8-letni kocurek ma dom

Postanowiłam przekleić do pierwszego posta to, jaki pieszczoch jest teraz a początek wątku nieco obniżyć
niech wszyscy wiedzą, że teraz szukamy domu naprawdę fantastycznemu kotu a nie przerażonemu, sikającemu pod siebie ze stresu.
Tak jest teraz:
"koteczek jest w bardzo dobrej formie
ma duzy apetyt , jak wchodze do łazienki głosno domaga sie pieszczot
potrafi korzystac z kuwety z klapką
ale i tak potrafi wykopac zwirek na podłoge
wypusciłam go dzis na mieszkanie , był starsznie zaciekawiony resztą towarzystwa ale towarzystwo na niego nasyczało , paskudy
pomału go bede przyzwyczajac
jest olbrzymim pieszcochem , sam juz pakuje sie na kolana , głosno spiewa i strzela baranki
oraz chodzi wokół mojej szyji jak papuga
booski jest "
-----------------------------------------------------
tu się zaczeła historia pieszczocha:
Czy ktoś z Was może przechować choćby kilka dni kocurka, który został zabrany ze schroniska jako kotka?
Brak mi słów na to co się stało - znalazła się osoba, która chciała zaadoptować Dziubka (kotkę) no i przyjechała specjalnie spoza Wrocławia po Dziubka a Dziubek okazał się kocurkiem. Kobieta bardzo chciała kotkę, mówiła, że kocurek nie wchodzi w rachubę.
Osoba w schronisku postanowiła więc dać kobiecie innego kota - niby kotkę 8 letnią! Kiedy ta wraz z mężem wrócili do domu i przyjrzeli się porządnie kotce okazało się, że to również kocurek
No i.. jutro chcą odwieźć go do schroniska. Kocurek jest przerażony, tak bardzo, że sika pod siebie. Cały skulony on zwyczajnie nie przeżyje powrotu do schroniska
Próbuję przekonać kobietę by dała mi tydzień na znalezienie kotu domu ale ona nie chce
trudno mi ją winić bardzo jasno określiła, że tylko kotkę chce a teraz nie chce się przywiązywać do kocurka
a do tego kocurek nie jest nakolankowy bo okropnie zestresowany.
No jednym słowem NA CITO SZUKAM DOMU DLA NIEGO choćby na kilka dni by mieć czas na dalsze szukanie - popytajcie kogo możecie proszę!
oto jego zdjęcie
jest też na kocim życiu, cholera mam czas tylko do jutra potem znowu będzie w schronisku i pewnie odmówi jedzenia i totalnie się załamie

Tak jest teraz:
"koteczek jest w bardzo dobrej formie
ma duzy apetyt , jak wchodze do łazienki głosno domaga sie pieszczot
potrafi korzystac z kuwety z klapką
ale i tak potrafi wykopac zwirek na podłoge
wypusciłam go dzis na mieszkanie , był starsznie zaciekawiony resztą towarzystwa ale towarzystwo na niego nasyczało , paskudy
pomału go bede przyzwyczajac
jest olbrzymim pieszcochem , sam juz pakuje sie na kolana , głosno spiewa i strzela baranki
oraz chodzi wokół mojej szyji jak papuga
booski jest "
-----------------------------------------------------
tu się zaczeła historia pieszczocha:
Czy ktoś z Was może przechować choćby kilka dni kocurka, który został zabrany ze schroniska jako kotka?
Brak mi słów na to co się stało - znalazła się osoba, która chciała zaadoptować Dziubka (kotkę) no i przyjechała specjalnie spoza Wrocławia po Dziubka a Dziubek okazał się kocurkiem. Kobieta bardzo chciała kotkę, mówiła, że kocurek nie wchodzi w rachubę.
Osoba w schronisku postanowiła więc dać kobiecie innego kota - niby kotkę 8 letnią! Kiedy ta wraz z mężem wrócili do domu i przyjrzeli się porządnie kotce okazało się, że to również kocurek

No i.. jutro chcą odwieźć go do schroniska. Kocurek jest przerażony, tak bardzo, że sika pod siebie. Cały skulony on zwyczajnie nie przeżyje powrotu do schroniska

Próbuję przekonać kobietę by dała mi tydzień na znalezienie kotu domu ale ona nie chce


No jednym słowem NA CITO SZUKAM DOMU DLA NIEGO choćby na kilka dni by mieć czas na dalsze szukanie - popytajcie kogo możecie proszę!
oto jego zdjęcie

jest też na kocim życiu, cholera mam czas tylko do jutra potem znowu będzie w schronisku i pewnie odmówi jedzenia i totalnie się załamie
