Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Dziękuję
Spotkałyśmy się z Dorotą u Kulek. Była tylko Jagódka. Oczywiście najważniejsze były mizianki Miała świeżutką karmę, mięso na misce, ale smakowało jej takie już nie pierwszej świeżości, które daję na murek dla ptaków ( srok), aby nie wyjadały kotom. No i proszę
Czekałyśmy na pozostałe kotki, ale nie przyszły. Odjechałyśmy więc i koło knajpy zobaczyłam Sreberko. Przyszła na jedzenie do parku, była bardzo głodna
Ku naszemu przerażeniu towarzyszył jej dorodny buras, wiadomo w jakim celu
Buras jest śliczny i oswojony, głaskałam go. Muszę go odłowić, wystarczy transporterek, tak myślę. Szkoda mi go, bo ma rany pod futrem na głowie (nieduże) i wyczuwalne blizny. Musiał nie raz walczyć. Dorota potem jeszcze raz tam zajrzała, była Jagódka i piękny, rudy kocur. Dziki.
Zaczęło się
mir.ka pisze:Gucia jest podobna do Rudzi
ewar pisze:mir.ka pisze:Gucia jest podobna do Rudzi
Umaszczenie, lekko przedłużony włos faktycznie czynią je podobnymi, ale Rudzia ma płaski pyszczek, Gucia nie. Rudzia ma coś wspólnego z persem. A tak na marginesie, to od czasu Pusi [*] zakochałam się w persach. Zawsze podobały mi się brytki i zwykłe burasy, nigdy jakoś nie byłam zachwycona persami. Teraz jestem, to cudowne koty, chociaż tak naprawdę tylko jedną kotkę poznałam.
Za oknem u nas...zamieć śnieżna Staram się myśleć pozytywnie i widzieć korzyści płynące z określonej aury, ale bezdomniaczkom nie jest za fajnie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości