OTW23-Sorreczek(*)A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 09, 2022 18:35 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Jesteśmy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon maja 09, 2022 19:06 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Meldujemy się :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon maja 09, 2022 19:28 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Witam :D
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pon maja 09, 2022 20:31 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

piękne one wszystkie :wink:

aania

 
Posty: 2758
Od: Pt lis 11, 2005 22:48


Post » Pon maja 09, 2022 23:02 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Ja jak zwykle spóźniona...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto maja 10, 2022 6:53 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Witam Wszystkich serdecznie
:1luvu:
Opowiem Wam historię.
Na początek nowego wątku.
Może uwierzycie.
Może nie.
Wasza decyzja. :lol:

Zimą mroźną się zaczęła.
Historię o pewnej starszawej kociej karmicielce (mile widziane zaprzeczenia :twisted: ) co to co rano biega z łatanym na zszywki plecakiem. Plecak wypełniony jest zawsze po brzegi mokrym żarciem, suchym, saszetkami. W rękach dzierży co dzień wiadra z wodą ciepłą i zimną. Ciepła pomaga pozbyć się zbitego lodu w pojemnikach kocich i ptasich. Zimna do ich wypełnienia jest targana. Osadzona na czole czołówka rozświetla zimny mrok.
Ma ona kilka miejsc do kateringowania i co dzień rano je obchodzi. Tak było i tego dnia.
Jeszcze o zmroku podeszła do ruinady zwanej kotłownią. Ułożona płasko deska z michami przykryta jest płytą tworzącą kątowy daszek. Chroni przed deszczem, śniegiem...Wszystko owinięte jakimś nie przemakalnym badziewiem co daje namiastki ciepła. :roll:
Nie wiedzieć czemu to miejsce od jakiegoś czasu zaczęło wzbudzać u babona niepokój. Trudno było określić co zadziało się innego ale coś nie było tak. Za dużo ziemi? Zaciepane miski piachem mimo zmarzliny? W pojemnikach z wodą wybita co dzień była wąska dziura w lodzie. Aż mówiła kobieta mężowi, że kotom mocno pić się chce skoro tak walczą o dostanie się do picia. Koty były jednak "normalne" więc nie bardzo było do czego się przyczepić. Wyobraźnia może tylko tak działała, podsycana okalającym jak całun mrokiem?! Wszak Kajtek gadał jak najęty. Nie był niespokojny co z reguły oznacza drugiego łobcego kota w pobliżu. Więc pewnie ... no ta wyobraźnia bujna się odezwała. :mrgreen:
Nikt by nie sądził jak się uplotą wydarzenia.
Któregoś mocno zimnego poranka zbliżyła się jak zwykle do stołówki. Wołając swoim zwyczajem Kajtka, Gabrysię, Buraska nowego... W słabym świetle padającym z jej "jasnego" czoła zauważyła ruch między płytą a brezentem. Coś małego i rudego wierciło się niespokojnie. Co cholera?! :strach: Pierwsza myśl, Gabrysia dzieci przyniosła? :placz: Tam urzędowały wszak Rita i Ringo. Ale rude? To z kim się puściła łabiega jedna! Ale już? Deczko za wcześnie! Choć może jednak wcześniej zaczęła :placz:
Trzeba było głowę ustawić pod odpowiednim katem by strumień blasku trafił między sztachety i oświetlił to to rude i włochate. Obiekt wreszcie został złapany w plamę błysku. Nawet zerknął ku człowiekowi bez większego strachu koralikami oczek. Zdębiała baba i aż zęby na mróz wyszczerzyła, tak jej wary opadły. Dopiero ściskający plomby szron zmusił ją do zamknięcia gęby. A oczy wybite z orbit wróciły na swe miejsce 8O Nie, niemożliwe ! :strach: W jej stronę zerkał szylkretowo -rudy ...szczurek. 8O Nie okazywał lęku. Zakręcił drobnym ciałkiem i znikł pod ziemią na pożegnanie majtając łysym ogonkiem. Dopiero dokładne przyjrzenie się miejscu jego "zapaści" ujawniło wlot do kanału podziemnego. To stąd ta ziemia! Porządki robił co dzień i wysypywał urobek. W jednej sekundzie wszystko się wyjaśniło.
