No nie mogę z tych plag
One nas po prostu kofają
Z głośnym mruczeniem wspinają się na kolana i rozkosznie przytulają
Są niesamowite. Własciwie jeszcze bardzie proludzkie, niż Materiałki, chociaż wychowane bez człowieka do piątego tygodnia życia.
Najśmieszniejsza jest Wojna, która, choć najmłodsza i najmniejsza z plag, szaleje za całą czwórkę. Biega, skacze, staje na dwóch tylnych łakach i wymachuje przednimi, potyka sie w biegu, przewraca, itd
Po chwili leży na ramieniu u mnie i czule patrzy w oczy
Zaraza też już nas polubiła, ale jest zdecydowanie najspokojniejsza z calego rodzeństwa- bardzo lubię to jej mądre, wnikliwe spojrzenie
No a Głód i Pomór- to mruczanki do kwadratu- wykorzystują wszelką okazję do wklejenia się w czlowieka.
Często jest tak, ze kiedy jestem w łazience, zeby np. umyć zęby, stoję, a moja noga jest ozdobiona czterema kocimi zwisami
No i one nie chcą już tam siedzieć. Głód i Wojna wyspecjalizowały się w uciekaniu z łazienki. Potrafią przechytrzyć nas za każdym razem