Strona 1 z 16

Pół krwi syjamy - Precel zostanie u mnie:)

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 17:11
przez kota7
Dziś do schroniska w Bydgoszczy przywędrowały cudne trzy kocurki z matki syjamki. Są prześliczne, grafitowe, 'obsypane' srebrem. Oddający twierdził, że mają siedem tygodni, ale jeśli to prawda, to ja jestem troll zielony. Z Mirką oceniłyśmy je na pięć-sześć tygodni. Są kuwetkowe, jedzą puszki i piją wodę. Wzięłam je na przechowanie i szukam dla nich domu. Zaraz Mirka je sfoci i wrzuci zdjęcia.
Mirka krząta się koło nich jak mamusia i jak znam życie, będzie mnie teraz często odwiedzać. :D

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 21:39
przez Mysza
super że je wzięłaś :)
dawajcie zdjęcia

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 21:50
przez kota7
Wcale nie super, osobiście uważam, że upadłam na głowę :roll:
Ruda jest znowu w szoku ciężkim i siedzi w łazience zestresowana, ja się nigdy maluszkami takimi nie opiekowałam, więc mam tremę, tylko Ślepcia ma w nosie, bo ich nie widzi i nie słyszy.
Zaraz wrzucę zdjęcia.

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 22:03
przez kota7
To jest najmniejszy, najgrubszy i najbardziej syjamowaty kociak. Ma u nasady ogonka załomek i podwija ogonek na kształt haczyka, nazwałam go więc Haker.
Obrazek

To są dwa pozostałe, takie troszkę negatywy w stosunku do Hakera, grzbiecik ciemny, za to fajnie posrebrzane łebki i uszki. Imion jeszcze nie znalazłyśmy, ale intensywnie się zastanawiamy.


Obrazek

To jeden z negatywów ale nie umiem ze zdjęcia powiedzieć, który, czy ten największy i najchudszy, leniwiec z filozoficznym podejściem do życia, czy średni, za to baaaardzo rozrywkowy chłoptaś.

Bardzo się negatywy kochają :D

I tu też
Jak również tu

Negatywy z Mirką postanowiłyśmy nazwać następująco:
ten największy i leniwy to Luzer, ten średni szałaput to Kraker. Zobaczymy, czy sie przyjmą.
Kociaki zjadły swoją porcję, umyły się, pokręciły troszkę i śpią. Luzer zrobił porządnego uczciwego kupala, Haker tak symbolicznie, a Kraker na razie nic. Ale sioooo uczciwie wszystkie wykonały :D

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 22:15
przez nezumi
kota7 mam byc szczera?...
Haker mnie rozbil na czesci pierwsze....


Niech mnie ktos pozbiera... :crying:

:love:

PostNapisane: Pt lip 29, 2005 22:23
przez aamms
nezumi pisze:kota7 mam byc szczera?...
Haker mnie rozbil na czesci pierwsze....


Niech mnie ktos pozbiera... :crying:

:love:


Nezumi, nawet mogę Ci powiedzieć, kto to może zrobić.. Haker osobiście.. :twisted: :wink: :D

Wszystkie trzy futerka są przepiękne.. Mam nadzieję, że szybko znajdą się kochające domki dla wszystkich.. :D

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 7:17
przez kota7
Słuchajcie, wpadłam na pomysł, ponieważ będę im szukać domu w Anonsach i przez ogłoszenia, czy myślicie, że będzie OK, jeśli za te kociaki wezmę pieniądze? I nie dla siebie, to jest chyba oczywiste, przeznaczę je na jakiś 'koci' cel.
Ja wiem, że kociaki dachowce ciężko znajdują dom, dlaczego nie wykorzystać 'rasowości' kociąt, żeby innym, niechodliwym choć troszkę pomóc?
Jakie jest Wasze zdanie?

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 8:57
przez Syjamka
AA!! Haker, jaki on śliczniasty! Reszta maluchów też niczego sobie, takie trochę odwrotne syjamy :wink: , na uszkach mają kępki jasnej sierści.

Trzymam kciuki za domki.

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:16
przez kota7
Słuchajcie, ja za wiele do czynienia z maluszkami nie miałam, ale Haker to chyba babka 8O Tamte mają wyraźne jajeczka, a tu nie bardzo :? I teraz jestem goooopia zupełnie.
A w ogóle to muszę skombinować im większe pomieszczenie, bo klateczka, w której są jest za mała i maluchy wiecznie drą mordki, że chcą wyjść. Jak wyjnę je na fotel, to tam baraszkują i jest cisza.
Ma ktoś z bydgoszczan jakiś wielki karton po telewizorze, albo kinie domowym, albo coś takiego? Bo pytałam w sklepach i wśród znajomych i posucha :(

Maluchy są słodkie, ale ja chyba wolę się opiekować dorosłymi. Trzeba mieć oczy dokoła głowy i jeszcze ten wieczny strach, czy nie przekarmione, czy nie głodne, czy kooopal był odpowiedni, czy jak ma śpioszka w oczku, to już katar. I takie to delikatne, a wiercą się, jak frygi. Najlepsze są, jak śpią. :wink: :D

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:18
przez LimLim
Kota7 - z tymi pieniążkami to byłabym bardzo ostrożna. Ty pozbierasz na szczytny koci cel a kto inny w podobnej sytuacji dla siebie.
Przemyśl sprawę dobrze, aby nie spotkały Cię niepotrzebne przykrości.

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:30
przez kota7
No mam wątpliwości, dlatego pytam na forum, co o tym sądzicie. Bo taki miałam pomysł, że jeśli ktos zapłaci za koty, to znaczy, że naprawdę mu zależy (cały czas myślę o ludziach z ogłoszeń). Jeśli byłaby to osoba z forum, no to żadnej kasy nie brałabym, bo tu ludzie i tak wspomagają koty, jak mogą. Nie podjęłam decyzji, ogłoszeń jeszcze nie dałam.

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:33
przez LimLim
OK. :D Poczekamy co Ci forumowicze poradzą.

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:44
przez kota7
Jak często karmi się takie siusiumajtki?

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:47
przez dakota
Kota, to racja, jesli ktos cos zapłaci, to nadzieja, że będzie szanował, wzrasta.
Tylko, że branie pieniędzy bezpośrednio za "półrasowe", jest, moim zdaniem trochę odstępstwem od zasady, że "rasowy=rodowodowy", a wszelkie mieszanki i rasowopodobne tyle są warte co dachowce. Trochę to niewychowawcze mogłoby być. :wink:
Mam taki pomysł - nie brać "za kota", a zobowiązać do wpłaty na jakąś fundację, schronisko, w końcu kociaki wzięte ze schroniska. A kota wydać po okazaniu kwitka. :D

PostNapisane: Sob lip 30, 2005 9:48
przez dakota
kota7 pisze:Jak często karmi się takie siusiumajtki?

tak często, jak potrzebują. Nie rzadziej niż 5 razy na dobę.