Rudy, proludzki kociak szuka DS-chwilowo w DT u Jury w Łodzi

Rude jest piękne... więc może komuś zabije mocniej serduszko na widok Fredzika.
Fredzik jest świeżo po kastracji. Został też wcześniej odrobaczony i odpchlony oraz przeszedł przegląd weterynaryjny wraz z badaniami krwi (do narkozy). Testy FIV/FeLV ma ujemne. Szuka domu tymczasowego lub stałego w Warszawie lub okolicach... u nas jak zwykle jest zabezpieczony mocno awaryjnie, bo piwnica i samotność przez cały dzień nie jest za dobra dla kota. Przychodzimy do niego tylko 4 x na karmienie. Czasem wypuszczamy na salony (i tu zrobiliśmy zdjęcia), ale Fredzik bardzo mocno dokucza mojemu stadu staruszków, co pogłębia ich problemy psychiczne i fizyczne. Maluch już 2 miesiąc siedzi w tej piwnicy
. W piwnicy jest chłodno i niestety wilgotno.
Ostatnio pojawiła się szansa na DS, ale jednak nie wypaliło, bo osoba zainteresowana okazała się mało odpowiedzialna i nastawiona na szybkie otrzymanie kota bez jakichkolwiek wizyt przedadopcyjnych i rozmów. Fredzik zatem czeka dalej na swojego człowieka
Domek ma być koniecznie niewychodzący z zabezpieczonymi oknami/balkonem. Obowiązuje umowa adopcyjna wraz z wizytą adopcyjną.
W razie DT my oferujemy karmę, żwirek i akcesoria i opłacamy ewentualne wizyty u weterynarza. Chodzi tylko o to, żeby maluch miał w miarę normalne warunki życia z bliskością człowieka. My również zajmiemy się dalszym szukaniem DS.
Tu zdjęcie z piwnicy - tak mieszka Fredzik :/

Tu fotki z salonu - tu Fredzik tylko bywa


Fredzik wbił się do nas na chatę 2 miesiące temu (to już chyba tradycja, bo wcześniej gościliśmy w ten sposób Ryśka vel Loco). I tu też nikt nie szukał malucha (to też już tradycja
). Fredzik ma 7-8 miesięcy i chyba będzie bardzo dużym chłopcem, bo ma długaśne nożyny i ogon. Kotek uwielbia ludzi, sam włazi na kolana na przytulanki-mruczanki, daje się nosić na rękach (przez chwilę, bo ma dziecięce ADHD). Rudzielec ma ogromny apetyt, ma też niespożyte pokłady energii i jak tylko wypuścimy na salony, to chce się bawić wszystkim na wszelakie sposoby... aż padnie ze zmęczenia.
Szukamy domu w Warszawie i okolicy, ale rozważymy każdą ewentualność. Poprzedniego stwora wieźliśmy aż do Zabrza, ale było warto do tak cudownego domku
, także i tu może coś się zadzieje w większej odległości od Warszawy.
Fredzik jest świeżo po kastracji. Został też wcześniej odrobaczony i odpchlony oraz przeszedł przegląd weterynaryjny wraz z badaniami krwi (do narkozy). Testy FIV/FeLV ma ujemne. Szuka domu tymczasowego lub stałego w Warszawie lub okolicach... u nas jak zwykle jest zabezpieczony mocno awaryjnie, bo piwnica i samotność przez cały dzień nie jest za dobra dla kota. Przychodzimy do niego tylko 4 x na karmienie. Czasem wypuszczamy na salony (i tu zrobiliśmy zdjęcia), ale Fredzik bardzo mocno dokucza mojemu stadu staruszków, co pogłębia ich problemy psychiczne i fizyczne. Maluch już 2 miesiąc siedzi w tej piwnicy

Ostatnio pojawiła się szansa na DS, ale jednak nie wypaliło, bo osoba zainteresowana okazała się mało odpowiedzialna i nastawiona na szybkie otrzymanie kota bez jakichkolwiek wizyt przedadopcyjnych i rozmów. Fredzik zatem czeka dalej na swojego człowieka

Domek ma być koniecznie niewychodzący z zabezpieczonymi oknami/balkonem. Obowiązuje umowa adopcyjna wraz z wizytą adopcyjną.
W razie DT my oferujemy karmę, żwirek i akcesoria i opłacamy ewentualne wizyty u weterynarza. Chodzi tylko o to, żeby maluch miał w miarę normalne warunki życia z bliskością człowieka. My również zajmiemy się dalszym szukaniem DS.
Tu zdjęcie z piwnicy - tak mieszka Fredzik :/

Tu fotki z salonu - tu Fredzik tylko bywa


Fredzik wbił się do nas na chatę 2 miesiące temu (to już chyba tradycja, bo wcześniej gościliśmy w ten sposób Ryśka vel Loco). I tu też nikt nie szukał malucha (to też już tradycja

Szukamy domu w Warszawie i okolicy, ale rozważymy każdą ewentualność. Poprzedniego stwora wieźliśmy aż do Zabrza, ale było warto do tak cudownego domku
