OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie maja 28, 2023 16:43 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Agnieszka- pisze:W górach na wiosennych wyprawach bardzo często słyszę kukułki ale w lasach obok Gdańska już nie... Na Kaszubach, owszem, też słyszałam.
A czy u was też jest taki przesąd, że gdy się kukułkę pierwszy raz w danym roku słyszy, to koniecznie trzeba mieć ze sobą jakieś pieniądze? Po to, żeby nie okukała na pusto, co by oznaczało brak kasy przez cały rok....


Nie słyszałam o tym, ale trochę kasy miałam przy sobie :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72711
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 28, 2023 19:13 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

ASK@ pisze:Od wczoraj gorzej się czuję. W gestii rwy. Kiedy ta cholerna mi odpuści?! Już był lepiej i dopadł mnie kolejny rzut. Wiedząc, że piątek popołudnie pozwoliłam sobie na leki i spanie. Czuję udo bardzo boleśnie. Aż do nerek gdy mnie kopnie. Czym ja sobie zasłużyłam na takie wyróżnienie :mrgreen:

Bardzo współczuję. Wiem o czym mówisz. Ja mam tak dość, że zdecydowałam się na blokadę sterydową.Alternatywą jest operacja. Nie mam czasu teraz.

aania

 
Posty: 2795
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie maja 28, 2023 22:48 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Asiu, nie wiem, jak powinnaś sobie pomóc, ale na pewno musisz coś zrobić z rwą. Odpocznij!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 28, 2023 23:30 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

ASK@ pisze:Od wczoraj gorzej się czuję. W gestii rwy. Kiedy ta cholerna mi odpuści?! Już był lepiej i dopadł mnie kolejny rzut. Wiedząc, że piątek popołudnie pozwoliłam sobie na leki i spanie. Czuję udo bardzo boleśnie. Aż do nerek gdy mnie kopnie. Czym ja sobie zasłużyłam na takie wyróżnienie :mrgreen:


Asiu a dostajesz zastrzyki przeciwzapalne?
Bo ja miałam dwa razy atak rwy kulszowej i za każdym razem dostawałam domięśniowo diclofenac i witaminę B i pomagało.
Nie wiem, jakie masz tabletki, ale mi tabletki nie pomagały, bolało dalej.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14224
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon maja 29, 2023 7:46 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

mimbla64 pisze:
ASK@ pisze:Od wczoraj gorzej się czuję. W gestii rwy. Kiedy ta cholerna mi odpuści?! Już był lepiej i dopadł mnie kolejny rzut. Wiedząc, że piątek popołudnie pozwoliłam sobie na leki i spanie. Czuję udo bardzo boleśnie. Aż do nerek gdy mnie kopnie. Czym ja sobie zasłużyłam na takie wyróżnienie :mrgreen:


Asiu a dostajesz zastrzyki przeciwzapalne?
Bo ja miałam dwa razy atak rwy kulszowej i za każdym razem dostawałam domięśniowo diclofenac i witaminę B i pomagało.
Nie wiem, jakie masz tabletki, ale mi tabletki nie pomagały, bolało dalej.

Mnie właśnie zastrzyki nie bardzo pomagały. Ketonal, diclofenac... Miałam szerokie spektrum. Nie było już gdzie kuć. Najlepiej działała gebapentyna. Ku memu zaskoczeniu. 8O To przepisał mi neurolog. Po bezruchu w weekend jest jakby lepiej. Nie rwie mnie tak okrutnie. Ale prze byczyłam się totalnie. Podłogi nie umyte. Janusz z Danką ogarnęli jak umieli. Nie podle mnie gdzie ja każdy kącik zmywam. Ale nie mnie się czepiać. Kotlety mielone przygotowane. Bardzo dobre Januszowi wyszły. Zostały zakupy zrobione. Ziemniaki obrane i pod nos obiad podany.
Koty przeszczęśliwe ,że miały do kogo się przytulić.
Na karmienie chodziłam. Człapałam wolniutko. Nie dźwigając wiader wody. Nie mogąc spać wychodziłam wcześniej. Zostało mi to wynagrodzone :kotek: Wiewiórcza rodzina zaszczyciła mnie swą obecnością. Trzy młodziusie wiewiórczaki i mamuśka. Małe drobne i długie jak przecinki. Ganiały po pniach. Wyczyniały batmańskie skoki bujając się na wiotkich gałązkach. Wszystko po to by capnąć przysmak i zwiać. Cmokały, popiskiwały, goniły się. Czepiały pnia i tylko słychać było jak pazurki drapią korę. Najmniejsze, o ogonie jak wytarta szczotka do mycia butelek, stała na karmniku. Jak bulterier biła przednimi łaputkami i odstraszała gawrony. "Strasznie" przy tym pyskowała. Wreszcie złapała kawałek jabłuszka i pognała ku wierzchołkowi. Siedziałam na ławce i nie mogłam się przestać zachwycać. Dorosła, o pięknie ubarwionym na biało podwoziu, gryzła orzechy jak my cukierki. Popędziła wreszcie ku szczytowi niosąc w pysiu kolejny orzech. Maluszki jeszcze zostały. Pilnowałam by wrony i sroki nie zaczepiały przedszkolaki. Ptaki na klaskanie, zrywały się. Wiewiórkom moje popisy nie wadziły. Siedziałabym tak długo jeszcze. Ale Igunia czekała. Widziałam, idąc do pompy, że szła ku lasowi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 29, 2023 7:58 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

