Dzień dobry, dawno mnie tu nie było ale ponownie muszę prosić o pomoc/radę.
Moja kotka Tosia zawsze była raczej zdrowa, niestaty od początku tego roku ciągle się coś dzieje. Najpierw była spuchnięta przednia łapka, którą wylizała sobie do gołej skóry. Maraton po lekarzach przyniósł efekt i po prawie dwóch tygodniach przyszła poprawa. Nie wiadomo co było przyczyną, Tosia dostała leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwdepresyjne ( na to wylizywanie) Kotka była wycofana i podejrzewano że to skutek deprasji. Od ponad roku pracowałam poza miejscem zamieszkania i wracałam do domu na weekendy, kotka była w tym czasie z mężemm.
Ze wzgledu na nią zrezygnowałam z pracy i wróciłam do domu. Przez jakiś czas było dobrze aż pojawiły się kolejne problemy ze zdrowiem. Tym razem biegunka i wymioty, podałam troszkę nifurokfazydu i smecty i wszystko wróciło do normy.
Jakiś czas po tym Toia zaczeła sikać z krwią, bardzo przy tym cierpiała, wet dał zastrzyk przeciwzapalny i trzydniowy antybiotyk, przeszło, ale po trzech tygodniach znowu to samo. Tym razem dostała 7 dniowy antybiotyk w zastrzykach i znowu była poprawa. Od ostatniego zastrzyku mija dziś tydzień. Od wczoraj Tosia nie chce jeść, zrobiła 3 mikro kupki, ostatnia lużna. Widzę że coś jej dolega, jest smutniejsza, prowadzi mnie do miski ale nic nie chce jeść, otworzyłam wszystkie mozliwe smaki i nic, kabanosy czy parówka którą dałam w akcie desperacji też nie. Nie wiem co robić, Tosia zawsze była niejadkiem i zawsze była chuda (niespałna 3 kg teraz to niespełna 2,5 kg może nawet mniej) tym bardziej przeraża mnie ze nie chce jeść, ona nie ma już z czego schudnąć. Dodam że Tosia ma skończone 16 lat, co mogę dla niej zrobić, może są leki na apatyt u kota, może jakieś suplementy, domowe sposoby, czary żeby tylko jej pomóc. Może ktoś, coś doradzi, będę wdzięczna za wszelkie sugestie.