FunduszImmuno pisze:Myszorek pisze:Mocne kciuki za Ritke i pozostałe, Asia, ta operacja to na jelita, czy na te szwy, które pusciły?
Szwy.
Tak, chodzi o szwy, które puściły.
Kupiłam Ricie Lakcid i Espumisan.
Za wpłaty dziękujemy serdecznie raz jeszcze
Dziś była nieswoja. Zwymiotowała rano. Widać, że ją męczyło. Dałam jej p. wymiotne. Janusz nadstawił drugą stronę boczku by zakuć. A ta jest chyba wrażliwsza. Bardzo ją zabolało. Schowała się. Nie mamy wyjścia. Wszystko trzeba zrobić. Skończyć to podawanie leków. Bo one też maja wpływ na organizm. Pan od USG patrząc w jej środek od razu stwierdził, że dużo musiała brać. Bo śledziona i reszta na to wskazuje. Błędne koło się zrobiło. By ją utrzymać przy życiu trzeba było działać. A to działanie ma uboczny skutek. Wtedy gdy się wydawało ,że wychodzimy na prostą.
To taka cudna koteczka. Widać ,że ma się nie fajnie. Z dwóch stron. Taka była radosna i żwawa gdy wszystko niby goiło się. Tak odżyła. Ona nawet się nie bawi sama czy z innymi futrami. Przeczekuje.
Za to nosek Lewunia ładnie się goi. Obym nie wykrakała odwrotności. Ma ustawione leczenie do 20 lipca i niech nic się nie dzieje!
Oczko Tami powoli wraca do normy. Zmętnienie maleje. Tami łazi, gada i jak czołg przemieszcza się. ma tak dużo "futerka" na sobie ,że wygląda jak nosorożec. Wszędzie są fałdy zwisające. A z nich wystają chude i krótkie nożynki.
Rano Sonny dostała krople. Okazało się ,że ma ropkę w oczku. Pewnie dziad Maximek ją ucapił. Bardzo lubi ją pędzić. Dla niego to taka fajna zabawa , kota pogonić. gdy się na niego krzyknie to gapi się z wyrazem na pyszczku 'to niech nie ucieka
". Sonnusia bardzo się obawia takich brutalnych, według niej, gonitw. A ten nie umie zrozumieć, że tylko on ma przyjemność.