BŁAGAM O DOM !!! ........już mam :-)....Inka uciekinierka.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 10, 2005 21:17

Do transportu radziłabym Ci szeleczki przygotować, bo transporter to nie dle niej, szczególnie na dłuższe trasy. Płacze sraszliwie, najpierw rozpacza:
"no wypuuuuuuuuuuuuuuść mnie"
potem się złości:
"wypuszczasz cy nie :?: :!: :evil: " i próbuje sie wydostać
a potem siedzi i płacze zrezygnowana:
" o ja nieszczęśliwaaaaaaaaaaaaaa, zamknęliiiiiiiiiiiiii mnieeeeeeeeeeeeee"
Od weta wracała w szelkach i była bardzo zadowolona, ona MUSI sie przytulać i być blisko człowieka :D

A dziewczyny w pracy to Ci ją tak rozpieszczą, że hej :twisted:
Nie znam drugiego kota tak cieszacego się miętoszeniem przez kilka godzin :D

Sterylizować będziemy w przyszły poniedziałek,
Inka właściwie by mogła juz w ten , ale ja mam nawał pracy i nie mogłabym sie nią zająć porządnie.
A za tydzien mała bedzie jeszcze silniejsza ja wezmę wolne i będzie ok Zdążymy na czas zdjąć szwy, a szczepic będziesz mogła min po tygodniu u Ciebie :D
Dziękujemy za wpłatę :D

A i jeszcze jedno.
Dzisiaj nastąpił przełom w karmieniu. Rano po przyjściu do pracy daję jej kurczaka, a przed wyjściem jeszcze gourmenta, oprócz tego ma w miseczce Royala outdoor. Za kazdym razem rzuca się na mokre, ale dziśiaj przy drugim posiłku nie zjadła wszystkiego, tylko zaczęła się przytulać i bawić. Myślałam, że to może taka przerwa chwilowa, ale ona uznała, że się juz najadła i na zapas napychać się nie będzie. Po chwili wróciła do miski i "zakopała ją" na czarną godzinę :wink:
Nie wiedziałam, ze koty tez tak robią.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 13, 2005 7:39

Juz nie mogę sie jej doczekac :)
Szeleczki mam, mam tez transporterek.Prawdopodobnie przyjadę autem wiec mogę zabrać akcesoria rózne :) Zastanawiam się tylko,czy do mnie bedzie chciała się tak od razu przytulac :roll:
Acha! Jeszcze nie wiem dokladnie, ale jest tez opcja ,że podjedziemy 3 lipca (niedziela) - będzie Ci pasowac w razie co?Jeszcze dam Ci dokładnie znac, bo zależy to od mozliwości transportu a sprawa pewnie wyjasni sie dopiero kilka dni przed.

Ambrozy też zakopuje, jak się za dużo naje albo jak mu nie smakuje.... :evil:
Mam nadzieję,że sie kociaki dogadają-tego sie obawiam najbardziej. :? Dziś mi własnie koleżanka z pracy mówiła,że jej kocury dwa się pozarły tak,że jeden ma sporą ranę. :( Poleciłam jej Feliway- chyba dobrze, co?

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 13, 2005 22:22

azis pisze:Juz nie mogę sie jej doczekac :)

Mam nadzieję,że sie kociaki dogadają-tego sie obawiam najbardziej. :? Dziś mi własnie koleżanka z pracy mówiła,że jej kocury dwa się pozarły tak,że jeden ma sporą ranę. :( Poleciłam jej Feliway- chyba dobrze, co?

nie mam pojęcia :roll:
u nas czasem wybuchaja mniejsze lub wieksze awantury,
nigdy jednak nie było rozlewu krwi
najwyżej fukanie a potem i tak sie przytulają :wink:
no i nasza największa awanturnica - Grubcia znalazła sobie inny obiekt do prześladowania - psa :wink:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 14, 2005 7:29

zrobilam o kocurach koleżanki osobny watek- NIE JEST DOBRZE :(

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 14, 2005 18:42

Inka wyraźnie nabrała ciałka i przy okazji sił do szaleństw :wink:
Dzisiaj urządziła polowanie na muchę
trwało to ok 40 min
mucha poległa
oprócz muchy jeden segregator i trochę papierów z biurka :wink:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 15, 2005 7:02

:ok: :surprise: fajnie

Tak się zastanawiam, po tych tragediach u mojej koleżanki- czy powinnam może zakupic Feliway i zacząc stosowac parę dni przed przyjazdem Inki? Czy to wpłynie na lepsze porozumienia między kotkami? Jak sądzisz?

