OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Jakby te wpisy poskładać powstałaby taka współczesna "Pillow book".

**Adopcje: 11 >>**

Alienor pisze:Jakby te wpisy poskładać powstałaby taka współczesna "Pillow book".

ej tam, ej tam...

Czy wiecie ,że Ritunia skończyła w czerwcu roczek? Gdzieś w tym wszystkim umknął mi tort imieninowy. Ale w zamian dostał pakiet gerberków i mleko :mrgreen:

Urodziła się gdzieś 10 czerwca 2021. Taką informację dostałam. Została odłowiona 10 sierpnia chyba. Zaraz będzie rok jak jest u nas. Przeszła taka długą drogę. Ciągle pod górkę jej było. Jest teraz kijanką o mądrych oczyskach. Kochamy ją ogromnie choć ona jest zdecydowanie mniej do nas "pozytywnie" nastawiona. Już nie jest do nas nakolankowcem i tulasem. Nie przychodzi spać do nas. Co było wzruszające ale i męczące. Szczególnie do mnie się zmieniła. Gdy wchodzę do pokoju nadal uważnie patrzy mi na ręce czy nie mam jakiś narzędzi tortur.
Odważyłam się i zapodaję jej Espumisan w kapsułkach bo zdecydowanie stawia opór przy płynnej wersji. Nie zaglądam jej w paszczę czy i jak się "resztka" zrosła. Co ma być to będzie.
Odżyła zdecydowanie. Wyprostowała się. Gania jak wiewióra gdy ma dobre chwile. Zaczepia koty. Kocha Lewunia. Demolują chałupę gdy mają swoje wariackie godziny. Jeszcze niekiedy, niestety, ulewa się jej. Widzę sprzątając. Podany steryd złagodził jej objawy IBD. Wykazuje duży upór :placz:

niezmiennie by nie żreć dań innych.
Jest wyjątkowo ładną kociczką. Ale ja obiektywna nie jestem. :mrgreen:

ASK@ zapytam o adopcje. Czy o rudego Teosia ktoś pyta,dzwoni? Mam rudego kota na podwórku (domowy, daje się głaskać,nie wiem czyj,ale codziennie jest b.głodny,przychodzi na jedzenie,mam dość dokarmiania kotów właścicielskich,myślę o poszukaniu mu prawdziwego domu,ale nie mam go gdzie upchnąć). Zastanawiam się czy adopcje w ogóle idą,bo mam wrażenie,że teraz zgarniając kota z ulicy,można z nim zostać na lata :roll:

**Adopcje: 11 >>**

tabo10 pisze:ASK@ zapytam o adopcje. Czy o rudego Teosia ktoś pyta,dzwoni? Mam rudego kota na podwórku (domowy, daje się głaskać,nie wiem czyj,ale codziennie jest b.głodny,przychodzi na jedzenie,mam dość dokarmiania kotów właścicielskich,myślę o poszukaniu mu prawdziwego domu,ale nie mam go gdzie upchnąć). Zastanawiam się czy adopcje w ogóle idą,bo mam wrażenie,że teraz zgarniając kota z ulicy,można z nim zostać na lata

Adopcje stoją. Mam telefony i owszem ale szkoda kopii kruszyć.
O Teosia były pytania tylko... ogólnie okazał się być "za stary". Bo tzw. "prawdziwy ludź" chce , bez względu na swój wiek, młodzika by nie umarł przed nim. :smokin:

Niestety, coraz bardziej obawiam się ,że zostaniemy z nim. Tak jak z czarnymi draniami. Czy bez łapką Sonnusią. Choć nadziei nie tracę i ogłaszam.
W potoku darmowych kuleczek bez zobowiązań przekazywanych nasze koty mają niewielkie szanse.
Od tamtego roku jest tragedia!

ASK@ pisze:Niestety, coraz bardziej obawiam się ,że zostaniemy z nim. Tak jak z czarnymi draniami. Czy bez łapką Sonnusią. Choć nadziei nie tracę i ogłaszam.
(...)
Od tamtego roku jest tragedia!

O nie,tylko nie to! Potrafiłaś wyadoptowywać trudniejsze egzemplarze, nigdy nie przestając intensywnie ogłaszać,za co wielki podziw. Znajdą domki,tylko kiedy...
A Sonny dziwi,że nawet na litość nie bierze... Koty z niepełnosprawnościami czasem szły szybciej właśnie poruszając serca...
A krecia robota z tym pełnym rozdawnictwem kotów ,bez żadnych warunków wkurza dogłębnie!
ps.patrzę na Paluch i nawet tam sporo rudych:( O Matko Boska,co tu robić...?!

