Kotek i kotka z Astmą oskrzelową - u 82 l. kobiety-PILNE

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 11, 2005 23:06

Up :!:
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 14, 2005 22:45

Up :!:
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 15, 2005 7:53

Dzisiaj jedziemy na kastracje tego kocurka.
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 15, 2005 8:48

Trzymam kciuki :!:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 20, 2005 20:41

A więc:

Kocurek został wykastrowany.

I dzisiaj razem z Medirą złapałyśmy oba: koteczkę i kocurka i pojechały na tymczasem - na czas szukania domku docelowego - do żabcirybci.

Teraz, pod czujnym okiem kociary, bedzie łatwiej znaleźć im domek - mozna bedzie zrobić im zdjęcia, opisać obyczaje, zaobserwować jak reagują na leki.

Żabciurybciu - bardzo, bardzo duże dzięki dla Ciebie za to :D :D :D
Obrazek
oraz masa kociąt do kochania www.kociezycie.pl

kulka

 
Posty: 929
Od: Pon lip 05, 2004 14:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 20, 2005 21:19

Hi,Hi, i tak oto zaparkowały umnie koty zapralkowe.

Coś ta pralka w sobie ma.................

Bardzo ładne , przestraszone , a Zenio nie wykazał się dobrymi manierami i je obsyczał strasznie..........teraz się czai w okolicach łazienki,skradając sie na palcach :)

Mam nadzieję,że szybko się wyłonią zza pralki,chciałabym je lepiej obejrzeć

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2005 20:27

Żabciurybciu, co o kotków.Czekamy na relację :)
Gość
 

Post » Pt lip 22, 2005 20:28

Ten Gość to ja, zapomniałam sie zalogować :oops:
Gość
 

Post » Pt lip 22, 2005 20:29

Nie zalogowało mnie :oops:

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2005 21:19

No cóż.......... jak na razie sytuacja w miare stabilna.Koty bardzo ładne,łagodne, za pralką, chwilami jeden na drugim.Wychodzą, jak nie ma nas w donu, lub wszyscy śpią i panuje cisza.
Poniewaz tak naprawdę mam za pralką dwie przenośne fabryki futer, wczoraj musiałam usunąć z łazienki nieco "dywanu". Odsunęłam więc pralkę.Koty wlazły w zacieniony kąt za kuwetą.
Pozamiatałam,umyłam co się dało i w miarę mojego krzatąnia się doszły do wniosku, ze ich nie zjem.Zdecydowanie odważniejszy kocurek nawet mnie obwąchał, a po krótkiej perswazji pozwolił się wyczesać.
Wypusciłam je też aby obejrzały mieszkanie,co wykorzystały oba skwapliwie. Podejrzewam, ze kocurek zużytkował podłogę i rurę przeznaczoną na drapak w celach niecnych / nasikał/,łajdak jeden :smiech3:
Kuwetkują bezproblemowo, jedzą - :catmilk: koteczka maleńko,
kocurek- roboczo nazwany "Malutkiem" niedługo zostanie "Kluseczkiem"

A Zenio nadal na warcie............... :twisted:

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2005 21:49

Hop - za domek!

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pt lip 22, 2005 22:43

I tak oto nowe wiesci z frontu.Koty "zapralkowe"stają sie powoli,wieczorem kotami "napralkowo - schodowymi". Jak weszłam do łazienki,żeby posprzatac nowe pokłady futra równo rozmieszczone po wszelkich płaskich powierzchniach zastałam kocurka wygodnie ułozonego na pralce :D !
Nie uciekł na mój widok,więc chwyciłam szczotkę i zaczęłam czesać. Chwilę pomyślał i zaczął paradować z wygiętym grzbietem. Po chwili się rozmruczał !
Najwyrazniej jego mruczenie uspokoiło kotke, wylazła równiez zza pralki spenetrowała łazienkę ,pozwoliła się złapać i wyczesać również.Nawet w pewnym momencie przewróciła się na grzbiet i podstawiła brzuszek do głaskania!
Liczę na zmniejszenie produkcji futra.
"Malutka " bardzo szybko nazwiemy "Kluseczkiem" - odbił sobie dziesiaj chwilowe niejedzenie.Boki ma nieco zapadnięte, ale brzuszek zdecydowanie wystaje po obu stronach kota.
Są ciekawskie - jak tylko znalazły okazję, wymknęły się z łazienki, celem spenetrowania okolic. Udostępniłam przedpokój i jadalnię z kuchnią.
Wcale nie chciały wracać do łazienki.....................
Zenio pozwolił kotce na " nosek - nosek"
Na kocurka wyje+ warczy+prycha, usiłuje robić to wszystko naraz, osiaga więc ciekawe efekty :D

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2005 22:53

Super :D Nie sądzilam ,że tak szybko zaaklimatyzują się.
Kocurek jest swieżo po kastracji (piątek) wieć może dlatego Twojemu Zeniowi jeszcze nie pasuje. Sądząc po zapachu z mojego auta to jeszcze mu hormony buzują.
Chyba muszę wyczyścic tapicerkę po jego sio :(

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2005 23:11

Bardzo prawdopodobne.Własnie siedzę i obwąchuję podejrzliwie okolice,
albo jestem przwrażliwiona, albo gdzieś naznaczył łajdak jeden ale nie wpuścilam ich do pokoju dzieci. :conf:

Podłogę w jadalni już spryskałam cytrynowym płynem do mycia kuchni, i przezornie szafę potraktowałam płynem do drewna.................zobaczymy co dalej.

A Zenio poszedł spać na fotel (rozkładany) starszego dzieciecia.............dziecię śpi na podłodze.................

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lip 26, 2005 15:51

Panowie postanowili ustalić hierarchię.

Rozpoczęli tradycyjnie, jak wszelkie rozmowy w tej kwestii rozpoczynać należy - sykiem i wulgarnymi obelgami, przycupnięci naprzeciwko siebie.

Potem przeszli do fazy drugiej - bliskiego kontaktu. nastapił szybki łapoczyn z zwarciu, równie szybko zakończony rzuceniem ręcznika /na zawodników/ przez arbitra.

Zawodnicy, wkurzeni decyzją arbitra wycofali się do narożników, skąd kontynuowali dyskusję wyjac i sycząc .

Rozmowy najwyraźniej , pomimo przeszkód okazały się owocne, ponieważ obaj zawodnicy w pośpiechu udali się do punktów żywieniowych
celem odzyskania nadwątlonych sił.

żabciarybcia

 
Posty: 725
Od: Sob mar 12, 2005 17:28
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 148 gości