Znowu cieplutki dzień, ale bardzo wieje. Dorota była u Kulek, nakarmiła trzy kotki. Kocia mama na dniach urodzi
Nie da się złapać
Sreberko też nie chce wejść do klatki, jest od wielu dni nastawiona w magazynie, gdzie pomieszkuje. Zła jestem, ale co zrobić?
Od tygodnia w mieszkaniu u Reni mieszka buraska Bunia. To ta, która miała być w ciąży, ale nie była. Pomieszkiwała w suszarni w bloku. Zgarnęłam ją we wtorek i od razu zaniosłam do weta. To dorosła kotka, ale nie ma więcej niż 5 lat. Nie ma przednich ząbków z jakiegoś powodu. Poza tym wszystko w porządku. Badań jej nie zrobiłam, bo nie była na czczo, zrobię to w tym tygodniu. Przetestowałam ją tylko i niestety, FeLV +
Liczę, a właściwie mam nadzieję, że jest fałszywie pozytywny. Bunia jest kotką zjawiskową, kochaną, grzeczną ,kuwetkową i bardzo miziastą. Dawno nie miałam tak cudownej kotki. Odwiedzam ją trzy razy dziennie, bawię się z nią i przytulam. Ona jest chyba szczęśliwa, czeka na mnie i w mieszkaniu chodzi za mną jak piesek. Niczego nie niszczy, naprawdę. Ma piękną, mięciutką sierść, jest też grubiutka. Zrobiłam jej parę zdjęć, ale mam kiepski aparat, a kotka jeszcze zlewa się z dywanem u Reni