I tak oto nowe wiesci z frontu.Koty "zapralkowe"stają sie powoli,wieczorem kotami "napralkowo - schodowymi". Jak weszłam do łazienki,żeby posprzatac nowe pokłady futra równo rozmieszczone po wszelkich płaskich powierzchniach zastałam kocurka wygodnie ułozonego na pralce
!
Nie uciekł na mój widok,więc chwyciłam szczotkę i zaczęłam czesać. Chwilę pomyślał i zaczął paradować z wygiętym grzbietem. Po chwili się rozmruczał !
Najwyrazniej jego mruczenie uspokoiło kotke, wylazła równiez zza pralki spenetrowała łazienkę ,pozwoliła się złapać i wyczesać również.Nawet w pewnym momencie przewróciła się na grzbiet i podstawiła brzuszek do głaskania!
Liczę na zmniejszenie produkcji futra.
"Malutka " bardzo szybko nazwiemy "Kluseczkiem" - odbił sobie dziesiaj chwilowe niejedzenie.Boki ma nieco zapadnięte, ale brzuszek zdecydowanie wystaje po obu stronach kota.
Są ciekawskie - jak tylko znalazły okazję, wymknęły się z łazienki, celem spenetrowania okolic. Udostępniłam przedpokój i jadalnię z kuchnią.
Wcale nie chciały wracać do łazienki.....................
Zenio pozwolił kotce na " nosek - nosek"
Na kocurka wyje+ warczy+prycha, usiłuje robić to wszystko naraz, osiaga więc ciekawe efekty