Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

[ewar]

Dosia

I Heniutek

[Gosiagosia]

Dosia

I Heniutek

Śliczne maluszki. Henio to taki mały Hugonek.

[ewar]

Bryś stracił kociego przyjaciela , ale chociaż ma psiego.

Zmokłam oczywiście, ale u Kulek byłam. Miałam sporo jedzenia, wyjątkowo też ciepły rosół z gotowanym mięsem. Była Lila, ale nie zjadła dużo. Pod drugim transformatorem czekała kocia mama, na pewno głodna nie będzie. Sreberka nie widziałam

[mir.ka]

[quote="ewar"]Bryś stracił kociego przyjaciela , ale chociaż ma psiego.

lubię takie międzygatunkowe przyjaźnie

[ewar]

Ja też I takie na przykład

Niestety, już za TM

[ewar]

waanka, dziękuję pięknie za pomoc

[Nul]

Dosia

I Heniutek

Czarne jest piękne... i rude... ale to Heniutek jest w moim typie

[Nul]

Bryś stracił kociego przyjaciela , ale chociaż ma psiego.

lubię takie międzygatunkowe przyjaźnie

O tak, miło, że tak razem są

[Nul]

Ja też I takie na przykład

Niestety, już za TM

[ewar]

Mnie się też Heniutek najbardziej podoba, wiadomo, bure to , ale obiektywnie muszę przyznać, że Orlando jest przecudny. Zyskuje przy bliższym poznaniu.
Bryś miał być tylko z pieskiem, ale Duże uznały, że kocie towarzystwo jest mu niezbędnie, dokociły się więc. Skończyło się to traumą , nie myślą na razie o drugim kocie.
Świnka i króliś były u agamalagi. Jej dom trochę przypominał arkę Noego Był i piękny kogucik o imieniu Kasia.Zamieszkał potem na wsi

[Nul]

Kogucik Kasia? Cudnie

[ewar]

Bardzo zabiegany dzień mam dzisiaj , ale pogoda piękna, rowerem mogłam wszędzie podjechać.
Dobre wieści mam odnośnie kotów. Orlando już nie siedzi cały czas w kuchni, przekonał się chyba, że koty nie są takie straszne. Z Heniem się już zaprzyjaźnił, obaj bawili się razem, nawet trochę tłukli, jak to kociaki. No tak, Henio jest jeszcze malutki, Orlando duży, ale nie ma jeszcze roku. Zrobiłam parę zdjęć, wkleję w wolnej chwili.

[mir.ka]

Bardzo zabiegany dzień mam dzisiaj , ale pogoda piękna, rowerem mogłam wszędzie podjechać.
Dobre wieści mam odnośnie kotów. Orlando już nie siedzi cały czas w kuchni, przekonał się chyba, że koty nie są takie straszne. Z Heniem się już zaprzyjaźnił, obaj bawili się razem, nawet trochę tłukli, jak to kociaki. No tak, Henio jest jeszcze malutki, Orlando duży, ale nie ma jeszcze roku. Zrobiłam parę zdjęć, wkleję w wolnej chwili.

fajnie

[Gosiagosia]

Bardzo zabiegany dzień mam dzisiaj , ale pogoda piękna, rowerem mogłam wszędzie podjechać.
Dobre wieści mam odnośnie kotów. Orlando już nie siedzi cały czas w kuchni, przekonał się chyba, że koty nie są takie straszne. Z Heniem się już zaprzyjaźnił, obaj bawili się razem, nawet trochę tłukli, jak to kociaki. No tak, Henio jest jeszcze malutki, Orlando duży, ale nie ma jeszcze roku. Zrobiłam parę zdjęć, wkleję w wolnej chwili.

Super wieści
Czekam na fotorelację.

[ewar]

Powolutku zaczyna być u mnie normalnie. Michasia cały czas prawie stara się być przy mnie, chyba brakowało jej czułości. W fundacji jej się bali, właściwie to tylko dostawała jeść i na tym koniec. Fakt, nie lubi być brana na ręce z jakiegoś powodu, ale lubi być głaskana. Heniutek wciąż wieje przede mną, ale już nie spędza tyle czasu w kanapie, pięknie się bawi, korzysta z kuwety, z drapaka...itd. Z kotami żyje w zgodzie, nie ma problemów. Dosia to perszing, nie kot Wszędzie jej pełno, a i miziakiem jest niesamowitym. Wciąż malutka, ale wygląda na zdrową. Orlando coraz śmielej wychodzi z kuchni, bardzo lubi się bawić. Gabryś już go nie zaczepia.
Gabryś i Dosia

Heniutek


Heniutek z Dosią

Dosia

Orlando