Miau.PL

aga66 pisze:Hej, hej Asiu, co słychać?

Sorki za milczenie.
Lekkawo mnie powaliło "życie".
Ciągle coś. Dzieje się i to sporo. Nie o koty chodzi a o córkę. A właściwie o jej zdrowie.
Do czego się człowiek nie dotknie to wsadza palce w pomyje.
Jestem tak zniechęcona, że aż strach.

Proponuję tryb WALKI załączyć. :evil:

meg11 pisze:Proponuję tryb WALKI załączyć.

Tryb walki mam w sobie

ale czasem zawiesza się. :mrgreen:

I właśnie mam ten czas, że serwer zastrajkował.
U mnie co badanie to jakieś niespodzianki wychodzą. To samo u Danki.
Nie mam właściwie sił by wziąć się za coś konkretnego. Została mi tylko półka i szafka z ciuchami do ogarnięcia i nie mam weny.
Potem miały być dokumenty.
Ogłoszenia... Choć te ,w nowej wersji, zrobiłam. Tylko Lewus nie ma bo dopiero co przestał się leczyć. A i książeczka mi jego "przepadła". Jak jeździłam z nim do dermatologa to ją ze sobą woziłam. I oczywiście wciepałam cały pakiet dokumentów łącznie z nią.

Martwię się o Julka. Taki blady się wydaje na nosku. Już obserwuję go jakiś czas. Ma apetyt, kuwetkuje, bawi się, przychodzi na mizianki...Ale albo jest ok albo blednie. Według mnie. Aż fotki przejrzałam -niby tak samo. Ale dziś Danka pyta co on taki jakiś wyblakły. Już umówiłam na jutro weta.

dla wszystkich

Zdrowia dla Was i kotów :ok:

Zdrowie najważniejsze, potrzymam :ok:

Zimno!!!
Szron wszędzie okleja krzaki i konary drzew. Szyby aut pokryte zimnym lukrem są skrobane zawzięcie. Ale rosa na trawie to nie perełki lodu tylko woda. Miski też nie zamarzły. Ptakowe trele świszczą w mroźnym powietrzu. Nie straszne im chłody. Choć jest ich deczko mniej.
Jest fajnie. Wiatru nie ma. Przeszłam się po lesie z przyjemnością.

Siedzimy w poczekalni u weta. Pojechał Julek (według Janusza szukam choroby) i Rita. Wczoraj zauważyłam, że wylizuje się w miejscu gdzie przetoka była. Udało nam się z Danusią jakoś dranicę przytrzymać i jako tako obejrzeć. Ma dziurkę a to może nie wróżyć dobrze. Strasznie się na nas panna obraziła. :placz:

Potem pilnowała każdego kroku naszego. Nawet Siorze nie udało się jej namówić na berka. Jednak gerberkiem nie pogardziła. :mrgreen:

A Rita to dalej córunia Tatunia, czyli Janusza?

aga66 pisze:A Rita to dalej córunia Tatunia, czyli Janusza?

Rita ma w nosie tatunia i mamunię. Chyba że jeść chce. Lub ma napad mizialstwa. Liczy się dla niej tylko Danusia czyli Siora. W zależności gdzie i z kim przebywa zmienia się jej zachowanie. Jakbyśmy dwie Ritki mieli. :smokin:

Julkowi w badaniach krwi wyszła sporo podwyższona amylaza. Wetka spróbuje go "wcisnąć" na usg poniedziałkowe.
Chłopak wzbudził u weta zachwyt. "Niebanalną" urodą i zachowaniem. Był spokojny i współpracujący. Ugniatał łąputką rękę weta, która pobierała krew.

Ricie odnowiła się przetoka. To dopiero początek. Zostało wszystko wypłukane. Dostała też antybiotyk. Obserwujemy.

Zawsze coś. :placz: