Wszystkie Słodziaki mają dom, ostatni też już w domu :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 16, 2005 23:57

hop hop hop :!:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt cze 17, 2005 0:13

Chiara pisze:
berni pisze:idealny towarzysz do pisania pracy i nauki podczas sesyjnych zmagań

siedzi na biurku, najczesciej na najpotrzebniejszych notatkach :D jakby chciał powiedzieć :" no dość tej nauki, ilez można, ja tu jestem ja, pobaw sie ze mna"
:D taki słodki, zasypia własnie oczywiście gdzie :roll:


Potwierdzam :)


Moja zawsze siada doopą właśnie na tej linijce tekstu, którą akurat czytam, choć ma jeszcze kilka innych stron A4 do wyboru. :twisted: Ciekawe, nie? :wink:
Obrazek
Obrazek

maijka

 
Posty: 1141
Od: Śro wrz 01, 2004 20:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 17, 2005 10:32

maijka pisze:
Chiara pisze:
berni pisze:idealny towarzysz do pisania pracy i nauki podczas sesyjnych zmagań

siedzi na biurku, najczesciej na najpotrzebniejszych notatkach :D jakby chciał powiedzieć :" no dość tej nauki, ilez można, ja tu jestem ja, pobaw sie ze mna"
:D taki słodki, zasypia własnie oczywiście gdzie :roll:


Potwierdzam :)


Moja zawsze siada doopą właśnie na tej linijce tekstu, którą akurat czytam, choć ma jeszcze kilka innych stron A4 do wyboru. :twisted: Ciekawe, nie? :wink:


Chyba wszystkie koty siadają w miesjcu, na którym koncentrujemy uwagę. Bo przecież to ONE muszą być w centrum zainteresowania - są najważniejsze :lol:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt cze 17, 2005 18:00

hop :!:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt cze 17, 2005 19:47

dzis pytałam kilka ludzi na uczelni czy moze nie chca kotka i nagle jedn a dziewczyna mówi no ja bym chciała
kotek byłby wychodzacy ale to wies i daleko od drogi
i tak sobie gadu gadu pytam czy miała juz koty a tak oczywiscie, kilka
a odpowiedz na pytanie co sie z nimi stało była taka: a kilka znkło, poszły gdzies jak to kocury, jednego przejechało, a gdzies sie w ogóle podizały. a potem coś co mnie zabiło mieli raz "taka stara ze nie miała zebów i była prawie ślepa ale jeeszcze koty rodziła" 8O :evil: 8O 8O 8O 8O :evil:

wymiekłam, nie było nawet sensu mówic o sterylizacji, rece mi opadły :evil:

a wiec nadal Słodziak szuka domku
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt cze 17, 2005 22:14

berni pisze:dzis pytałam kilka ludzi na uczelni czy moze nie chca kotka i nagle jedn a dziewczyna mówi no ja bym chciała
kotek byłby wychodzacy ale to wies i daleko od drogi
i tak sobie gadu gadu pytam czy miała juz koty a tak oczywiscie, kilka
a odpowiedz na pytanie co sie z nimi stało była taka: a kilka znkło, poszły gdzies jak to kocury, jednego przejechało, a gdzies sie w ogóle podizały. a potem coś co mnie zabiło mieli raz "taka stara ze nie miała zebów i była prawie ślepa ale jeeszcze koty rodziła" 8O :evil: 8O 8O 8O 8O :evil:

wymiekłam, nie było nawet sensu mówic o sterylizacji, rece mi opadły :evil:

a wiec nadal Słodziak szuka domku


No rzeczywiście :evil: :strach:

Ale z dobrych wieści - wczoraj dzwoniła do mnie opiekunka siostry Słodziaka i opowiadała co u niej :1luvu: i jak jej się żyje w nowym domku. I zaprosiła mnie do nich :)

Słodziaczek ostatni też domek znajdzie na pewno :!:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob cze 18, 2005 15:44

nikt nie chce Słodziaka?? :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 19, 2005 16:45

chyba bedzie domek :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 19, 2005 16:50

berni pisze:chyba bedzie domek :D


To co, może zmienimy już tytuł ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie cze 19, 2005 16:56

Chiara pisze:
berni pisze:chyba bedzie domek :D


To co, może zmienimy już tytuł ?


poczekajmy do jutra oki? dzis nie ma potencjalnych opiekunów, jutro do nich zadzwonię i juz na bilion milionów procent uzgodnie wszystko
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie cze 19, 2005 17:38

O!! to ja kciuki potrzymam :ok:




Berni - zawsze sens jest mówić o sterylizacji, czasem nawet wtedy, kiedy wydaje nam się, że nie mamy szans.. Czasem zdarzają się cuda.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 21, 2005 16:39

Student - trzymam za całożyciową stancję

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto cze 21, 2005 21:18

jestem w kropce...
dzwoniłam dzis do tych ludzi, wszystko spoko
kot mógły nawet jutro do nich isc tylko jak wspomnialam o odrobaczeniu i zaczszepieniu to pojawił sie problem
zapytałam czy sie tym zajmą i zaproponowałam ze ja moge dzis podjechac do weta tylko czy oddadza mi kase bo w koncu to juz ich kot
no i nie bardzo bo teraz nie maja
no ja tez nie
pytam co bedzie jak kot zachoruje to pani mówi że ma nadzieje ze nie a jak tak to wtedy sie znajdzie
boje sie że nie bedzie miał takiej opieki jaka chcialam dla niego
chyba go tam nie oddam
co byscie zrobili na moim miejscu??
boszsz to moja pierwsza taka adopcja
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 21, 2005 21:29

oto Słodziak we własnej osobie z kolegą :wink:
http://upload.miau.pl/1/18955.jpg
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 21, 2005 23:08

I do tego kolejne nieszczęście.

Dziś wyniosłam jedzenie dla mamy Słodziaków, którą chciałam złapać na sterylkę i która chyba znów jest w ciąży. A tu ostatnie otwarte okienko w bloku - wejście do suszarni, w której wychowała dzieci ( ja je wykradłam ) zamknięte i jeszcze zastawione krzesłem. Innymi słowy wyrzucono ją. Nawet nie ma sensu rozmawiać z ludzmi, którzy mają to pomieszczenie, bo ledwo mi dali klucze na chwilę, żeby kociaki wynieść. Najpierw facet rzucił słuchawką od domowfonu... Także nie otworzą okienka na pewno, wstawili tam jakieś stare meble...
A ja jej pewnie nie znajdę na tym osiedlu, nawet jej pewnie nie poznam, bo te czarne koty wszystkie są takie same.
Cholera, patrzę jak mi te koty umierają na rękach prawie. W jednym tygodniu znajduję piwnicę pełną kotów, po kilku dniach wszystkie wytrute, wywiezione, wyrzucone, wymordowane...

Nie silę się na komentownie, bo brak mi słów. Po prostu brak mi słów...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 173 gości