Podobno na Paluchu są też koty w typie rasy, nigdy nie było. We wrocławskim schronisku też.

W ubożejącym społeczeństwie jest coraz mniejsze zapotrzebowanie na zwierzęta towarzyszące.

Gretta pisze:W ubożejącym społeczeństwie jest coraz mniejsze zapotrzebowanie na zwierzęta towarzyszące.

Nie tylko, doszło mnóstwo kotów z Ukrainy, u mnie to jest moda, jak ktos sie w fundacji pyta, to pierwsze pytanie ,czy z Ukrainy, bo oni chca właśnie takiego , w nosie maja , że kazdy kot potrzebuje domu. Fundacja kiedys była bardzo wymagająca jesli chodzi o ludzi adoptujących, teraz spuścili z tonu, bo maja mnóstwo kotów, nigdy tyle nie było. Po za tym gminy nie interesuja sie bezdomnymi kotami. ostatnio zgłaszałam małe kociaki,( ktos ewidentnie wyrzucił i błąkały się po wsi ), to mi babsko powiedziało, żę nie maja pieniędzy, noz kr..., na festyny maja , a żeby kotem sie zaopiekowac to juz nie. Fundacja tez nie ma miejsca OTOz też, nikt nie może zabrac, no koszmar po prostu.

**Adopcje: 11 >>**

tabo10 pisze:
ASK@ pisze:Niestety, coraz bardziej obawiam się ,że zostaniemy z nim. Tak jak z czarnymi draniami. Czy bez łapką Sonnusią. Choć nadziei nie tracę i ogłaszam.
(...)
Od tamtego roku jest tragedia!

O nie,tylko nie to! Potrafiłaś wyadoptowywać trudniejsze egzemplarze, nigdy nie przestając intensywnie ogłaszać,za co wielki podziw. Znajdą domki,tylko kiedy...
A Sonny dziwi,że nawet na litość nie bierze... Koty z niepełnosprawnościami czasem szły szybciej właśnie poruszając serca...
A krecia robota z tym pełnym rozdawnictwem kotów ,bez żadnych warunków wkurza dogłębnie!
ps.patrzę na Paluch i nawet tam sporo rudych:( O Matko Boska,co tu robić...?!

Tez tak myślałam. Że każde znajdzie wcześniej czy później dom. Piszesz prawdę. Domy znajdowały koty ,którym daleko było do ideału. Niestety, zamykają się portale. Inne wprowadzają ogromne utrudnienia w ogłaszaniu. Na olx nie dodam już kilku różnych ogłoszeń jednego kota. Bo nie tylko wywalili mi moje ale i na stronie fundacji gdzie prosiłam o wrzucenie. Gumtree upadło. Gratka ograniczyła dodawanie na stronie adopcje-koty. Odnawianie było za 1,99 zeta ale co mi tam. Jednak zablokowano to. Teraz muszę przerzucać na ogólne adopcje gdzie jest mydło i powidło. Z reguły na jednego kota miałam kilka różnych wpisów, tak że odnawiały się co tydzień kolejne. W tej chwili doopa.
Sonnusia jest wyjątkowo śliczna. Ma zapytania. Ale przy poznaniu kota słyszę, że oni są zbyt wrażliwi i mientcy by patrzeć całe życie na kalekiego kota. Trafia mała na takich "uczuciowych inaczej" co to chwalą się swoim poczuciem wrażliwości.
Nic to, będe miała urlop to wezmę sie za internet. Na razie odpycha mnie od niego.

Uliś źle się czuje. Byłam u weta i teoretycznie nie ma do czego się czepić. Badania ok. Schudł wcześniej. Pysiek się zapadł. Teraz jednak nabrał ciałka. Wydawało się, że wychodzi na prostą. Lecz wymiotuje teraz i chowa się. Jest osowiały. Pięknie wygląda. Gładki, postawny i lśniący. Ale jemu też zdiagnozowano IBD i może odezwało się ponownie w te upały. Szykuje się chyba wizyta ponowna.
W ogóle upały są okropnie zabójcze. Na pewno mniej jedzą. Są rozdrażnione. Kłócą się ze sobą. Boczą. Któryś znowu leje na dywan. Nie mogę złapać winowajcy.
Sorrusiek na przykład kibluje w ... kiblu. Zablokował koc przeznaczony dla dzikusów. Zapakowany w kąt jest fajnym dla niego miejscem.
Czarnuchy Gabrysiowe wolą "pokój" Kasi. Chętnie tam przebywają. Parapet jest oblegany dopóki słonce nie zagrzeje mocniej. Kasia odkryła budkę w drapaku i tam się umaszcza. Teosiek lubi parapet w kuchni. A jak on to i Fibuś melduje się przy wujku. Często i Ritunia tam przebywa. Nawet jak lekko pada to jakoś omija ten rewir więc spokojnie futra siedzą.

Chyba dziś widziałam nowego kota na osiedlu. Czarnego, jamnikowatego z puszystym ogonem. Szedł od strony boiska (śmietnika?) wzdłuż bloku do karmnika na kotłowni. Spłoszony dał dyla pod auta. Jestem pewna ,że to żaden znajomy. Ale sądząc po ilości znikającego żarcia od dawna mam podejrzenia o obcych. Nie musi być bezpański. Wiele mieszkań ma nowych lokatorów więc i koty mogą być od nich. Szczęśliwe wychodzące. :roll:

Bunia i Iga całkiem wyniosły się do lasu więc chyba coś je przepłoszyło spod budynku.

Ciągle coś i coś.

**Adopcje: 11 >>**

Dobra, post pod postem ale napiszę jak to we łbach się przewraca pomocnikom . W blondyńskich w szczególności. A takich z tapirem i żelem to na bank.
Leci se umalowana i wyżelowana na sztorc blondynka do pracy. Ogolone nożynki owiewa kieca zwiewna. Obcisłe gacie dają wrażenie lekuchnego brzucha i luzu w łachu. Czyli jest ok. :mrgreen:

Leci szybko bo jak zwykle spóźniona. A tam w robocie trza, przed przyjściem innych, ptakom wodę wymienić i w michy do pełna nalać. Dochodzi do asfaltu. Nie chce się babie dygać do przejścia. Umalowane na niebiesko oko (a nawet dwa) łyska przed ulicą w dwie strony. Stara się to bystro zrobić by się wyrobić i tyłek przenieść z szybkością wiatru :wink:

na drugą stronę. I swym pośladem nie trafić pod koła za szybkiego aucika. Jest nareszcie wolna przestrzeń,więc rusza nóżką małą z kopyta :mrgreen:

Tylko że to kopytko zawisło na środku jezdni w próżni . A potem opadło już w zwolnionym tempie... trafiając w dziurę asfaltową. Zamarła kobieta. Dlaczego? Ano uszy ustrojone w czerwone kolczyki usłyszały pisk jakiś za plecami. Jakby jakieś maleństwo wydawało głos. I nie był to ptak. Plecyki obróciły się a oczy , ustrojone w czerwono-czarne okulary, omiotły przestrzeń za plecami. Szukając źródła dźwięku. Niestety samochody ruszyły na pobliskich światłach. Trzeba było szybko zadziałać. Ale ócz błękity zauważyły w krzakach wielką, wypchaną reklamówkę. Sprawa była jasna. Powrót. Okraszony wściekłym klaksonem niecierpliwego kierowcy co mało stopek delikatnych nie przejechał. Z lękiem podpełzła ratowaczka pod obiekt nie spuszczając z niej spojrzenia. No, duża! No, wypchana! Drżąca ręka rozchyla związaną górę i zagląda do środka. Głupie serce bije jak oszalałe.
A tam...
Wielka , rozpoczęta ...torba węgla do grilla :smokin:

ASK@ pisze:Nic to, będe miała urlop to wezmę sie za internet. Na razie odpycha mnie od niego.

mnie zawsze odpycha

Pamiętam,zawsze Twoje koty miały po kilka ogłoszeń każdy. To zwiększało szansę...
Fakt gumtree padło,ale na olx wywalali dublowane ogł.dawniej też. Trzeba było inne zdjęcia i treść podawać, by przeszło. Nie wiem jak trzepią teraz. Ostatniego swojego tymczasa do adopcji oddałam w marcu br. Dużo jest jakichś stron o adopcjach na FB,ale ja go nie ogarniam. Choć może to błąd,bo tam największy ruch...
Pomyślałam,byś ogł. Sonny w jakiejś fundacji trójłapków dała,ale jakiej?
Zresztą kiedyś prosiłam o pomoc w szukaniu domu dla ślepaczków-kociąt. Po długich prośbach JaPacze zamieścili ogł.,po czym zanim koty znalazły domki zdjęto je,bez informacji, bez kontaktu ze mną czy już można,czy koty oddane,czy już pomoc nie potrzebna. Cóż dużo szumu przy 1%,a realnej pomocy nie uświadczyłam,przynajmniej ja ( a miałam 3krotnie ślepaczki do adopcji-żaden nie poszedł ze strony fundacji:( Przykre. Bardzo.

Dobrze,że to TYLKO torba węgla do grilla :strach:

Kochana! Przy obecnych cenach znaleźć węgiel to jakby w totka wygrać :ryk:

**Adopcje: 11 >>**

tabo10 pisze:
ASK@ pisze:Nic to, będe miała urlop to wezmę sie za internet. Na razie odpycha mnie od niego.

mnie zawsze odpycha
Pamiętam,zawsze Twoje koty miały po kilka ogłoszeń każdy. To zwiększało szansę...
Fakt gumtree padło,ale na olx wywalali dublowane ogł.dawniej też. Trzeba było inne zdjęcia i treść podawać, by przeszło. Nie wiem jak trzepią teraz. Ostatniego swojego tymczasa do adopcji oddałam w marcu br. Dużo jest jakichś stron o adopcjach na FB,ale ja go nie ogarniam. Choć może to błąd,bo tam największy ruch...
Pomyślałam,byś ogł. Sonny w jakiejś fundacji trójłapków dała,ale jakiej?
Zresztą kiedyś prosiłam o pomoc w szukaniu domu dla ślepaczków-kociąt. Po długich prośbach JaPacze zamieścili ogł.,po czym zanim koty znalazły domki zdjęto je,bez informacji, bez kontaktu ze mną czy już można,czy koty oddane,czy już pomoc nie potrzebna. Cóż dużo szumu przy 1%,a realnej pomocy nie uświadczyłam,przynajmniej ja ( a miałam 3krotnie ślepaczki do adopcji-żaden nie poszedł ze strony fundacji:( Przykre. Bardzo.

Dobrze,że to TYLKO torba węgla do grilla

Tabo10 ,wiem jak działało olx i gumtree. Wyrzucali zawsze powtórki. Nauczyłam się lata temu by dawać ogłoszenia tego samego kota ale o innej treści i kolejności fot. Moje koty nigdy nie miały powtarzających się tekstów. 4-5 czy więcej ogłoszeń i za każdym razem insze było. Jak miałam wenę to pisałam nówkę sztukę. Lubię swoje koty. Uważnie przyglądam się. W życiu kota wiele się zmienia z czasem więc zawsze można coś nowego i inaczej było wypocić. Stare zostawały a nowe szły. Wiele osób szukając futra trafiało na jedno (np wznowione) i szukało moich kolejnych. Trafiając na pełen przegląd menażerii. A w tym różne opisy tego samego drania. Fajnie się potem gada z takimi czytaczami co śledzili zmiany. Tak poszli do domków np mało adopcyjna Oczy, Uzi czy Abiś.
Teraz na portalach chyba imieniem kota i nadawcą lecą. Zostawiono jedno tylko. Mają jakiś program wyłapujący.
Muszę pomyśleć.
Moje koty dawałam i na fb. Na różnych grupach adopcyjnych. Ale tam wszystko momentalnie leci w dół. Trzeba by było chyba co dzień wznawiać.
Zresztą z olx, lento czy gratki można dawać na fb. Więc jak co tydzień powtarzały się to szły w świat. Nie mam sił i cierpliwości oblatywać grup. Tak szybko spadają ,że odszukać ich już za godzinę nie można.
Sonnusia była na różnych trój łpkach. Bez efektów. A ludzie, którzy się zgłosili na rozmowy o koty w tym i o nią trafili do mnie z portali ogłoszeniowych a nie FB. Tylko Jędrek i Tippi "poszli" z FB. Na tyle kotów!

Na FB wystarczy udostępnić codziennie.

Usłyszałaś pisk torby z węglem drzewnym ??

OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Kto przegląda forum