Strona 1 z 3

TYGRYSY z Puszczy- co u nas słychać-chcecie wiedzieć?

PostNapisane: Pon cze 20, 2005 21:11
przez Elżbieta P.
Odłowione w Puszczy Pruszkowskiej przez członków Towarzystwa Przyjaciół Zwierzyny Płowej , jako że mogłyby stanowić zagrożenie dla sarn i jeleni - dwa młode tygrysiątka z tego wątku :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=28 ... sc&start=0
- szukają domu.

Tygrysiątka są z gatunku miniaturowych - a więc zmieszczą się w przeciętnym mieszkaniu. Wzrost dorosłego tygrysa z tego gatunku - nie powinien przekroczyć 20 cm.

Tygrysiątka, przed odłowieniem - zdążyły już stoczyć walkę z dzikiem. Jeden wyszedł z tego bez szwanku, drugi - niestety - kuleje na łapkę.
Są zdrowe, czyste (korzystają z kuwety), wesołe, zabawowe, przytulaste i mruczące. Pazurki drapią tylko w sznurkową drapaczkę.
Jeśli ktoś z Was chciałby dać dom małemu tygrysowi - niech ustawia się w kolejce chętnych.

Adopcja tylko z akceptacją Towarzystwa Przyjaciół Tygrysów.

A oto fotografia tygrysiątek :
Obrazek

PostNapisane: Wto cze 21, 2005 10:16
przez Amica
Śliczne bestyjki! Czy to dwa kocurki? Trzymamy kciuki za dobry domek!

PostNapisane: Wto cze 21, 2005 10:21
przez zkotem:)
kciuki za domek!!!
ten po prawej jest czarujący..... ta mina!!! :roll:

PostNapisane: Wto cze 21, 2005 10:22
przez Amica
Gapa jestem ale juz doczytałam. Kciuki za Pawła i Gawła raz jeszcze :)

PostNapisane: Wto cze 21, 2005 10:56
przez Elżbieta P.
zkotem:) pisze:ten po prawej jest czarujący..... ta mina!!! :roll:

Ten po prawej - to właśnie Pawełek - ciemniejszy w kolorze.
Pawełek jest przeuroczy - słodka , mrucząca kulka futerka.

PostNapisane: Pt cze 24, 2005 9:52
przez Sydney
DOmku znajdź sie, chłopaki cudne :)

PostNapisane: Wto cze 28, 2005 9:59
przez Amica
Kciuki za domek dla tygrysów!

PostNapisane: Wto cze 28, 2005 10:50
przez Elżbieta P.
mówię w wielkim sekrecie, aby nie zapeszyć, a więc ciiiiiiicho...sza.....

Gawełek chyba ma już dom. Trzeba tylko poczekać, żeby nabrał u mnie odporności poszczepiennej bo idzie do posiadłości, gdzie są psy (kochające koty) i 1,5 roczny kot. Będzie wychodzący i szczęśliwy wśród kociarzy.
Oby tylko potem zwierzątka go zaakceptowały...

Pawełek ciągle szuka.

PostNapisane: Śro cze 29, 2005 11:01
przez Gość
Kciuki za Gawełka, zeby na pewno i za Pawełka, żeby też!

PostNapisane: Śro cze 29, 2005 11:02
przez Amica
Anonymous pisze:Kciuki za Gawełka, zeby na pewno i za Pawełka, żeby też!


To byłam ja, niezalogowana :oops:

PostNapisane: Nie lip 03, 2005 11:11
przez Elżbieta P.
Gaweł jeszcze u mnie, ale z gwarancją nowego domku. Rozrabia jak "pijany zając". Psotny, zaczepny...bardzo żywy

Pawełek ma trochę mniej szczęścia. Wiadomość o krzywej łapce - zniechęca ewentualnych kandydatów na opiekunów.
A Pawełek jest taki śliczny i sympatyczny. Popatrzcie sami :
Obrazek

Kociaki rosną w oczach i czują się świetnie. Rozrabiają. Porozstawiały po kątach wszystkie moje dorosłe kocice.
Jutro czeka nas wszystkich kolejny stres : na dwa tygodnie sprowadza się do mnie kocur mojej siostrzenicy, która wyjeżdża na urlop.
Ciekawe, czy będzie wojna, czy przyjaźń. Kocur jest przemiły.

PostNapisane: Nie lip 03, 2005 17:00
przez zkotem:)
pawełek jest przekochany... TA MINKA.....

WIELKIE KCIUKI ZA TROCHĘ SZCZĘŚCIA DLA MALUSZKA!!!!!!!

PostNapisane: Śro lip 06, 2005 21:04
przez Elżbieta P.
słuchajcie - Pawełek też bedzie miał domek :D

Przyszła opiekunka Gawełka walczy z mężem o możliwość zaadoptowania obu braci. Mąż się wzbrania, ale coraz słabiej... :)

Jeśli mąż wygra tę bitwę - jest drugi domek, który zakochał się w Pawełku.
Domek adoptował dziś małe czarne (bezdomne) kociątko z pobliskiej mi kliniki weterynaryjnej, ale domek chce mieć dwa kociaki i...Pawełek może stać się towarzyszem życia czarnulka ( jeśli nie pojedzie razem z bratem)

A teraz nie na temat :
mały czarny kociak ma 2,5 miesiąca i został wykastrowany.
Czy kastruje się kociaki w tym wieku ? - Odpowiedzcie , proszę
.

PostNapisane: Czw lip 07, 2005 10:12
przez Amica
Nie kastruje się tak wcześnie - to błąd w sztuce! Nie jestem weterynarzem i pewnie zaraz posypia się na mnie gromy, ale mam kocurka. Zostal wykastrowany, gdy skończył 36 tygodni, chociaż też trudno mi było czasem znosić jego zaoach i objawy "dojrzewania". Tak zalecił weterynarz i podobne informacje mozna znaleźć w każdej książce na temat opieki nad kotami.
Słyszałam o wypadkach kastrowania kociąt głównie w schronisakach i głownie w USA ale nie znaczy to, że to słuszne.
Na temat ewentualnych konsekwencji wczesnej kastracji niech sie wypowiedza forumowi fachowcy.

PostNapisane: Pon lip 11, 2005 18:40
przez Beliowen
Czy cos juz wiadomo :?:
Prosze o info w watku adopcyjnym.