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 16, 2005 21:16

Nie wiem.
Odizoluj małą na kilka dni w łazience, niech się wąchają i podają sobie łapki pod drzwiami.
Taki "zadrzwiowy" kot budzi raczej ciekawość niż niepokój, a kiedy zaczniesz ją wypuszczać na pokoje nie będzie już zupełnie obca.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 12:19

Dziś rano na podwórku kamienicy, w której wynajmuję lokal zobaczyłam kotka.
Wysiadłam z auta i kicia z głośnym miakiem podbiegła do mnie. Aż mnie zmroziło, pomyślałam , że ktoś znów wyrzucił kota :evil:
Takiego jak Inka.
Podniosłam kicię i zamarłam to była Inka :!: :!: :!:
Siedziała pod samochodem chyba całą noc. Zaniosłam na górę, nakarmiłam.
Zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, czy czmychnęła którejś z dziewczyn gdy zamykały drzwi. Ja wczoraj wychodziłam wcześniej. Okazało się, że jedna mądra panna postanowiła wywietrzyć pomieszczenie. Okna są ogromne, dwuskrzydłowe. Górna wewnetrza część nie zamyka się, bo to juz wiekowe okna. Dziewczyna otworzyła zewnętrze skrzydło i zamknęła to od strony pracowni. Inka musiała wskoczyć z parapetu na górną ramę tego wewn. skrzydła, zeskoczyć na dól i na parapet i zeskoczyc na ziemię. To pierwsze piętro ale dość wysokie.
Możecie sobie wyobrazić jak się zdenerwołałam. Kotka odkarmiona, umówiona na zabieg, czeka na nią dom a ona ucieka. Ma ogromnego farta, że nie wybiegła na ulicę tuż za bramą. O beztrosce mojej koleżanki juz nie wspomnę :evil:

Postanowiłam zabrać ja do domu. Nie mam już zaufania, że taka czy inna sytuacja się nie powtórzy.
Zainstalowałam małą w łazience.

Harry obwachał transporter z Inką i poszedł spać. Grubcia przytaszczyła swoje ciężkie dooopsko, zerknęła i poszła w ślady Harrego. Hermiona wykazała wieksze zaciekawienie, zastanawiajac się co to siedzi w jej tranporterku. Obyło się bez fukania.

Największym zainteresowaniem obdarzył Inkę pies.
Najpierw zjerzyła się na grzbiecie ale ogon pozostał normalny.
Gdy już wypuściłam ja w łazience pies piszczał i drapał drzwi tak niemiłosiernie, że postanowiłam pokazać mu co tam siedzi. Inka przyjęła pozycję z łapką do góry gotowa zdzielić go gdy tylko za bardzo się zbliży. Ostrozna ale nie bardzo przestraszona. Przytrzymałam wariata, żeby mogła go sobie obwąchać. Potem wskoczyła na transporter i teraz juz z góry przyglądała mu się raczej z zaciekawieniem niż strachem. W końcu odwróciła się doopskiem i zaczęła zwiedzać.
Wybigła do pokoju dzieci, Harry ze spokojem przygłądał jej się z łóżka. Chyba nawet nie chciało mu się podnieść.
Hercia pobiegła szybciutko do łazienki skontrolować rzeczy małej a Grubcia olała wszystko.
Nie chcę jednak zostawić ich tak luzem więc na razie zamknełam Inkę w łazience. Ma tam transporter ze swoim kocykiem, kuwetke , miski i zabawki.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 12:26

KOBIETO- MIAŁAM ZAWAŁ PO PRZECZYTANIU TYTUŁU..............

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 17, 2005 12:27

A ja dziś rano jak ją zobaczyłam na podwórku :!:
Wysłałam Ci priv
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 12:28

A mój M powiedział, że ona jest bardzo asertywna i zwiała bo miała juz dość zostawania samej i chciała do domu.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 17, 2005 12:32

Juz niedługo Ineczko :1luvu:

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 17, 2005 13:09

Inka no.......
Nie wolno tak.......
Bardzo prosze obiecac, ze to sie wiecej nie powtorzy :!: :D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob cze 18, 2005 10:14

zapraszam do wątku na kotach :arrow: Nowe życie Inki
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości