MalgWroclaw pisze:Chyba nie lubię ludzi, co tak wypuszczają kota.
Pół wychodzących kotów właścicielskich żywi się u mnie. jak mam nie dać żreć (zresztą sam przyjdzie gdy odejdę) kotu co całą zimną noc spędził pod auta maską? jak mu nie dam to wyżre bezdomniakom.
Lewuniek zaliczył dermatologa. Pani doktorka była bardzo zadowolona z jego postępów. Choć z przekąsem niejako stwierdziła ,że jest go jakby...więcej

Kajałam się mówiąc, że dostają mniej. Znaczy jak? Nie kroję drobno mięcha tylko ...daję płaty

Dłużej są zajęci i mogę resztę nakarmić

Mina bezcenna.
Koty to zmyślne stworzenia jednak. Nie przebrałam się po powrocie z pracy i złamanie rutyny już zaniepokoiło je. Kolacja była wcześniej. Radocha i owszem ale coś nie jest tak. Po 18 koty znikły. Tomisiek zaszył się w wersalce. A Lewunia szukałam dobre 15 minut. Jakby pod ziemię się zapadł.

Dom nie jest przepastnym niebytem by taki pacior nam znikł! Gdzie może ukryć się czarny, 7-kilowy kot? Ano ... Za kuwetą. Między drapakiem a ścianą.

Wyciągnięty dał się zapakować w transporter.
To była ostatnia wizyta. Oby NIC się nie trafiło ponownie. Choć zagrożenie jest. Mamy pozwolenie na szczepienie. Będziemy ogarniać stadko te, które można.
Lewuniek chyba wiedział ,że to ostatnia wizyta. Przez te dwa dni od niej zrobił się wielkim gadułą i pieszczochem. Takim jak kiedyś. Jeszcze ostrożny jest ale wraca uroczy piękniś.
Wzięłam wszystkie rozpiski z lecznicy. Do doktorka trafiliśmy 6 kwietnia 2022r. Już był leczony. Niestety, bezskutecznie. Ostatnia wizyta była 1 lutego 2023. Rok wyprowadzania kota na "prostą".
Pani od Berni (co ją karmiła) wczoraj dostarczyła nam torbę tacek rossmanna i paczkę felixów. Jestem jej strasznie wdzięczna.
