nie to sama narysuje, ale nie jestem zbytnio w tym kierunku uzdolniona.





Okropnie mi przykro :(
Nawet nei wiem czemu umarl...
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Sob wrz 17, 2005 21:19

Ska pisze:Ecik nie zyje.


Jakis czas temu przestal sie pojawiac po jedzenie - nie wychodzil z glebi piwnicy, jak to mial w zwyczaju, kiedy slyszal grzechotanie suchego.

Myslalam ze przeniosl sie na podworko, tam sa dwa czy trzy podobne do niego kotki.

Ale spotkalam administratora, ktory powiedzial ze kotek "padl" w glebi piwnicy, za kratami. Nie mam tam dostepu, to czesc nalezaca do baru.
Pracownicy baru trzy dni (!) czekali na powrot administratora z urlopu... zeby wyniosl cialo... zalegly sie pchly - te ktore zeruja na padlinie....

Mialam nadzieje ze namowie administracje do uchylania okienka na zime.
Teraz widze ze nie ma na to szans. Wszedzie pojawily sie ogloszenia z prosbami o niewpuszczanie kotow do piwnic.

Ale.
Moge im postawic budke.
Tata zgodzil sie wykonac im porzadna ocieplana budke.
Potrzebne mi plany, najlepiej jakby budka miala dzielone wnetrze i zdejmowalny dach.
Dysponuje ktos czyms takim ? Jak nie to sama narysuje, ale nie jestem zbytnio w tym kierunku uzdolniona.





Okropnie mi przykro :(
Nawet nei wiem czemu umarl...

Ska bardzo mi przykro :(

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob wrz 17, 2005 21:22

misiu
bardzo mi przykro

biedny kocurek :(
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob wrz 17, 2005 21:34

:( Ściskam Cię mocno na pociechę Dobra Kobieto!

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Sob wrz 17, 2005 22:01

przykro mi :(
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob wrz 17, 2005 23:27

Mi tez strasznie przykro :( Ale tak czasami bywa z tymi wychodzacymi kotami. Koty mojego chlopaka (mam od niego swoja Szara) tez wychodza i juz kilka kotow zginelo pod kolami samochodow naszej malej osiedlowej uliczki ehh Bardzo cieszy mnie wiadomosc ze chcesz wybudowac koteczkom budke. Na pewno bylaby dla nim fajnym domkiem no i schronieniem przed zimnem, super ze Twoj tato sie zgodzil Ci w tym pomoc - poziekuj mu ode mnie, musi byc extra. Informuj na biezaco jak sie sprawy maja. Pozdrawiam Cie serdecznie.

kocia mama Agatka

 
Posty: 252
Od: Wto sie 16, 2005 21:08
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie wrz 18, 2005 0:23

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości