OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

[MalgWroclaw]

Biedna Ritunia... pewnie ze stresu nie je. Biedactwo kochane.

[IrenaIka2]

Mocne

[ASK@]

czekam na rozmowę z wetka.

Deczko uśmiechu.
Dawno, dawno temu oddano nową inwestycją. Czytaj lokale mieszkalne. Całe rodziny ,często z wyrzeczeniem , kupowały lokaliki dla swych pociech. Które z radochą wnieśli nie liczne graty w swoje em. I tutaj zaczyna się problem i radocha kisi się we własnej niemocie (sorki ale to chyba właściwe słowo). Na garnuszku bliskich nie zna większość życia codziennego. Kupiono, ugotowano, podano, zapłacono...Szara rzeczywistość dopada wcześniej lub później.
Wpada młody facio najeżony jak cholera. Macha pismami. Wrzeszczy i tupie. On się nie godzi na takie traktowanie. On płaci jak należy. Same miernoty tutaj pracują. On wystawi rachunek z odsetkami. Zapłacimy za niekompetencje. On wylewa ciężkie pieniądze a jemu telefony wyłączają. On jest biznesmenem. Obraca grubą forsą i da nam popalić za to, że interesy mu padną przez brak kontaktu.
A co ma tzw. komorne do telefonu? Przecież to inna firma i inny rachunek! ?
udało się nam wreszcie wcisnąć pytanie.
Młody z satysfakcją kładzie wyliczenie czynszu i grubym paluszkiem stuka w jedną pozycję. Gdzie jest zaznaczona kwota i rodzaj usługi. Nie rozumiemy dalej o co chodzi. Więc czyta z błyskiem satysfakcji składniki
"w tym komórka"
Prosimy o dalszy ciąg bo się zatrzymał
Bo nie doczytał lub nie chciał ,że ...
lokatorska
potocznie piwnica.
"

[Sierra]

To za telefon się nie płaci z czynszem?! Normalnie SZOK I NIEDOWIERZANIE

[Agnieszka-]

O bogini, że można być tak... z braku lepszego słowa głupim?
Ale nie dziwię się, znam dziewczynę po studiach, mieszkającą już dłuższy czas na swoim, która nigdy w życiu nie gotowała ziemniaków i uważa, że jest to bardzo skomplikowany proces

[meg11]

Przypominam szanownym panią że te nowoczesne produkty lędzwi ktoś tego nauczył- czyli robił wszystko za nich.
Więc efekty są jakie są w dodatku szkoła uczy pod klucz a nie samodzielnego myślenia jak to bywało za naszych czasów.

[ziuku]

Ale nie dziwię się, znam dziewczynę po studiach, mieszkającą już dłuższy czas na swoim, która nigdy w życiu nie gotowała ziemniaków i uważa, że jest to bardzo skomplikowany proces

Ja nigdy nie gotowałam ziemniaków, ale nie uważam, że to skomplikowany proces, tylko obieranie mi słabo idzie. Ale mi mąż gotuje, więc problemu nie ma XD

Ale ten ziomek z opowieści ASK@ to szok, takie rzeczy to nawet ja ogarniam.

[Myszorek]

Ciekawe jaki ma biznes?, bo niezbyt "rozumny" z niego gość

[MalgWroclaw]

Ten biznes to raczej nie telefonia komórkowa

[ASK@]

...
Ale ten ziomek z opowieści ASK@ to szok, takie rzeczy to nawet ja ogarniam.

Nawet nie uwierzycie ile różnych opowieści i przypadków znamy. Wręcz nie do uwiedzenia, że ludzie są tak mocno ograniczeni. Choć ja w kwestiach niektórych jestem również przodownica

[meg11]

...
Ale ten ziomek z opowieści ASK@ to szok, takie rzeczy to nawet ja ogarniam.

Nawet nie uwierzycie ile różnych opowieści i przypadków znamy. Wręcz nie do uwiedzenia, że ludzie są tak mocno ograniczeni. Choć ja w kwestiach niektórych jestem również przodownica

Wręcz mistszczyni szczególnie w podawaniu hasełek do swoich kont.
Czekam na bankowe

[ASK@]

...
Ale ten ziomek z opowieści ASK@ to szok, takie rzeczy to nawet ja ogarniam.

Nawet nie uwierzycie ile różnych opowieści i przypadków znamy. Wręcz nie do uwiedzenia, że ludzie są tak mocno ograniczeni. Choć ja w kwestiach niektórych jestem również przodownica

Wręcz mistszczyni szczególnie w podawaniu hasełek do swoich kont.
Czekam na bankowe

Wydrapalam na łapka osłonie

Gdy pracowałam w banku i pokazały się pierwsze bankomaty i karty (bo wcześniej były czeki a posiadanie konta było luksusem) , do oddziału wpadł klient zdenerwowany okrutnie.
Bo...
Bo elewacja została odnowiona a on "napisał" tam hasło. W tajnym miejscu. Stracił dostęp.

[ASK@]

Poszłam na spacer popołudniem. Było pięknie. Choć jesień już widać. Ale są i fajne momenty. Choć może i smutne. Bo wiem, że ostatnie.
Do słońca wyciąga kudłatą główkę fioletowa koniczynka. Samotna wśród leżących, pożółkłych liści.
Na udeptanej ścieżce z gliny leżał na grzbiecie żuczek. Przebierał rozpaczliwie nóżkami próbując odwrócić się. Pomogłam. Pięknie czarny, z nutą granatu, pancerzyk odbijał światło. Mały rozpaczliwie stawał na tylnych kończynach i próbował rozłożyć skrzydła. Delikatne i misterne falbanki wymykały się spod nich. Może zmokły mu. Ciepło osuszy i odleci w ostatni rejs. A może już..
Mały motylek bielinek wyrwał się spod liści i przysiadł na wrzosie. Wydawało się, że cieszy go lot w powiewie wiatru i ciepło słońca na skrzydłach.
Rozkwitły też jeszcze raz mlecze. Malutkie, żółte gwiazdki. Ciągnąc główki do nieba zafundowały sobie koszykarskie badyle łodygi. Giętkie i delikatne .
Ku memu zdziwieniu na kwiecie zasiadła...pszczółka. Jakże kwiaty musiały być delikatne, że ugięły się pod owada ciężarem. Przestraszony wzleciał na chwilę ale spoczął na złotym środku ponownie. Zaczął zbierać nektar.
Krzywa sosna też miała gościa. Ruda wiewiórka przyszła na szyszkowy poczęstunek. Za chwilkę brązowe konfetti zaczęło siadać na ziemię. Rudość futerka zlewała się z miedzią drzewa. Po lesie było słychać szczęśliwe chrupanie.
Jednak las jest już milczący. Spokojny. Mchem zielony. Krzewiny jagód zaczynają trącić kolor listeczków. Misternych, delikatnych.
Na szczytach bujały się ślimaki. Nie wiem po co tam wlazły ale wyglądały jak korale bursztynu utkane w dywanie.
Kolory zmieniają się. Światło też ma inny blask.
Jesień

[Agnieszka-]

Asiu, piękne obrazy malujesz słowem

[ASK@]

Asiu, piękne obrazy malujesz słowem

Dzięki


Takie zamki cudne buduje Przyroda. Fotka spłaszcza. Ale budowla jest stożkowa, na wysokość pół metra, cudnego koloru.