Koty z Hucianego Grodu cd.

[ewar]

Jest uroczy, to chyba młode jeszcze stworzenie, nie jest jeszcze duży. Na pewno poluje, ale musi mieć siłę, żeby to robić. Przez lato musi nabrać ciałka, mieć tłuszczyk, żeby mógł spokojnie zasnąć jesienią.
Dzisiaj jakoś ponuro, nie ma słońca. W nocy balkon był nieczynny, więc teraz koty na nim szaleją. Są po śniadaniu, więc wkrótce pewno utną sobie drzemkę. Podjadę oczywiście do Kulek. Dorota już wyszła ze szpitala, ale na razie nie pomoże mi w ich karmieniu. Jutro święto, trzeba zrobić zapasy mięsa, bo na to głównie koty czekają.

[ewar]

Rano trochę kropiło, a teraz zdrowo pada i jest dość zimno. U Kulek byłam dwa razy. Była tylko Sreberko. Dzisiaj kosili trawę wzdłuż torów, cieli gałęzie, jest tak łyso Myślę, że z powodu hałasu tylko jedna kotka się pojawiła. Widziałam, jak już wracałam, że pobiegła do lasu. Kocia mama żebrze pod blokiem, są tam jakieś miski. Zwołałam ją jednak, nałożyłam jedzenie na czysty talerzyk i jadła ze smakiem. Za drugim razem pojawiła się Lila. Ma jakiś problem, bo zjadła malutko, syczała, kiedy ją głaskałam. Jest naprawdę przestraszona, mieszka teraz w zupełnie innej części tego terenu. Burasa nie było, a miałam mięso. Zobaczymy, czy jutro się pojawi.

[Gosiagosia]

[ewar]

Dziękuję
Dzisiaj niezbyt ładny dzień, ponuro, ale nie jest zimno. Tylko Sreberko czekała na mnie pod domkiem. Zjadła, poszła na tory, zrobiła kupę ( ) i pobiegła do siebie. Kocia mama znowu żebrała pod blokiem, dałam jej jeść tak jak wczoraj


A to domowe koty
Misza lizał Frodo, ale na widok aparatu przestał


Frodo w hamaczku

i w koszyczku, który koty bardzo lubią

A to Bratek w śpiworku

Zbiorowe zdjęcia na balkonowym drapaku. Tam jest też Lucy, która pomimo niepełnosprawności świetnie sobie radzi

[mir.ka]

Dziękuję
Dzisiaj niezbyt ładny dzień, ponuro, ale nie jest zimno. Tylko Sreberko czekała na mnie pod domkiem. Zjadła, poszła na tory, zrobiła kupę ( ) i pobiegła do siebie. Kocia mama znowu żebrała pod blokiem, dałam jej jeść tak jak wczoraj


A to domowe koty
Misza lizał Frodo, ale na widok aparatu przestał


Frodo w hamaczku

i w koszyczku, który koty bardzo lubią

A to Bratek w śpiworku

Zbiorowe zdjęcia na balkonowym drapaku. Tam jest też Lucy, która pomimo niepełnosprawności świetnie sobie radzi

Nie wiem czy Lucy wie ,że jest niepełnosprawna, radzi sobie dobrze, tym bardziej jak teraz nic ją nie boli.

[ewar]

Wie. Jest bardzo ostrożna, chodzi powolutku, wytęża słuch, co zrozumiałe. Nauczyła się jednak wskakiwać coraz wyżej, oczywiście nie na szafę. Jestem pewna, że żyje teraz we względnym komforcie. Oczko nie boli, gruczoły wyczyszczone, ząbki też przy okazji zostały zrobione. Wet mi powiedział, że antybiotyk, który dostała miał przy okazji zadziałać na uszy. Bardzo się cieszę, że moje łobuziaki nic złego Lucy nie robią, żadnej krzywdy, nawet w ferworze zabawy. Teraz sobie leży na bambusowej wycieraczce na balkonie.

[ewar]

Dorota podeszła do Kulek, ale tylko Sreberko przybiegła do parku. Zjadła mnóstwo gotowanego mięsa, Dorota zostawiła jej jeszcze saszetkę i chrupki, które ona bardzo lubi. Prawdopodobnie jeż już był, bo sporo chrupek zniknęło i miska była przechylona, on tak robi. Jedzenia jeszcze sporo jest.

[Nul]

Frodo w hamaczku jak zwykle rewelacyjny, a poza Bratka to miaaau! Cudnie mu łapka wystaje Bajce też dzisiaj wystawała Z Twojego, Ewo, parapetnika czerwonego

Edit: pokażę ją tutaj, wszak ona od Ciebie przybyła


Firanka przeszkadzała, a kiedy ją odchyliłam, to już się Baja obudziła, czujna jest bardzo. Przez sen to samo - Felka mogę w nocy miziać bez przerywania snu, a Bajadera się ocknie od razu i mruknie coś pod noskiem

[ewar]

Dzięki za zdjęcie Tłuścioch z niej, czy mi się wydaje? Parapetnik nieźle się trzyma jak na swoje lata

[aga66]

Chyba upał dziś u Was niemiłosierny? Wczoraj byłam blisko Stalowej Woli na grobach u dziadków. Mam cudowne wspomnienia związane z tym miejscem, boli że się to skończyło wraz ze śmiercią dziadków.

[ewar]

Nie, upału nie ma, jest parno i duszno, ale ponuro. Ma padać. Wczoraj wychodziło słońce, potem się rozpadało. Chyba z powodu takiej pogody chciało mi się cały dzień spać.
Zaraz oczywiście szykuję jedzenie dla gołębi i Kulek i wsiadam na rower. Mam nadzieję, że zdążę przed deszczem. Chciałabym zobaczyć Lilę, bo ostatnio się nie pojawiła.
Domowe koty wywietrzone, nakarmione i już spokojniejsze. Teraz chyba Adaś dzierży palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o łobuzowanie. Nie mam wyjścia, muszę to wszystko zaakceptować.

[ewar]

Straszna duchota dzisiaj, nie ma czym oddychać. U Kulek były trzy koty- Sreberko, buras i Lila.Tylko kociej mamy nie widziałam. Koty zjadły conieco i sobie poszły. Podjechałam na chwilę do Doroty i wracając nakarmiłam Atola i Łatkę, koty, które Dorota też podkarmia. Niestety, zaczęły pojawiać się te obrzydliwe ślimaki bez muszli Jest ciepło i wilgotno, to przyłażą. Brzydzę się nimi, są ohydne i jest ich zwykle mnóstwo. Nie zabiję, ale wyrzucam gdzieś dalej. Mało to skuteczne, bo wracają i mam wrażenie, że w większej liczbie.

[Gosiagosia]

Też nie lubię ślimaków, zjadły mi szałwię

[ewar]

Dziękuję

[Nul]

Dzięki za zdjęcie Tłuścioch z niej, czy mi się wydaje? Parapetnik nieźle się trzyma jak na swoje lata

Właśnie coś grubo tu wyszła
Ale fakt, ma brzuszek. Zawsze była szczuplakiem, a potem… To pewnie efekt pandemii i lockdownów…
Byle była zdrowa!