Wyjaśniły się te górki ziemi usypane. Te dziury w lodzie wydłubane. Te "tony" piachu wyciepane na płytę. Jednak zdziwienie nie opadło. Przecież tam są koty! Jadły normalnie nie zwracając uwagi na bytujące tam zwierzę. Przyjęły spokojnie przybycie malucha? 8O Przyszło też za chwilkę zdziwko ,że na wolności nie żyją rude szczurki. Które nie boją się ludzi. Bo ten się nie bał! Pomyślała kobieta, że on wchodził na głos wołający Kajtusia i resztę. Kolejne dni przyniosły tylko potwierdzenie. Maluch siedział na płycie i czekał na posiłek. Pod płytą siedział Kajtek i ...czekał na posiłek. Czasem podchodził tak blisko ,że oczka zaświeciły się kilka centymetrów od płotu. Od twarzy pochylającej się przy płocie. Aż oboje odskakiwali w popłochu gdy kilka centymetrów ich dzieliło. Głupia była. Zaczęła mu przynosić specjalnie spore kawałki żarcia. Smakołyki różne. By nie musiał wychodzić do kocich pojemników. Rzucane na płytę były "odbierane" w jej obecności. A nawet Rudzik jadł przy niej. Wychodził do wody świeżo nalanej i oboje drgali wystraszeni gdy spotkały się ich "dłonie".
Podzieliła się tym odkryciem z mężem i koleżanką, Anką. Reszta była tajemnicą.
To nie był dziki szczurek. Była tego pewna. Wiele faktów ułożyło się w logiczny ciąg. Pojemnik po gryzoniach wywalony na śmietnik. Co to kilka dni się walał. Podkłady i trociny oddane Ance gdy wynajmujący piętro wyżej wyprowadzili się. Taki pojemnik wynosili. Mówili ,że już gryzoni nie mają. No, prawdę :? gadali.
Rozważna była opcja łapania go. Jednak poległa w przedbiegach. Jak ma być ustawiona łapka gdy w około kotów dostatek? Odroczono ten czyn na widne i ciepłe dni. By widzieć co i jak. By go ew przed futrami, srokami i sójkami obronić. W jakiś sposób. Jak przeżyje. A szylkret żył. Wykopywał swoje tunele. Robił dojścia. Zadomowił się. Powstała chyba cała sieć korytarzy. Powoli dziczał. Już nie wychodził na głos wołający. Ale wrzucone jedzenie znikało. Już nie siedział na płycie czekając na karmiciela. Czasem tylko ruchliwy nochal ukazywał się w wejściu dziury.
Cały czas zdziwieniem napawało to, że koty tam bytujące wcale malcem się nie interesowały. Łaził "pod podłogą", musiały to czuć. Tak jak i to ,że jest jakiś obcy na ich terenie. Przyjmowały jednak to ze spokojem. Było tak jak pisałam, że rude bezczelnie jadło na płycie pod którą Kajtek czy Gabrysia się posilali.
Aż przyszła gruba kocica spod 53. Wyczuła szczurzyczka. Dreptała niespokojnie. Drapała deskę. Znalazła jego wyjścia na zewnątrz. Przyczajona czekała na niego. Godzinami. Wiele tygodni nie udawało się jej. "Głupia" karmicielka ją pędziła. A szczurzyk był coraz bardziej ostrożny. Już tylko znikające przysmaki świadczyły, że żyje. Aż jednego dnia, wrzucony kawałek nerki nie znikł. Tkwił tak usychając i nikt nie był zainteresowany tym przysmakiem. Woda zbita lodem nie nosiła śladów przebicia się. To było po wyjątkowo zimnych i mokrych dniach. Rozchorował się? Upolowała go? Chyba jednak jej się udało. :placz: Bo zaraz po zniknięciu szylkreta przestała ,ta spod 53, regularnie pojawiać się. Wejścia do tuneli powoli zasypywały się. Zrobiło się ciepło a mały znikł.
Taki los.
Mimo wszystko ...
Szkoda.
Nienormalne co nie?
Ale to też stworzenie. Skrzywdzone przez człowieka.
Musiało sobie poradzić w dziwnych okolicznościach w jakich się znalazł.
Wspólne bytowanie szczurka i kotów pokazuje, że zwierzęta potrafią się "dogadać".
Może wyczuły w nim takiego samego rozbitka życiowego jak one.
Dopiero 'domowy" kot skończył tą historię.
Swoją drogą ludzie są okrutni.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 10, 2022 11:08 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Pytanie z innej beczki.
Czy przedłużenie ogłoszeń na gratce jest płatne? Za diabła, bez opłacenia, nie mogę aktywować. Wcześniej mogłam wybrać opcję "zero". Teraz jej nie ma.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 10, 2022 11:48 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Biedny szczurek :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto maja 10, 2022 12:48 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Stomachari pisze:Biedny szczurek :(