A Igunia od obraziła się deczko. Pamiętacie ,że nadepłam jej niechcący ogon. Po pół roku omijania mnie szerokim łukiem wtuliła się mi w łydkę. 8O Stałam jak zaczarowana. Muszę uważać bo drugiej szansy już nie dostanę. :placz:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 29, 2023 11:39 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

ASK@ pisze:
mimbla64 pisze:
ASK@ pisze:Od wczoraj gorzej się czuję. W gestii rwy. Kiedy ta cholerna mi odpuści?! Już był lepiej i dopadł mnie kolejny rzut. Wiedząc, że piątek popołudnie pozwoliłam sobie na leki i spanie. Czuję udo bardzo boleśnie. Aż do nerek gdy mnie kopnie. Czym ja sobie zasłużyłam na takie wyróżnienie :mrgreen:


Asiu a dostajesz zastrzyki przeciwzapalne?
Bo ja miałam dwa razy atak rwy kulszowej i za każdym razem dostawałam domięśniowo diclofenac i witaminę B i pomagało.
Nie wiem, jakie masz tabletki, ale mi tabletki nie pomagały, bolało dalej.

Mnie właśnie zastrzyki nie bardzo pomagały. Ketonal, diclofenac... Miałam szerokie spektrum. Nie było już gdzie kuć. Najlepiej działała gebapentyna. Ku memu zaskoczeniu. 8O To przepisał mi neurolog. Po bezruchu w weekend jest jakby lepiej. Nie rwie mnie tak okrutnie. Ale prze byczyłam się totalnie. Podłogi nie umyte. Janusz z Danką ogarnęli jak umieli. Nie podle mnie gdzie ja każdy kącik zmywam. Ale nie mnie się czepiać. Kotlety mielone przygotowane. Bardzo dobre Januszowi wyszły. Zostały zakupy zrobione. Ziemniaki obrane i pod nos obiad podany.

Ok. Widocznie rwa rwie nierówna. :(

Kuli cię czy kłuli? :mrgreen:

ASK@ pisze:A Igunia od obraziła się deczko. Pamiętacie ,że nadepłam jej niechcący ogon. Po pół roku omijania mnie szerokim łukiem wtuliła się mi w łydkę. 8O Stałam jak zaczarowana. Muszę uważać bo drugiej szansy już nie dostanę. :placz:


Kurde zaćmiło mnie czy co? Masz kotkę Igę?
To ta buraska, która nie wyszła zza kanapy?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14224
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon maja 29, 2023 12:06 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

kuli :mrgreen: O tym jak mi gacie pomagała pielęgniara podciągać pisałam już :placz:

Iga to kotka wolnożyjąca. Siostra Fibaka. Zaczęła się tulić i platać pod nogami. A ja ją w lesie niechcący nadepnęłam cofając się. Straszny wrzask był. I straszna obraza.

U nas w rodzinie przyjęło się z dziada pradziada, że kukułki głos się odlicza. Ile wyjdzie tyle lat żyć będziesz. Bo jeden kuk to jeden rok :strach:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 29, 2023 12:11 Re: OTW23- Sorreczek (*) Pilnie Koko str. 104

Ok. To dobrze, że wolno żyjąca. Znaczy totalnej sklerozy nie mam, że jej z domu nie pamiętam.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14224
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 30, 2023 12:09 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Kulka słów o Teosiu. Dawno o nim nie było.
Teosiek chyba lepiej. z "miłego" kota. po którym mogły skakać inne futra zmienił się w danego dziada warczącego. Czyli wraca chyba lepsze samopoczucie. :smokin: Gdy w trakcie niemocy Żwirek siedzący w pobliżu nie wadził mu. To teraz pyskują na siebie po dawnemu. Czyli "humor" wraca. :lol: Nie wylizuje sobie już części intymnych. Nie biega co i rusz do kuwety. Wróciło lanie w ...miskę od prania. Jestem zboczona, bo mnie to cieszy. :mrgreen: Ma apetyt i leki przyjmuje w żarełku. Trochę jest "zabawy" z tym ale dajemy radę. Jego nieposkromiony żołądek przyjmuje wszystko. Wróciły też śpiewy miskowe. Czyli jojczenie przy napełnianiu misek. Przybiega do kuchni, czuli się do nóg, robi słupki...Czaruje. Śpi z nami wtulony we mnie. Nie wiem czy to jeszcze objaw niedomagań czy też będzie takim łóżkowym milachem. Sorrek hamował zapędy innych towarzyszy "broniąc" mnie przed nocną namolnością :201461 Byłam tylko jego...W nocy :mrgreen:
Bardzo go pilnuję. Teosia. Jego ekscytacja saszetkami specjalistycznymi spadła. Choć zjada je. Już bez emocji. :placz: Dali to zrobię przyjemność i pomlaskam. Kupiłam za wiele monet to musi glamać.
W sobotę Teosiek zaczął się...bawić 8O Skakał po chałupie na sztywnych nóżkach. Robił wygibasy. 8O Nie zachęcił innych do wspólnego hasania :twisted: bo zaskoczył ich swoim rozbawieniem. Potem toczył kulki. I umordowany setnie polazł do misek. Wszak taki wyczyn wyczerpuje grubego kota. Bo Teosiek nie schudł. Uff...
Pod koniec łykania tabsów umówimy się na badania i USG. Wiem, że cudów może nie być. Ale liczę ,że choć deczko kamienie "zmiękną".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 30, 2023 13:15 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

