aga66 pisze:Asiu, powinnaś felietony pisać. Masz dar opowiadania, gawędzenia
Dzięki.
Ostatnio rano w lesie spotykam uciekającego zająca. Tylko tyłek znikający w krzalunach widać było. Na początku myślałam ,że to bury kot. Co przyłazi na stołówkę. Ale potem miałam już pewność ,ze to piękne długouche. Mam nadzieję, że nie ma tam gniazda bo to blisko drogi jest. Przy której pełno spacerujących piesów. Może tylko się pasie. Dziś widziałam go całego. Drobne to to i jakieś chudawe się wydaje. Uszy tylko na wietrze mu powiewały. Byłam zła na siebie ,że go wystraszyłam. Ale z drugiej strony Bunia czekała na swą wątróbkę. To jest wędrowniczka! Wczoraj przyszła z dalekiej odległości od strony lasu. Dziś od strony bloków.
Tak na marginesie napiszę, że człowiek to świnia. Przepraszam świnki za to porównanie. Wielki dziad i tyle. Takie coś ma pretensje do zwierząt. A to kot "złośliwie" mu nasikał do doniczki. A to ptak osrał autko cudowne. A to piesio pogryzł nogawkę lub na trawniczek narobił. A ja co dzień widzę działalność tzw. ludzi. Las to śmietnik. Ostatnia ciepła sobota zaowocowała pełnym wypasem. Zostawione puste butelki, papierowe opakowania, żabkowe grillowe zestawy, ognisko, plastikowe torby fruwające wszędzie ... Połamana ławka przy drodze rowerowej. Oraz butelki po całkiem dobrym alkoholu rozrzucone wszędzie. Choć obok był pojemnik na odpady. W śmietniku przy blokach szczyny cuchnące. A wczoraj na samym środku drogi w las prowadzącej jakiś dziad narobił wielką kupę. Dosłownie centralnie nawalone. Gówno śmierdziało już z dala.
To są ludzie?