meg11 pisze:Cholera nie da rady tego jakoś zaszyć ?
DROGA Ritunia
Rozmawiałam nie raz z wetką o zabiegu. Ale na razie nie zdecydowałam się. Obecnie, jak już wiemy co i jak, wychwytujemy wszystko na początku stanu zapalnego. Może to moje niezbyt bystre spostrzeżenie, ale Rita w czasie "upałów" ma z reguły kłopoty. Zabieg nie jest mało inwazyjny. Niestety. Ona w tym miejscu ma jakby kieszeń. I to dość sporą. Trzeba by było wyciąć wszystko co luźne i odstające i zszyć dopiero. Naciągając skórę bo kieszeń jest na prawdę spora. Prawie 1/2 tyłu udziego kota po tej stronie zostanie wykrojona. Nie mam odwagi wyrazić zgody. Poczekamy i zobaczymy.
Jak zwykle z opóźnieniem.
Dziękujemy Ciociom za każde wsparcie