Biedny. Do tego żyjący w takim miejscu ,że odłowienie było by trudne. Ileż myśmy się nagłowiły. Pora roku też nie pomagała. Koty dookoła, łapka stojąca "na" Gabrysię i jej absztyfikanci, zimno i ciemno i ciasno, płot betonowy z wolnymi przestrzeniami ,że dłoń się nie mieści. Brak spokojnego miejsce by sprzęt bezpiecznie ustawić. Żarcia pod dostatkiem. Zasada jest taka jak u futer. Głód. Jak nie dam żarcia to koty nie odstąpią . Błędne koło.
Portal szczurkowy poradził nam poczekać aż będą warunki lepsze. Mieli nam pożyczyć sprzęt. Tylko jak ustawić żywołapkę? Bezpośrednio na stołówce kociej? Jak dalej to go zeżrą koty, sójki, gawrony, czy sroki ,których dostatek. Głodne wszystko. Jak nie pozwolić doskoczyć kotu z budki czy zza parkanu? Tam dulczyć trzeba i wszystko widzieć, co nie nowina. Tylko czy przeskoczymy przez parkan na czas? Czy wyrobimy się włożyć rękę między szczeble by wyrwać malca z ew paszczy kota. Jak ochronić drobną klateczkę przed atakiem . Płot często zastawiony jest autami tam parkującymi. Słabe możliwości ruchu. Musimy dookoła biegać i przełazić przez dziurę. To nie kocia klatka gdzie ustawisz landarę i spokojnie dojdziesz. Z racji nie fajnego usytuowania wszystko było do d.
Mam wielką nadzieje, że on się wyniósł. Obok jest studzienka. Kanały od starej kotłowni biegnące obok. Mam nadzieję, że ta spod "53" swoim dulczeniem go przepłoszyła.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 10, 2022 13:55 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Nie wiem, jak ze szczurami, ale dowiedziałam się swego czasu, że myszy jest dobrze łapać na masło orzechowe. Że to podobno niesamowity przysmak, któremu nie potrafią odmówić.
To tak na wypadek, gdyby się pokazał i chciałybyście spróbować łapać. Może szczury też lubią.
Co do klatek, to plastikowe nie nadadzą się dla szczurów (nawet, jeśli bywają w odpowiednim rozmiarze), bo szczur może szybko przegryźć plastik.
Na myszy są niezłe żywołapki aluminiowe, pełne, nie kratkowe.
Sprawdziłam, dla szczurów też: http://www.hodowlany.pl/i2570_Pulapka_z ... zkiem.html
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto maja 10, 2022 14:54 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Myszy u mnie kot sasiada łapie hurtowo, nie tylko myszy , ostatnio przytargał kreta, :strach:
. pytanie z innej beczki, sory Asia, że u Ciebie, ale duzo osób tutaj zagląda, Czy jez może umrzeć z od ugryzień kleszczy?. Wczoraj widziałam takiego biedulka martwego i masa kleszczy na nim.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto maja 10, 2022 16:55 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Stomachari pisze:Nie wiem, jak ze szczurami, ale dowiedziałam się swego czasu, że myszy jest dobrze łapać na masło orzechowe. Że to podobno niesamowity przysmak, któremu nie potrafią odmówić.
To tak na wypadek, gdyby się pokazał i chciałybyście spróbować łapać. Może szczury też lubią.
Co do klatek, to plastikowe nie nadadzą się dla szczurów (nawet, jeśli bywają w odpowiednim rozmiarze), bo szczur może szybko przegryźć plastik.
Na myszy są niezłe żywołapki aluminiowe, pełne, nie kratkowe.
Sprawdziłam, dla szczurów też: http://www.hodowlany.pl/i2570_Pulapka_z ... zkiem.html

