Homer ma wielkie szczęście:
Został porzucony pod bramą schroniska. Do rana:
a) przeszedłby przez bramę, gdzie zostałby zagryziony przez psy
b) poszedłby przed siebie - na okoliczne pola lub ulicę
Na szczęście akurat jeden z wolontariuszy przejeżdżał koło azylu i nie przegapił maleństwa.
Kotek był schowany pod pojemnikiem do przewożenia mięsa, na pojemniku ^&*#*& zostawił kartkę:
"tego kocika znaleźliśmy!! Proszę się nim opiekować!!!"
Homer ma ok. 6-7 tygodni, ma okrągłe, bystre oczka, różowy nos.
Do tego futerko białe w burym płaszczyku. Będzie kiedyś przepiękny. Jest ciekawski i kontaktowy.
Zdaje się, że nie wie co to jest stałe jedzenie - tylko na mleko reaguje z zainteresowaniem. Jest na pewno zarobaczony - ma duży brzuszek i połamaną, szorstką sierść Widać od razu, że brakowalo mu witamin.
Homer szuka domu....