HAPPY END, mama i coreczka maja domki :)))

No niestety..kolejne, zwykle, szarobure malenstwo szuka domu
.
Do oddania za minimum 5 tygodni, w tej chwili ma niecale 5...
Jest to koteczka, czarna cetkowana z bialym. Ma niewielka ilosc bialego na piersi i biale skarpetki oraz podkolanowki...Juz nauczyla sie zalatwiac potrzeby fizjologiczne do kuwetki...
Razem z mamusia,oswojona i ufna dziczka/niedziczka(prawdopodobnie wyrzucona z domu
) mieszka u mojej sasiadki, starszej pani dokarmiajacej okoliczne dziczki. Wiekszosc kotek u niej przebywajacych jest wysterylizowana...Poza ta jedna...Kotka przyblakala sie juz z maluszkiem, wtedy okolo tygodniowym. Nie chce wiedziec co stalo sie z reszta miotu
.
Jak nietrudno sie domyslic kotka jest w kolejnej ciazy, na szczescie udalo mi sie przekonac weterynarza do przeprowadzenia sterylki aborcyjnej..
Jestem umowiona na 7 lipca...Ciezko mi, ale wiem ze nie ma innego wyjscia, ta pani juz i tak ma na glowie wykarmienie sporek kociej gromady...
Nie wiem tylko jak to zniose...nigdy nie bylam zmuszona do podjecia takiej decyzji...
Ale ja nie o tym mialam pisac...
A tak wyglada dziecinka i jej mamusia(mamie tez bym chciala dom znalezc, ake zdaje sobie sprawe z tego jak ciezko teraz o domy dla doroslych kotow wiec poprzestane na coreczce...):
http://upload.miau.pl/1/19542.jpg
http://upload.miau.pl/1/19544.jpg
http://upload.miau.pl/1/19546.jpg
Komu slicznosci, komu...
Dodam jeszcze ze w tej chwili zarowno mamusia jak i coreczka przebywaja w Malborku...Przepraszam za jakosc zdjec.

Do oddania za minimum 5 tygodni, w tej chwili ma niecale 5...
Jest to koteczka, czarna cetkowana z bialym. Ma niewielka ilosc bialego na piersi i biale skarpetki oraz podkolanowki...Juz nauczyla sie zalatwiac potrzeby fizjologiczne do kuwetki...
Razem z mamusia,oswojona i ufna dziczka/niedziczka(prawdopodobnie wyrzucona z domu


Jak nietrudno sie domyslic kotka jest w kolejnej ciazy, na szczescie udalo mi sie przekonac weterynarza do przeprowadzenia sterylki aborcyjnej..
Jestem umowiona na 7 lipca...Ciezko mi, ale wiem ze nie ma innego wyjscia, ta pani juz i tak ma na glowie wykarmienie sporek kociej gromady...

Nie wiem tylko jak to zniose...nigdy nie bylam zmuszona do podjecia takiej decyzji...
Ale ja nie o tym mialam pisac...
A tak wyglada dziecinka i jej mamusia(mamie tez bym chciala dom znalezc, ake zdaje sobie sprawe z tego jak ciezko teraz o domy dla doroslych kotow wiec poprzestane na coreczce...):


http://upload.miau.pl/1/19542.jpg
http://upload.miau.pl/1/19544.jpg
http://upload.miau.pl/1/19546.jpg
Komu slicznosci, komu...
Dodam jeszcze ze w tej chwili zarowno mamusia jak i coreczka przebywaja w Malborku...Przepraszam za jakosc zdjec.