Jak mi uciekł szczur to złapałam go na rosół :)
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Wto maja 10, 2022 19:28 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

indianeczka pisze:
Stomachari pisze:Nie wiem, jak ze szczurami, ale dowiedziałam się swego czasu, że myszy jest dobrze łapać na masło orzechowe. Że to podobno niesamowity przysmak, któremu nie potrafią odmówić.
To tak na wypadek, gdyby się pokazał i chciałybyście spróbować łapać. Może szczury też lubią.
Co do klatek, to plastikowe nie nadadzą się dla szczurów (nawet, jeśli bywają w odpowiednim rozmiarze), bo szczur może szybko przegryźć plastik.
Na myszy są niezłe żywołapki aluminiowe, pełne, nie kratkowe.
Sprawdziłam, dla szczurów też: http://www.hodowlany.pl/i2570_Pulapka_z ... zkiem.html

Jak mi uciekł szczur to złapałam go na rosół :)

Trochę dwuznaczne to brzmi :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto maja 10, 2022 21:10 Re: OTW23-Cienie i blaski ! Zapraszamy ;)

Sierra pisze:
indianeczka pisze:
Stomachari pisze:Nie wiem, jak ze szczurami, ale dowiedziałam się swego czasu, że myszy jest dobrze łapać na masło orzechowe. Że to podobno niesamowity przysmak, któremu nie potrafią odmówić.
To tak na wypadek, gdyby się pokazał i chciałybyście spróbować łapać. Może szczury też lubią.
Co do klatek, to plastikowe nie nadadzą się dla szczurów (nawet, jeśli bywają w odpowiednim rozmiarze), bo szczur może szybko przegryźć plastik.
Na myszy są niezłe żywołapki aluminiowe, pełne, nie kratkowe.
Sprawdziłam, dla szczurów też: http://www.hodowlany.pl/i2570_Pulapka_z ... zkiem.html

Jak mi uciekł szczur to złapałam go na rosół :)

Trochę dwuznaczne to brzmi :ryk:

No właśnie w pierwszej chwili pomyślałam, że na nim ugotowałaś zupę 8O I dopiero po chwili do mnie dotarło, jaki był sens ;)

Myszorek pisze:Myszy u mnie kot sasiada łapie hurtowo, nie tylko myszy , ostatnio przytargał kreta, :strach:
. pytanie z innej beczki, sory Asia, że u Ciebie, ale duzo osób tutaj zagląda, Czy jez może umrzeć z od ugryzień kleszczy?. Wczoraj widziałam takiego biedulka martwego i masa kleszczy na nim.

Na pewno duża ilość pcheł może doprowadzić do anemii, która nieleczona zawiedzie do śmierci. Wydaje mi się, że kleszczy to też dotyczy. Aczkolwiek zgadywałabym, że jeż był osłabiony już wcześniej.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości