OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 06, 2022 23:18 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Agnieszka- pisze:to ona po wysłuchaniu mówi tak: " To, to jeszcze nic. A ja to....." i leci jej opowieść.

Też taką mam. Najgorzej, jak mówię, że ktoś umarł...
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sie 07, 2022 14:47 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Komplikacje takie że lekarz dziwi się że żyją, umarcie na śmierć lub prawie umarcie :mrgreen: to norma.
Wolne.
5 rano. Dzwoni Ania. Pomóż. Jedziemy łapać koty na terenie szpitala. Niestety, nie głodne. Matka, babcia w ciąży i 5 maluszków. Miało być trzy ale przewidywania nasze o większej liczbie sprawdziły się. Ludzie widzieli tylko 3 a w tych samych kolorach są. Mały burasek łapie się prawie od razu. Potem kilka godzin czekania i pilnowania łapek.
Kocice mądrale. Obchodzą teren. Ja za nimi. A one łażą od miski do miski. Wystawionych w różnych miejscach. Od okna do okna. Z których je karmią. Potem wróciły i uwaliły na słońcu. Dzieci upchały w krzakach klombu.
Ludzie kręcą się. Z reguły nikt nie zwraca uwagi na ukryty sprzęt. Aż przyszła jedna chuda. Czarna. Wywęszyła sensację.
"Ludzie koty łapiommmm"
Wydarła się i wlazła w róże. Podeszłam i grzecznie poprosiłam by uciszyła swój niebiański głos i odeszła.
Poszła po leki. Jest tam terapia uzależnień i wydają specyfiki w innym oddziale.
Stanęłam przy aucie. Z dala by wszystko mieć na oku. A kotom nie włazić w paradę.
Coś mi włos podniosło. Jakiś podmuch. Zbiorowy tupot zranił uszy. Zmaterializowała mi się grupa ludzi przy klombie. Z chudą na czele. Macha to to witkami, paluszkiem z długim paznokciem kierunek wskazuje. Łapki naszej. Upaja się ważnością i zainteresowaniem.
Słyszę
"Widzicie! Tutaj łapiom... Widzicie "
Ruszyłam tylek w ich kierunku. I dobrze. Bo już jeden sprzęt zaczął wyciągać. Krzyknęłam. Już byłam przy nich. Pytam dlaczego ruszają skoro nie ich.
Puścił rączkę. Tłumaczy , że chciał sobie obejrzeć i znajomym pokazać. Proszę by rozeszli się. Odpowiadam na pytania starając się być grzeczna. Mierzę wzrokiem sprawczynię. Zadowoloną z uwagi i zainteresowania.
Ale koty wycofały się.
Ich krzyki zwróciły uwagę reszty. Babsztyl zresztą chodził od grupy do grupy z podnieceniem opowiadając i pokazując miejsce.
Wracamy. Zapada decyzja.
W transporterze dwoje dzieci. Bure marmurko. I czarny z chorymi oczkami.
Zostały kocice i trójka burasow. W tym jeden z oczkiem walniętym kk.
Wracamy wieczorem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie sie 07, 2022 16:07 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Asiu, szacun za to co robisz. Oby resztę udało sie złapać a zwłaszcza ciężarne :cry:

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sie 07, 2022 16:52 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Ludzie to firmie są. Jak nie potwory, to idioci.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sie 07, 2022 20:04 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Mamy trzeciego.
Klatka jedna zamknięta. Sznurek przecięty. Żarcia od zajebania.
Pan jeden opowiedział jak dwie ratowniczki tłukąc się o kulach zamknęły sprzęt, nożyczkami przyniesionymi wycięte zostały zajęty...
Poszły gdy zwrócono im uwagę ale szkody narobiły.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie sie 07, 2022 20:07 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Dobrze, że jest trzeci.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sie 07, 2022 20:27 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Czwarty
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>


Post » Nie sie 07, 2022 22:21 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Jutro od nowa.
Musiałyśmy zrezygnować. Ciemno. Teren zamykają.
Co i jak reagują, robią ludzie opowiem przy okazji.
Rynce opadają.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie sie 07, 2022 22:51 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Śpi już. Odpocznij, dobranoc.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 08, 2022 7:29 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Czasem pomaga karta z informacją,że koty są zabierane TYLKO na odpchlenie, szczepienie,leczenie do weterynarza i zaraz tu wrócą.
To niekiedy uspokaja ostrych przeciwników sterylizacji i tych,którzy uznają że się krzywdę kotom robi.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sie 08, 2022 9:07 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

tabo10 pisze:Czasem pomaga karta z informacją,że koty są zabierane TYLKO na odpchlenie, szczepienie,leczenie do weterynarza i zaraz tu wrócą.
To niekiedy uspokaja ostrych przeciwników sterylizacji i tych,którzy uznają że się krzywdę kotom robi.

My to wiemy. Mamy wiele rozmów za sobą. Wczoraj był pierwszy dzień. Dopiero organizujemy się. Cierpliwie tłumaczymy ludziom w czym rzecz. Wierzę, że przekażą innym. Nie mam cierpliwości do głupoty. Łykam ślinę i cierpliwie tłumaczę co i jak.

Ranek. Dzisiejszy.
Mlody człowiek siada na ławce obok. Ja obserwuję klatki. Anka poszła obejść teren. Młody obserwuje mnie. Grzecznie wymieniamy *dzień dobry*. Nie zagajam rozmowy. Czekam.
Pada wreszcie pytanie o co chodzi. Dlaczego łapiemy. Co z maluchami będzie. Co ze starszymi kotami.
Rozmawiamy.
Wyjaśniam, że maluchy, już bardzo chore, po wyleczeniu trafią do adopcji. A starszaki wrócą po zabiegu kastracji, na swoje rejony.
Staram się jasno wyjaśniać każdą kwestię. Ale on ma jakieś wyobrażenie z trójkąta bermudzkiego. Łykam ślinę. Jednak stwierdzenie czemu małe, dzikie koty nie są szczepione, powala mnie. Nie jego. Jeśli chorują i jest szczepionka, dlaczego jej nie dostały?! Bo młody nie przyswaja wersji, że nie miał kto ich zaszczepić! Dzikie, bezdomne są!!! Niczyje.
Rozmawiamy. Tłumaczę ile wczoraj złego starano się zrobić blokując klatki, tnąc zabezpieczenia i...takie tam.
Zaczyna młody przyswajać. Widzę jak zmienia się wyraz jego oczu i mimika. Dla nas, kociarzy, wiele kwestii jest oczywistych. Reszcie świata brak wyobraźni i wiedzy.
Cisza.
Każde z nas o swoim myśli.
Pada...
Bo wiesz, wczoraj dwie ratowaczki mnie zahaczyły. Siedziałem na tej samej ławce. Podeszły i dając mi nóż kazały przeciąć przewody w środku waszego sprzętu. Krzyczały, że koty trzeba ratować. Że nie będą z nami rozmawiać (taka sugestia była) bo one lepiej wiedzą.
I co, pytam.
Nie zgodziłem się.
Dlaczego?
Bał się, że zniszczenie będzie miało wpływ na jego status. To mienie czyjeś! Poza tym nie wierzył, że nikt tak oficjalnie krzywdy kotom nie robi. To teren miasta. Nikt nie mógłby działać bez pozwolenia.
Długo jeszcze gadaliśmy. Takie rozmowy pokazują, jak ludzie są "ciemni". To co dla nas oczywiste dla innych jest magią.
Przez dobę mam wiele rozmów za sobą. Jestem załamana ciemnotą panującą w narodzie. W dobie netu jest to straszne.
Część tych ludzi, zajęta swymi demonami, dopiero otwiera się na świat. Ale nie każdy ma "pod górkę".
Młody, na koniec dyskusji, z żalem opowiedział swoją historię. Miał kocicę jako dziecko . Kochaną. Nie wykastrowano ją. Uciekła. Zginęła. On pamięta nadal ten ból i tęsknotę. On wie, że brak zabiegu był min przyczyną.
Tylko...
Co ja mogłem zrobić gdy sam dzieckiem byłem?!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sie 08, 2022 9:55 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Asiu a skąd ludzie mają o tym wiedzieć? zapytaj pierwszego z brzegu ludzia to będzie patrzył jak na wariata.
Ludzie nie mają bladego pojęcia o DS DT, Bazarkach adopcjach a Ty wymagasz że będą wiedzieć o łapankach w celu kastracji i leczenia.
Ludzi to nie interesuje i tyle.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 19498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon sie 08, 2022 10:18 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

Jedną z najtrudniejszych rzeczy w łapankach jest ogarnąć ludzi:( Nie zapomnę jak na osiedlu zaginął chory kocur (odszedł najprawdopodobniej za TM na mocznicę),a starszy człowiek uparł się,że MY łapiący na pewno mu krzywdę zrobiliśmy, że przez nas umarł,albo my go zabraliśmy na śmierć. Gdzieś zabraliśmy,bo go nie ma. Na nic tłumaczenia,że łapana była akurat kotka do sterylizacji. Przykre,bo chcąc pomóc dostaje się zarzuty co najmniej bestialstwa. Trudno cokolwiek wytłumaczyć,brak cierpliwości i tak zestresowanych łapaczy do ciemnogrodu:( Dobrze,że znajoma tubylcza karmicielka-sąsiadka starszego człowieka poręczyła,że kocur NA PEWNO nie był zabrany przez nas na zatracenie. Ale i tak nieprzyjemnie już było.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sie 08, 2022 13:26 Re: OTW23-Cienie ...!Same cienie i deczko błysku światła!

