Koty z Hucianego Grodu cd.

[Gosiagosia]

Bezdomniaczki muszą dobrze jeść, żeby były zdrowe. One potrzebują czegoś kalorycznego o tej porze roku. Dostają czasem słoninę. Domowe są dość trudne, każdy kot lubi coś innego. Dobrze jest zmieniać karmę, bo im się nudzi, nie chcą jeść ciągle tego samego. Skłamałabym, gdybym napisała, że jedzą tylko karmę z najwyższej półki. Feringi, grau nie tkną i już. Kupiłam na próbę mjamjam, czy jakoś tak i nawet bezdomniaki tego nie chcą jeść. Dobrze, że kupiłam tylko trochę.

My też gotujemy działkowcom rosołek z dużą ilością skrawków które dostajemy od zaprzyjaźnionej właścicielki stoiska z drobiem.
Nawet Emi taki rosołek smakuje.

[ewar]

Gotowane dostają rzadko, najczęściej surowe, bo dla kotów to jest najwartościowsze, ale na przykład koty, które Dorota podkarmia koło siebie uwielbiają gotowany drób. Oczywiście oprócz kociej karmy, nie zamiast. Moje domowe koty nie chcą jeść gotowanego mięsa. Gucia nawet do miski nie podejdzie, jeśli w niej jest mięso jakiekolwiek, surowe czy gotowane. Najbardziej lubi suchą karmę i nic na to nie poradzę. Mokrą też je, ale jest bardzo wybredna. Michasia podobnie, ale ona czasem zje też coś surowego.

[Gosiagosia]

Gotowane dostają rzadko, najczęściej surowe, bo dla kotów to jest najwartościowsze, ale na przykład koty, które Dorota podkarmia koło siebie uwielbiają gotowany drób. Oczywiście oprócz kociej karmy, nie zamiast. Moje domowe koty nie chcą jeść gotowanego mięsa. Gucia nawet do miski nie podejdzie, jeśli w niej jest mięso jakiekolwiek, surowe czy gotowane. Najbardziej lubi suchą karmę i nic na to nie poradzę. Mokrą też je, ale jest bardzo wybredna. Michasia podobnie, ale ona czasem zje też coś surowego.

Moje lubią surowe mięso a działkowcom chcę w zimie dać coś ciepłego. Suche też mają i chętnie jedzą.

[ewar]

Mam taką filcową torbę, włożoną do drugiej, nieprzemakalnej i dowożę zawsze ciepłe. Jak zjedzą od razu to fajnie, ale czasem musiałam wyrzucać zamarznięte resztki. Niedużo, fakt, ale tak bywało.

[Gosiagosia]

Mam taką filcową torbę, włożoną do drugiej, nieprzemakalnej i dowożę zawsze ciepłe. Jak zjedzą od razu to fajnie, ale czasem musiałam wyrzucać zamarznięte resztki. Niedużo, fakt, ale tak bywało.

Też czasami zjedzą zimne, ważne że jedzą.

[ewar]

Oczywiście. Dzisiaj Dorota karmi Kulki. Zadzwoni do mnie, czy przyszły i czy zjadły. Jest sucho i stosunkowo ciepło.
A ja mogę w nocy wyłączać kaloryfery, bo koty mnie grzeją Mam kilka takich przytulasków, miłe to. Szczególnie Frodo z kolan by nie schodził, a w nocy śpi na kołdrze przytulony do moich nóg. Przemiłe, grzeczne kocisko z niego.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję
Dorota była u Kulek, niestety, Lila znowu nie przyszła Kotki ładnie zjadły, dla Lilii coś też zostało.

[Nul]

Lilaczku, przychodź na jedzenie! Jest zimno, trzeba się dobrze odżywiać…

[ewar]

Kotki bytują na zapleczu knajpy i pewno dostają coś do jedzenia. Wolałabym jednak, aby jadły kocią karmę, a nie resztki, ale nie mam na to wpływu. Dzisiaj sucho, stosunkowo ciepło, może wszystkie przyjdą ? W mieście śniegu już prawie nie ma, ale tam owszem i może to jest powód nieobecności Lilii.
Bratek ( chyba on) narozrabiał w nocy Nakrzyczałam na niego, ale czy zrozumiał? Tyle lat tymczasuję, a nigdy takiego kota nie miałam. On jest nie do opanowania.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję
Dorota podjechała jeszcze do Kulek, bo denerwuję się nieobecnością Lilii. Nie do uwierzenia, ale pojawiła się kocia mama Jadła coś koło domku, na widok Doroty zwiała, ale to ona. Możliwe, że przychodziła później, jedzenia zawsze było pod dostatkiem. Niechby jeszcze Lila się pojawiła, to byłoby już super.

[mir.ka]

Dziękuję
Dorota podjechała jeszcze do Kulek, bo denerwuję się nieobecnością Lilii. Nie do uwierzenia, ale pojawiła się kocia mama Jadła coś koło domku, na widok Doroty zwiała, ale to ona. Możliwe, że przychodziła później, jedzenia zawsze było pod dostatkiem. Niechby jeszcze Lila się pojawiła, to byłoby już super.

uff

[FuterNiemyty]

Alez wiesci, niesamowite, cudne .
Czyli jeszcze Lila i ekipa w komplecie.

[Gosiagosia]

Nareszcie się pojawiła i oby już przychodziła na jedzonko.
Naprawdę bardzo się ucieszyłam że wróciła