Pogodowe M poleca się Miłości!
Zaczęło się od Mgiełki. Napisać, że historia Mgiełki jest niecodzienna to nie napisać nic. Że takie koty zdarzają się raz na milion? Też. My, kociarze, na przestrzeni kilkunastoletniej pracy z najróżniejszym kocimi osobowościami z najróżniejszymi problemami i traumami - nie spotkaliśmy dotąd takiego ewenementu. Dla nas, jej tymczasowych opiekunów, Mgiełka to legenda. Koci bohater jakiego świat się nie spodziewał, o jakim zawsze będzie się pamiętać. Nie wiemy co w życiu przeszła, ale do naszego domu tymczasowego trafiła w stanie najcięższej jaką widzieliśmy kociej depresji, depresji o jaką ciężko nawet podejrzewać koty. Była zdewastowaną psychicznie kukiełką, leżącą w bezruchu całymi dniami, odmawiającą jedzenia, załatwiającą się pod siebie. Nie myła się, nie podnosiła głowy, nie chciała żyć. Jej leczenie - leczenie psychiki - trwało kilka długich miesięcy. Czasem brakowało nadziei, czasem ktoś po cichu wypowiadał słowa o uśpieniu, czasem a nawet codziennie - pękało serce na jej widok. Ale my wierzyliśmy w nią, że uda się odczarować jej potrzaskane serduszko. Dzisiaj? Dzisiaj Mgiełka ma strasznie dużo do opowiedzenia, turla się po dywanie, pierwsza biegnie do łóżka i do miski i w ogóle wszędzie jest pierwsza, a do tego ten kot to chodząca anegdotka. Typ, który nie musi nic robić, żeby być śmiesznym? To ona. Nie ma dnia, żeby nie było o niej jakieś opowieści i żeby nie było z nią wesoło. Depresja? Nie ma po niej śladu - Mgiełka biega, wojuje świat, przybiega się przywitać, wpycha się do łóżka, daje głaskać, czasem pomarudzi że w sumie to obiad był średni. Jest kontaktowa, towarzyska, kochana, bezproblemowa, fantastyczna, cudowna, piękna, zabawna... i tak na jednym wdechu można dodać jeszcze z dziesięć samych pozytywnych przymiotników. Gdyby była człowiekiem, na sto procent porywałaby za sobą tłumy jako komik, a nawet jako mim. Albo w ogóle nie robiąc nic, po prostu będąc sobą. Gdy się ją pozna - nie sposób jej nie uwielbiać. Egzemplarz nie do podrobienia.
A co z tą mrzonką?
Sama Mgiełka czy ma szansę na znalezienie nowego domu? Jest czarna, ma 7 lat, swoją przeszłość. Ale i śliczna, wciąż młoda, obecnie kompletnie bezproblemowa, w zasadzie bliska tytułu najlepszego kota 2021, 2022 i najbliższych kilku lat. Musi być na świecie ktoś komu przeznaczona jest ta kocia bohaterka
Ale co jeśli dodać do tego duetu jeszcze jedno pogodowe M? Przychodzi czas Mżawki. Mżawka ma jakieś 10-11 tygodni, bure futro, wielkie oczy, trochę mniejszy rozumek i całe mnóstwo obowiązków do wykonania każdego dnia, jak na przykład upolowanie własnego ogona w jednym kącie pokoju, naskoczenie na paproch na podłodze w drugim kącie, czy pozornie bez sensu - ale dla niej jakże istotnych i koniecznych - przebieżki w tę i we w tę po mieszkaniu. No albo skok życia na kanapę, dywan, wpisz cokolwiek. Jest pełna życia, energii, radości i fiubdźiu w głowie. Została znaleziona w centrum miasta na ulicy jako samotne małe kocię. Trafiła do nas. Otrzymała imię Mżawka i... czy one nie są dla siebie stworzone? Mała uwielbia swoją ciocię, a ciocia ze świętą cierpliwością znosi wybryki i zaczepki przybranego dziecka. Są absolutnie super duetem. Myją się nawzajem, śpią razem, jedzą razem, bawią się razem, wszystko robią razem. Tak, kłaki na krześle też zostawiają razem. Patrzymy na to i aż żal je rozdzielać... Może jest to możliwe?
Mgiełka, zwana Ciocią i Mżawka przebywają w domu tymczasowym w Bytomiu. Poszukujemy odpowiedzialnego, kochającego domu niewychodzącego.
Przy adopcji wymagane jest podpisanie umowy adopcyjnej, wizyta przedadopcyjna oraz zabezpieczenie okien i balkonu przed wypadnięciem.
Kontakt w sprawie adopcji: 690 677 824
