Strona 1 z 17

Mobilki MT-Lupko znalazł swój dom! :)

PostNapisane: Czw cze 23, 2005 22:44
przez Ann_pl
W pewien deszczowy czwartek pojechalysmy po nie. Kotka okocila sie w warzywniaku na warszawskim Zoliborzu. Daly sie zlapac karmicielce, wiec zabralysmy je do Aronii. Juz tydzien mieszkaja ze Szkrabikami w lazience u Myszy. Sa cudne, przekochane, chociaz na "dzien dobry" prychaly i fukaly jak tylko wsadzilo sie reke do transporterka. Przez ten tydzien zrobily bardzo duze postepy. Przekabacily Aronie, ktora karmi teraz juz tylko je, wlasne dzieci odgania. Nauczyly sie korzystac z kuwetki oraz tak niesamowicie mruczec, ze wymuszaja w ten sposob na nas totalnie wszystko :twisted:

I oto one, Mobilki MT czyli:

Clio - czarno-biala, jedyna koteczka w miocie. Przekochana, wie, ze wszystko jej wolno i tak jak wczesniej Figa awanturuje sie o kazda rzecz. Regularnie sprawia lomot braciom, zeby znali swoje miejsce w stadzie :wink:

ObrazekObrazek

Lupo - idealnie czarny kocurek. Najwieksza przylepa z miotu. Lasi sie jak piesek, wystawia brzuszek do miziania. Spokojniejszy, ale tez bardzo natretny. Jak tylko wyczuje, ze ktos moze go przytulac nie odstepuje na krok :D

ObrazekObrazek

Aston (dla przyjaciol Golota :lol: ) - niebieski bikolorek. Najwiekszy chlopaczek, ale i najwieksza beksa. Czasem w zabawie odbiegnie gdzies, stanie i zaczyna plakac. Trzeba go wziac na raczki, przytulic i odstawic do rodzenstwa. Poza tym uwielbia uprawiac wspinaczke wysokokonapowa :lol:

ObrazekObrazek

Martin - dymny kocurek. Najbardziej podobny do Aronii, chociaz nie jest jej synkiem 8O Potrafi miec dni kiedy jest miziasty, a bywaja dni kiedy jest jak zywe srebro. Powiedzialabym nawet, ze jest uniwersalny 8)

ObrazekObrazek


Mabilki maja teraz okolo 6-7 tygodni. Zostaly odbrobaczone. Podnosimy im odpornosc i powolutku rozgladamy sie za domkami. Komu, komu slicznego kociaczka? :mrgreen:

PostNapisane: Pt cze 24, 2005 12:30
przez dorotek6
Cóż ja mogę powiedzieć …..są kochane….i to wszystkie.
Przychodzą do człowieka i żądają drapania, głaskania, tulenia, przewracania, międlenia……… :kitty:
Śmiesznie wyglądają takie maleństwa, składające się głównie z brzuszka i ogonka, wywrócone do góry kółkami, aż trzęsące się od regularnych pomruków 8) .
Maluchy wszystkie są kuwetkowe widziałam sama. Jedzą już wszystko i powoli chyba zaczynają odchodzić od Aroniowego mleka – smaczniejsza jest przecież wołowinka…. :twisted:
Clio i Martina mam u siebie – maluchy się troszkę podziębiły, w związku z czym trzeba im podawać leki regularnie.
Cała 4 jest przesłodka i przekochana – mój TŻ-et wczoraj powiedział tylko: "gdybyśmy mieli większe mieszkanie – już bym ich nie oddał" .
A jeśli on tak mówi – to znaczy, że są naprawdę boskie!!!!!! 8)

PostNapisane: Pt cze 24, 2005 15:26
przez Beliowen
Dorotek, to co - szukacie wiekszego mieszkania :?:
;)

PostNapisane: Nie cze 26, 2005 8:55
przez dorotek6
Martin nie chce mi jeść....Przyznam się szczerze, że już nie wiem co mam robić. Zachęcam go wszystkim czym można. Koncepcje powoli mi się kończą.
W ogóle nie jest zainteresowany jedzonkiem. Może z powodu kataru, może z powodu "przeziębionka", które załapał.
Karmię go na siłę strzykawką. Albo gerberek, albo zmiksowany kurczak - nie je za chętnie....
Macie pomysły jak go zachęcić do jedzenia.

(ale byłby numer, gdyby on wyżerał z misek kiedy ja nie widze) :wink:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 11:58
przez Ann_pl
I Martinek jest w szpitaliku z bardzo niska temperaturka. Potrzymajcie za niego kciuki, bo rokowania sa zle :(

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 12:05
przez Batka
Ann_pl pisze:I Martinek jest w szpitaliku z bardzo niska temperaturka. Potrzymajcie za niego kciuki, bo rokowania sa zle :(
bardzo bardzo mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i ślę mnóstwo ciepłych mysli

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 12:10
przez mar9
za maluszka :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 12:12
przez Ann_pl
Clio dostaje antybiotyk, ale jest w lepszej formie niz Martin. Dzis wieczorkiem pozostala trojka pojedzie na przeglad i dostanie niezbedne leki. Najgorsze jest to, ze pomimo podawania maluchom lekarstw ich stan sie pogarsza. Wczoraj dolaczyl do nich Lupo :(

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 12:27
przez Agusia
:( co podejrzewaja weci ? KK czy inne paskudztwo ?..

Trzymam mocno :!:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 12:31
przez Ann_pl
Nie wiem co podjerzewaja. Wiesci bede miala moze za godzine.
Wedlug mnie to kk...

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 13:10
przez Gość
czekamy zaciskając mocno kciuki ...

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 13:21
przez Kiara
Trzymam... :ok:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 19:35
przez dorotek6
Odebrałam Martinka z lecznicy. Temperatura wróciła do normy, dostał silny antybiotyk.
Już zaczął sie troszkę bawić - ale jest jeszcze słabiutki.
Tfu, tfu, tfu...................oby było lepiej z dnia na dzień - co ja gadam - przecież będzie lepiej :wink: .

Ale się strachu najadłam.........

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 20:28
przez Agusia
Jak dobrze, ze już z malutkim lepiej :) Oby tak dalej :!:

PostNapisane: Pon cze 27, 2005 21:01
przez ryśka
Mocno za niego trzymam!! :ok: :ok: i za resztę kociaków też.