ASK@ pisze:
tabo10 pisze:Czasem pomaga karta z informacją,że koty są zabierane TYLKO na odpchlenie, szczepienie,leczenie do weterynarza i zaraz tu wrócą.
To niekiedy uspokaja ostrych przeciwników sterylizacji i tych,którzy uznają że się krzywdę kotom robi.

My to wiemy. Mamy wiele rozmów za sobą. Wczoraj był pierwszy dzień. Dopiero organizujemy się. Cierpliwie tłumaczymy ludziom w czym rzecz. Wierzę, że przekażą innym. Nie mam cierpliwości do głupoty. Łykam ślinę i cierpliwie tłumaczę co i jak.

Ranek. Dzisiejszy.
Mlody człowiek siada na ławce obok. Ja obserwuję klatki. Anka poszła obejść teren. Młody obserwuje mnie. Grzecznie wymieniamy *dzień dobry*. Nie zagajam rozmowy. Czekam.
Pada wreszcie pytanie o co chodzi. Dlaczego łapiemy. Co z maluchami będzie. Co ze starszymi kotami.
Rozmawiamy.
Wyjaśniam, że maluchy, już bardzo chore, po wyleczeniu trafią do adopcji. A starszaki wrócą po zabiegu kastracji, na swoje rejony.
Staram się jasno wyjaśniać każdą kwestię. Ale on ma jakieś wyobrażenie z trójkąta bermudzkiego. Łykam ślinę. Jednak stwierdzenie czemu małe, dzikie koty nie są szczepione, powala mnie. Nie jego. Jeśli chorują i jest szczepionka, dlaczego jej nie dostały?! Bo młody nie przyswaja wersji, że nie miał kto ich zaszczepić! Dzikie, bezdomne są!!! Niczyje.
Rozmawiamy. Tłumaczę ile wczoraj złego starano się zrobić blokując klatki, tnąc zabezpieczenia i...takie tam.
Zaczyna młody przyswajać. Widzę jak zmienia się wyraz jego oczu i mimika. Dla nas, kociarzy, wiele kwestii jest oczywistych. Reszcie świata brak wyobraźni i wiedzy.
Cisza.
Każde z nas o swoim myśli.
Pada...
Bo wiesz, wczoraj dwie ratowaczki mnie zahaczyły. Siedziałem na tej samej ławce. Podeszły i dając mi nóż kazały przeciąć przewody w środku waszego sprzętu. Krzyczały, że koty trzeba ratować. Że nie będą z nami rozmawiać (taka sugestia była) bo one lepiej wiedzą.
I co, pytam.
Nie zgodziłem się.
Dlaczego?
Bał się, że zniszczenie będzie miało wpływ na jego status. To mienie czyjeś! Poza tym nie wierzył, że nikt tak oficjalnie krzywdy kotom nie robi. To teren miasta. Nikt nie mógłby działać bez pozwolenia.
Długo jeszcze gadaliśmy. Takie rozmowy pokazują, jak ludzie są "ciemni". To co dla nas oczywiste dla innych jest magią.
Przez dobę mam wiele rozmów za sobą. Jestem załamana ciemnotą panującą w narodzie. W dobie netu jest to straszne.
Część tych ludzi, zajęta swymi demonami, dopiero otwiera się na świat. Ale nie każdy ma "pod górkę".
Młody, na koniec dyskusji, z żalem opowiedział swoją historię. Miał kocicę jako dziecko . Kochaną. Nie wykastrowano ją. Uciekła. Zginęła. On pamięta nadal ten ból i tęsknotę. On wie, że brak zabiegu był min przyczyną.
Tylko...
Co ja mogłem zrobić gdy sam dzieckiem byłem?!


Ratowniczki medyczne?, no to kobiety rozumu za grosz nie maja. mam nadzieję,że na swoim fachu znają się chociaz trochę lepiej, bo jesli nie to współczuję ich pacjentom.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości