OSTRZEGAM PRZED TĄ OSOBĄ-PROSZĘ O INFORMACJE - WAŻNE!!!!

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:32
przez Mysia
Ostrzegam wszystkich przed osobą piszącą z adresu
odpiszkoniecznie@wp.pl !!!!!! Nie chcę publicznie pisać o szczegółach,ale PROSZĘ, APELUJĘ, nie oddawajcie w jej ręce kotów!!!!
Re: OSTRZEGAM PRZED TĄ OSOBĄ!!!!!

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:34
przez aamms
Mysia pisze:Ostrzegam wszystkich przed osobą piszącą z adresu
odpiszkoniecznie@wp.pl !!!!!! Nie chcę publicznie pisać o szczegółach,ale PROSZĘ, APELUJĘ, nie oddawajcie w jej ręce kotów!!!!
Mysia, skoro już tyle napisałaś, to chyba jednak szczegóły nam się należą..

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:38
przez O-l-g-a
popieram Anię
Mysiu podaj powody.

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:47
przez Mysia
To jest zbyt "pokręcone", żeby to "wyłożyć" w jednym poście. Ta osoba wzięła ze schroniska kotkę - zdrową, piękną szylkretkę, którą następnego dnia oddała z powrotem w stanie agonalnym - wet stwierdził zatrucie chemikaliami. W tym samym czasie prowadziła rozmowy z inną forumowiczką na temat kotki, która (tak, jak ta ze schroniska) miała być prezentem dla jej mamy - kotka miała być szylkretowa lub miał być to rudy kot. Okazało się, że mama zyczy sobie mieć kotkę w pełni sił rozrodczych, żeby mieć z niej małe. Na szczęście "podobno" została przekonana do kotki po sterylce. W tym samym czasie ta dziewczyna napisała mi (bo to się dzieje równolegle - jeszcze nie "zgadałam się" z tą drugą forumowiczką), że nie mam jej szukać innego kota, bo ona właśnie znalazła rudego, chorego kotka i zostaje u niej. Jednocześnie prowadzi rozmowy z forumowiczką na temat adopcji kotki, nie pisząc nic o tym, że kota już ma - rudaska. "Zgaduję się" z forumowiczką i na przeszpiegi zostaje wysłana inna forumowiczka - jednak dziewczyna nie stawia się na spotkanie, tłumacząc się mętnie. Forumowiczka ma już pewne podejrzenia, więc pyta o gotowość do podpisania umowy adopcyjnej. Odpowiedź ABSOLUTNIE ODMOWNA. Mama dziewczyny jest oburzona i kończy sprawę z hukiem. W tym samym czasie ja dostaję maila (nie wiem juz od kogo, bo mama lubi przeglądać pocztę córki), z którego dowiaduję się, że mały rudasek nie przeżył - mimo, że jeszcze parę dni temu dostałam entuzjastyczną relację na jego temat.
A może pół godziny temu skończyłam odpisywać na pw innej forumowiczki pytającej mnie o tę osobę, ponieważ została przez nią zapytana o kocięta.
Ufff....

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:50
przez Mysia
Aha, oczywiście kotka schroniskowa była po sterylce, więc może (chociaż aż boję się o tym myśleć) to sprawiło, że chemikalia stanęły na jej drodze....

, bo w tym samym czasie z inną forumowiczką trwała rozmowa o kotce "do rozrodu". A, i do mnie ta dziewczyna trafiła przez stronę schroniska, nie przez miau.
Aha, zatrucie stwierdził wet schroniskowy, ona tylko przywiozła kotkę i pojechała; kotka została zbadana trochę później, bo wet akurat operował.

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:52
przez O-l-g-a
Mysiu, to jest bardzo poważna sprawa.
Może ta osoba zechciałaby się wytłumaczyć ?!

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:52
przez aamms

Napisane:
Wto lip 05, 2005 22:53
przez Mysia
dziewczyny, pozwólcie na pw

Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:08
przez Klaudia
Mysiu ale kto to, ktoś zalogowany na forum tak?
Ja poproszę o jakieś bardziej szczegółowe info na pm jeśli można


Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:11
przez Mysia
Klaudia pisze:Mysiu ale kto to, ktoś zalogowany na forum tak?
Ja poproszę o jakieś bardziej szczegółowe info na pm jeśli można

Klaudio, nie mam pojęcia, czy zalogowany - do mnie trafiła przez stronę schroniska, bo tam działam, a czy koty forumowe znalazła wchodząc na forum, czy przez "adopcyjną" - tego nie wiem...

Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:17
przez Klaudia
Mysia pisze:Klaudia pisze:Mysiu ale kto to, ktoś zalogowany na forum tak?
Ja poproszę o jakieś bardziej szczegółowe info na pm jeśli można

Klaudio, nie mam pojęcia, czy zalogowany - do mnie trafiła przez stronę schroniska, bo tam działam, a czy koty forumowe znalazła wchodząc na forum, czy przez "adopcyjną" - tego nie wiem...
pytałam też na pm, ale już mi tutaj odpowiewdziałaś, dziękuję
no włos się na głowie jeży


Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:31
przez eve69
Plus, Kinus na moja prosbe miala zweryfikowac ta dziewczyne, gdy Mayo zastanawiala sie czy nie oddac jej kota - dziewczyna nie stawila sie na spotkanie.
To 18 latka mieszkajaca z Mama.
Zdecydowanie nei powinna miec kota.

Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:36
przez Mysia
eve69 pisze:Plus, Kinus na moja prosbe miala zweryfikowac ta dziewczyne, gdy Mayo zastanawiala sie czy nie oddac jej kota - dziewczyna nie stawila sie na spotkanie.
To 18 latka mieszkajaca z Mama.
Zdecydowanie nei powinna miec kota.
Tak, właśnie Mayo jest forumowiczką, o której pisałam, tzn. tą, która również chciała wyadoptować kota tej dziewczynie.

Napisane:
Wto lip 05, 2005 23:42
przez lilith_aga
Jakiś psychol czy co?

Oby nie była forumowiczką bo teraz cięzko by było ją rozpoznać

Oby juz żaden biedny kotek nie wpadł w łapy tych...##@@$%$$##
