OTW22- Ritunia po operacji ...

[Stomachari]

[aga66]

Do d... to wszystko Malutku kochany[*]

[IrenaIka2]

[MonikaMroz]

Dałaś mu szanse Asiu, był słabiutki.
Przynajmniej odszedł kochany a nie sam gdzieś na trawie
Przytulam…

[ASK@]

:placz:
Dałaś mu szanse Asiu, był słabiutki.
Przynajmniej odszedł kochany a nie sam gdzieś na trawie
Przytulam…

To Ania dała mu dom, opiekę i miłość. Ja tylko dochodziłam na kucia i zabiegi. Też tuliłam, całowałam i byłam przy nim tyle ile dałam rady. Byłam z nim w ostatniej chwili.
Biedne dziecko. Mruczało do końca uspokajając siebie i mnie.

[MalgWroclaw]

Nie umarł bez miłości [*]

[ASK@]

Nie umarł bez miłości [*]

To prawda. Obie go kochałyśmy. Bardzo. Aż trudno uwierzyć, że można taką kruszynę pokochać od pierwszego dotyku.

[muza_51]

[*]

[maczkowa]

Niemal nie wchodziłam na miau przez 3 dni, teraz przeczytałam od czwartku?piątku?
i Asia....napiszę...dobrze, że podkłady były, szkoda, że się przydały...

tak strasznie żal, ze tak krótko (((

Maluszku, szepnij swojej mamie, no zmuś ją, żeby dała się wreszcie złapać, żeby twoi bracia i siostry nie odchodziły w cierpieniu i chorobie, jak ty, zanim zaczęły na dobre żyć
( tak bardzo mi przykro

[ASK@]

Dziś miałam łapać korty. Czyli rodzeństwo Fibaka. Ale deszcz pokrzyżował nam plany.
Wczoraj ja i Janusz widzieliśmy malca. Ale łapanka nie wchodziła w grę bo mały Sam wymagał pilnej interwencji.

Pokłosiem skarg do UM jest hejt jaki na nas się wylał od organizacji ,które otrzymały dotacje od miasta. Zarzucono nam uśmiercanie kotów ,które z radością rozmnażamy a potem biedne żuczki muszą się bronić przed naszymi "atakami." Rusz gówno a ono się do ciebie przyklei.

[Stomachari]

Współczuję.
A oskarżyć ich o zniesławienie i zagrozić konsekwencjami? W przeciwieństwie do nich macie pokaźną kartotekę u weterynarz oraz wpisy w Koterii, że przywoziliście koty na kastrację.

[meg11]

Dziś miałam łapać korty. Czyli rodzeństwo Fibaka. Ale deszcz pokrzyżował nam plany.
Wczoraj ja i Janusz widzieliśmy malca. Ale łapanka nie wchodziła w grę bo mały Sam wymagał pilnej interwencji.

Pokłosiem skarg do UM jest hejt jaki na nas się wylał od organizacji ,które otrzymały dotacje od miasta. Zarzucono nam uśmiercanie kotów ,które z radością rozmnażamy a potem biedne żuczki muszą się bronić przed naszymi "atakami." Rusz gówno a ono się do ciebie przyklei.

Można coś tam popisać czy tylko zaproszeni mogą? Wiesz co to pomówienie

[MalgWroclaw]

Trzymaj się mocno. Spokoju, mimo wszystko.

[ASK@]

Zbieram nerwy do kupy. To były ciężkie dni. Nadal są ciężkie. Nie odpuszczam szukania ostatniego. Wierzę, chcę wierzyć, że żyje. Gabryni wcale nie widuję. Tylko raz pod autem gdy na Sama "polowałam".
Samuś odpoczywa pod piękną sosną. Śpiewają mu ptaki i kłócą się sroki.
Nie mogłam patrzeć jak mały pakuneczek zawierający jego ciało był układany na dnie mogiły.
Nie tak miało być. Nie tak.
Żegnaj synku. Do zobaczenia.

Dzisiejszy deszcz pokrzyżował łapanie na kortach. Nie wiem czy malec/malce jeszcze tam są. Czy żyją. Ale zostały doroślaki.
Nachodzi mnie coraz więcej wątpliwości. Czy to w ogóle ma jakiś sens? To walka z wiatrakami!
Może lepiej ułożyć gruby tyłek na fotelu i żreć frytki. Nie martwić się , mieć spokój.

Mam znowu kłopoty z kręgosłupem. Głowa mi też siada. Z bólu, bo resztę mam już i tak padniętą. Resztki rozumku wywietrzały dawno.

O dziwo, mimo lejących się litrów wody z nieba inne koty były. Nawet Czaruś się pojawił. Choć do lasu szłam z pewną niechęcią. Nie chciało mi się okrutnie.

[MalgWroclaw]

Jeden uratowany kot to uratowany cały świat.