covu pisze:aha jeszcze jedno KATY UWAGA
panie z tej firmy mowia ze mamusia juz ma kochasia... pono sie do niej jakis kocur przystawia. takze szybko trzeba ja bedzie zlapac i ciachnac bo jak tak dalej pojdzie to ona drugi miot zdazy urodzic...
Spokojnie, najpierw trzeba złapać buraska, bo nie zostawimy go przeciez samego, bez matki.
Matkę złapię, ona nie jest strasznie dzika.
A tymczasem wieści od Silverka:
Wczoraj już mnie nie zamknęli w pokoju. W związku z tym zwiedziłem wszystkie kąty w mieszkaniu. Duuuże jest... A ja taki malutki...
Na balkonie siedziałem nawet i próbowałem łapać takie duże coś co latało, ale mnie Kasia zabrała, bo powiedziała, że to mnie może pogryźć...
Potem siedziałem na kanapie, koło mnie leżał ten wielki czarny kocur, którego imienia za cholerke (tego słówka się nauczyłem od Kasi) nie mogę zapamiętać. I ten kot w pewnym momencie przygwoździł mnie swoją wielką, czarną łapą i zaczął mi lizać głowe
Normalnie tak sie bałem, e nawet słowem nie pisnąłem...
Ten drugi kot cały czas na mnie warczy, ale tylko jak mu w droge wejdę. jak mu nie wchodze to mnie omija. I dobrze, bo to chyba jakiś pokopany kot jest - warczeć na takiego malucha jaj ja
No i najlepsza rzecz jaka mi się zdarzyła. Spałem z Kasią i jej tym całym narzeczonym w jednym łóżku! Jejku, jak to fajnie jest spac w łózku, nie miałem o tym pojęcia! Leżałem przy Kasinej głowie, mruczałem, cudownie było! Dzisiaj tez pewnie tak będę spał.
Duże koty podobno obrażone, bo nie spały w łóżku