A ja wlasnie chcialam napisac ze ludzie juz sprawdzeni i kotka mialaby u nich dobrze.
Dzwonilam do nich, opowiedzieli o warunkach. Mieszkaja 10 minut spacerkiem ode mnie wiec byliby pod kontrola.
Kotka miala 18 lat kiedy odeszla. Jak na moje oko wiekowa koteczka. Zeby dozyc tego wieku musiala miec dobre warunki bytu.
Na pytania te podchwytliwe i te mnie odpowiedzieli bez zarzutu.
Przegadalam z nimi chyba poltorej godziny, nie chce wiedziec jaki bedzie rachunek telefoniczny..
Na wiesc ze moze znalazlam dla nich kotke bardzo sie ucieszyli. Ze sa maluchy w trojmiescie czyli blisko.
Powiedzialam o mozliwosci choroby kotki z racji jej dotychczasowego miejscu pobytu ale sa zdecydowani. Powiedzieli ze ich poprzednia kotka byla piwniczna i leczyli ja zarowno z kociego kataru jak i bardzo silnego grzyba. Wyleczyli.
Tess24, co ty na to? Nie dalabys rady chociaz na dobe jej zgarnac?