nie wiem niestyety nie udało mi się wtedy zabrać aparatu, więc zdjęć nie ma. Ja na pewno wezmę jednego - nie mogę się jeszcze zdecydować, kota czy kotkę. Zaczynam się skłaniać ku kotowi, więc poumieszczałam w sieci ogłoszenia o koteczce do adopcji. Ale chyba nikt się nie zgłosił
Zrobię jeszcze ogłoszenia papierowe i powieszę w pobliskich zoologicznych - może to coś da. Pani z Canisu powiedziała, że może zbarać do Canisu właśnie kotka, który zostanie. Tyle że małe kociaki często nie dożywają późnego wieku w gromadzie dorosłych kotów, z których część cierpi na jakieś schorzenia. A tego bym nie chciała, bo po tym, jak zobaczyłam te maluchy i trzymałam je na kolanach, czuję się za nie jakoś odpwoiedzialna :/