świetne wieści - zdrowia wszystkim :ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 874
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Śro maja 31, 2023 11:13 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Ranek jak co dzień. Idę ci ja sobie bladym świtem ku kotom. Ku miskom gdzie woda wychlana aż do dna. Smętnie ziemia ,liście i źdźbła trawy pływają w tej brei. Jeszcze kranów nie odkręcili więc łazi się od pompy do pompy. No więc idę ku kotom. zahaczam o wiewiórki. Są. Lubię stać i gapić się na nie wiec zajmuje mi taki "spacer" deczko więcej czasu. Malunie są urocze. Jak to dzieci cieszą się bujaniem na wiotkich gałązkach, skakanie po pniach... Mogę sterczeć tam i sterczeć. Z wiadrami wody, plecakiem i torbą na szyi zawieszoną. By mi nie dyndała na ramieniu. W którymś momencie muszę ruszyć tyłek odziany w polarowe spodenki. Gustonie ozdobione wzorem "indyjskim". No, trzeba mieć klasę. :smokin:
Jeszcze pompa. Dziadowska. Woda leci jakby licznik był zamontowany. Ale udaje się napełnić wreszcie wiaderko. Przecinam ulicę i ruszam ku kortom. Jeden pojemnik wodny stawiam przy słupie. Będę iść w la, hen...hen...to zabiorę. Po diabła dźwigać po próżnicy. :mrgreen: Włażę przez bramę Omijam sterty gałęzi i liści naniesionych przez deszcze. Wołam dziewczyny i chłopaków. Pierwsze zjawiają się ...gołębie. Zawsze rozsypane przez jeże chrupy wywalam. One wydziobują. Więc na śniadanie czekają. Koty nie pokazały się ale to nic. Przyjdą. Kątem oka zauważam na piaskowej "drodze" jakąś kulkę. Centralnie na środku to to bytuje. Obok sroki mocno zainteresowane. Te zawsze są pierwsze. To wyhehłana pełna kamieni podjazdówka, którą jeżdżą auta by z kortów skorzystać. Lub z pobliskich garaży. To coś poruszyło się. Zidentyfikowałam z dala ,że to jeż 8O Duży, dorodny. No, zdziwko. Widno jest. Co on robi na tym "pustkowiu". Mocno nie fajnym. Czeka aż odejdę by wleźć do restauracji? Już tak bywało.
No dobra. Zobaczymy. Nałożyłam co miałam nałożyć. Licząc ,że małe stworzenie spitoli gdy zniknę z oczu. No, też tak bywało. Ale nie, jest.
Podeszłam powoli zostawiając swoje bambetle w krzalunach by nie wadziły. Jeżowe oczka spojrzały na mnie. Jeżowy nosek poruszył się. Jeż jest naprawdę spory. Wypasiony bym powiedziała. Nie ma "na oko" żadnych ran. Zdjęłam wiatrówkę. Zgarnąć chciałam maleństwo. Ale kuje jak cholera. :strach: Trzeba było kurteczkę porządnie złożyć. Otuliłam maleństwo, podniosłam. Chciałam obejrzeć czy nie ma ran/uszkodzeń ale szybko zwinęło się w kulkę. To co widoczne było nie budziło niepokoju. Igły całe. Brak pasożytów. Brak widocznej krwi. Cholera, co robić. nie położę na drodze bo dupek rozjedzie jakiś. Wielkość sugerowała ,że to może ciążówka jest :roll: . Lub może ma małe. Tyle cholera się o nich naczytałam ,że wszystko momentalnie mi w głowie się przesunęło. Łącznie z tym gdzie i do kogo dzwonić o ew pomoc? Niepokoiło to ,że na widok ludzia nie zwiało. Ale wszędzie piszą ,że jak jeżątko wygląda dobrze, zwija się, nie widać uszkodzeń ...to trzeba zostawić. Najlepiej w miejscu spotkania. No, nie zostawię na środku piasku. :strach: Zaniosłam w krzaki, wysokie trawy i liście. Tuż obok będące. Postanowiłam ,że pójdę do lasu i wrócę. Jak będzie nadal to wtedy zgarnę. Nigdy tak szybko nie pokonałam drogi leśnej. Nie obrobiłam w takim błyskawicznym tempie mich. Ledwo kilka słów wymieniłam z Igą i Bunią. Gdy wróciłam biegusiem miejsce było puste. Przeszukałam okolicę. Każdy krzaczek i zarośla. Znikł. Może wszedło to to pod podłogę. Ale nie sprawdzałam nie chcąc straszyć. Anka Łapanka też chodziła potem obejrzeć teren. I Stasiek co to koty nam na kortach pilnuje. I ja chodziłam. Nie ma.
Nie dawało mi spokoju czy dobrze zrobiłam. O 4 rano nie ma możliwości kontaktu. część organizacji na fb nie podaje nr telefonów. Zadzwoniłam więc o przyzwoitej godzinie do parku krajobrazowego. Uspokoili mnie ,że tak bywa. Że teraz jest okres lęgowy. Mogła to być samiczka. Że czasem jeżątka tak 'dziwnie" się zachowują. Może ma maluszki i wyszła mamuśka żerować. Nie wyrobiła się z powrotem. A może czekała na zapełnienie stołówki. Że musi być gdzieś w okolicy gniazdo. Że jak wyglądało dobrze, to dobrze ,że nie zabrałam. Mogłoby osierocić maluszki.
Powiem Wam ,że mnie uspokoili i nie uspokoili. Odetchnęłam ,że małe znikło. Choć mam obawy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 31, 2023 17:02 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Przeszłam się po kortach. Zatrzymała mnie młoda sruczka siedząca w słońcu na piachu. Obserwowałam co się dzieje. Podszedł facet co ogarnia korty. Zna mnie, nas, kilka lat. Wie jakie koty są i były kastrowane. Oboje gapimy się na młode. Gadamy. Zagadałam o jeża. Wiedział już, że "szukamy". Ponoć wypasiony stwór mieszka :wink: w okolicy. Sądzą, że pod budynkiem biura. Nie boi się ludzi. Robi wypady za dnia 8O
On nawet twierdzi, że żyje, tak jak inne jeże, pod kocią podłogą.
Oby to była prawda.

Przylecieli chyba sroczy rodzice i zapędzili dzieciaka w cień. W koniczyny i trawy. Uff. Ale
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 31, 2023 21:22 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Boisz się, że to nie jeż tylko nowy kot?

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Czw cze 01, 2023 0:57 Re: OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Jeżom nie wiem, jak pomóc. Ale u nas wie Ekostraż. I pan Jerzy, jakby co. Wiem tylko, że lubią mielone mięso bez przypraw, a takie ostatnio dostają koty, jeże też na pewno się żywią, więc im się poprawiło.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości