Kraków. Niestety muszę trochę poczekać z taką deklaracją

Spędzam teraz w domu większość dnia, więc pomyślałam, że mogłabym zaopiekować się jakąś biedulką do czasu znalezienia stałego domu. Nie może być to raczej dorosły kot, bo mój rudzielec Zenek jest bardzo nietolerancyjny (fuka ale chyba bardziej ze strachu). Jest alergikiem ciągle w trakcie leczenia i jego kocie instynkty są lekko przygłuszone sterydami i lekami psychotropowymi. Dlatego myślę, że malucha by zaakceptował przez jakis czas. A może to poprawiłoby i jego samopoczucie. Niestety nie mogę zabrać kotka na stałe. Nie chcę abyście pomyśleli, że chcę kociakiem zrobić sobie i Zenkowi chwilową przyjemność. Po prostu mam trochę czasu, który mogłabym zagospodarować pomagając. Sporo wiem o kotach również dzięki Wam i myślę, że dam sobie radę nawet z kłopotliwym brzdącem.