Długowłosy kocur pod sklepem prosi o dom MAZ

**Adopcje: 11 >>**

wiktoria29b pisze:Mega fajny kocurek ale ja już mam 3 pod dachem

Nie musisz go adoptowac. Możesz mu dać dom Tymczasowy i szukać stałego.
Tak ja robię.

**Adopcje: 11 >>**

megan72 pisze:Wrócił pod sklep.
Wyskoczył z samochodu, rozejrzał się. Wiatr dmuchał w długie pióra.
Wysiadłam, nałożyłam jedzenie. Łapczywie połykał. Przyleciał drugi kocur, odgonił go, dokończył puszkę. Szłam do samochodu, a on ze mną.
Jakby ktoś go zechciał, bez problemu zgarnę ponownie.

Z całym szacunkiem do wpisu ośmielę się zapytać, czy będzie kogo ratować gdy ktoś się zgłosi? Dziś dzieciak jest jutro już może go nie być. Nie oceniam. Tylko pytam.
Naprawdę nie ma miejsca na klatkę by kota zabezpieczyć? Łazienka? Brodzik? Garderoba?
Gdy litościwa dusza się znajdzie może tylko będzie mogła światełko zapalić by drogę za Tęczę pokazać.

ASK@ pisze:
megan72 pisze:Wrócił pod sklep.
Wyskoczył z samochodu, rozejrzał się. Wiatr dmuchał w długie pióra.
Wysiadłam, nałożyłam jedzenie. Łapczywie połykał. Przyleciał drugi kocur, odgonił go, dokończył puszkę. Szłam do samochodu, a on ze mną.
Jakby ktoś go zechciał, bez problemu zgarnę ponownie.

Z całym szacunkiem do wpisu ośmielę się zapytać, czy będzie kogo ratować gdy ktoś się zgłosi? Dziś dzieciak jest jutro już może go nie być. Nie oceniam. Tylko pytam.
Naprawdę nie ma miejsca na klatkę by kota zabezpieczyć? Łazienka? Brodzik? Garderoba?
Gdy litościwa dusza się znajdzie może tylko będzie mogła światełko zapalić by drogę za Tęczę pokazać.

Dokładnie, raczej nie bedzie co zabierać.

Z nie mniejszym szacunkiem ośmielę się odpowiedzieć.
Po tym, jak Frajda spędziła parę godzin w jednym samochodzie z kocurkiem (ani w czwartek, ani w środę nie pokazał sie przez w sumie 9 godzin za to zobaczyłam go rano w piątek, jak już z Frajdą jechałam do Wwy do weta) od wczoraj walczę z atonią przewodu pokarmowego u niej. Taka reakcja na stres. U niepełnosprawnego kota, z podejrzanymi guzami w płucach. Wczoraj ponad 100 zł, dziś pewnie więcej będzie. O prawie 150 km na dojazdy nie wspomnę. Więc nie wezmę go do domu, bo wykończę Frajdę. Atonia- dopiszę - brak perystaltyki. Rozszerzenie żołądka, te klimaty. Klatkę kennelową chętnym mogę pożyczyć.

Gdy litościwa dusza się znajdzie, to kotów w tej gminie w takiej sytuacji są dziesiątki. A w listopadzie będzie jeszcze więcej. Okrutne, ale prawdziwe - kotów jest dużo więcej, niż domów dla nich.

Pytam wśród znajomych i jak narazie zero odzewu :cry:

Napisz coś więcej tzn ile kocurek ma lat i czy jest przebadany na kocie choroby.
Ja to bym chętnie wzięła-serce na tak bo bardzo przypomina mi Migotkę [*] ale rozum mówi nie.

Kocurek ubiegłoroczny - tak ocenił wet. Testów nie robiłam, nie widzę sensu, gdy nie ma dt.
Mogę jedynie powiedzieć, że (tfu, tfu, odpukać) przez dwadzieścia lat z okładem w okolicy nie trafiłam kota dodatniego.

Pytaj, właśnie, nie wychodząc z domu, z kuchennego okna zobaczyłam piękną czarną długowłosą kotkę, trochę mniejszą, niż kocur spod sklepu. Więc myślę, że towaru jak co roku nie zabraknie. W ubiegłym roku przypętała się długowłosa wysterlizowana - gotowiec adopcyjny po prostu.
Czyżby w tym roku przedświąteczne porządki zaczęły się wcześniej :?:

Wielką miałam nadzieję, że w tym tygodniu już kolegi nie zobaczę, bo tłumy na konie i kajaki, grzyby ryby, rowery spacery i insze latawce przybyły. Lansował się podobno całą niedzielę, ale nic sobie nie wylansował. Wczoraj go nie widziałam, a dziś był. Wciągnąl 300 g serduszek, i poszedł się pogrzać w sklepie. Jutro pewnie OLX mu zrobię, bo już pewne, że nikt sobie raczej nie przypomni, że kota pod sklepem zostawił.

A może zgłoś w zalinkowanym przeze mnie wątku?

Erin, tam poszukują kota starszego, będącego na karmie dla struwitowców. No nijak ten nie pasuje. Roczny i (tfu, tfu) zdrowy.

To jest wątek ogłszeniowy, różnych kotów tam szukają. Co szkodzi wpisać?

Przeczytałam pierwszy post ze strony, która linkiem się otwierała - wrzuciłam, choć bez wielkich nadziei.

Polecam pięknisia. Bardzo głasków i miziania spragniony.

Podrzucę

Teraz tak zimno, gdzie ten biedak się schroni? :placz:

Póki co ma jedynie chętnych takich, którym kot przez okno 'uciekł'. Ale tego to już upilnują, na pewno. Niektórzy na dokocenie - ich koty testów nie mają, byle ten miał. A w ogóle weterynarz mówi, że ich koty to okazy zdrowia, widać przecież, nie trzeba im robić żadnych testów. Niech się zgłosi ktoś sensowny, bo ja nic nie robię, tylko na głupoty odpisuję.

Dziś kolegi nie spotkałam. Cały czas liczę, że ktoś go zgarnie spod tego sklepu.

megan72 pisze:Póki co ma jedynie chętnych takich, którym kot przez okno 'uciekł'. Ale tego to już upilnują, na pewno. Niektórzy na dokocenie - ich koty testów nie mają, byle ten miał. A w ogóle weterynarz mówi, że ich koty to okazy zdrowia, widać przecież, nie trzeba im robić żadnych testów. Niech się zgłosi ktoś sensowny, bo ja nic nie robię, tylko na głupoty odpisuję.

Dziś kolegi nie spotkałam. Cały czas liczę, że ktoś go zgarnie spod tego sklepu.

Nie wiem na co czekasz ?
Już są przymrozki, zaraz będzie zima.
Myślisz, że lepiej będzie mu na ulicy ?
Kotów do wzięcia jest mnóstwo, wszędzie, do wyboru do koloru !
Niech idzie do domu żeby był bezpieczny.

Długowłosy kocur pod sklepem prosi o dom MAZ

Kto przegląda forum