Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

[mir.ka]

Orlando i Dosia już w samochodzie, tym razem p.Kamila i jadą do wspólnego domku do Warszawy. Jestem cała w nerwach, Dosia to chyba wyczuła, bo próbowała schować się do kanapy. Napiszę, jak tylko będą wieści z domku.
Bardzo dziękuję Arcanie za ogłoszenia, cierpliwość w odbieraniu setek, często głupich telefonów i za wizytę PA
Jest mi strasznie smutno, zawsze mam poczucie, że zawiodłam koty, były szczęśliwe, grzeczne, a ja się ich pozbyłam. Wiem, wiem o co chodzi, ale to są emocje. Mam nadzieję, że będą szczęśliwe, kochane, że będzie im lepiej niż u mnie. Będą miały dwoje młodych dużych, ale doświadczonych kociarzy, bezpieczny dom z osiatkowanym balkonem, zabawki...itd. Jest też pies, ale podobno wychowany przez koty. Zobaczymy jak będzie. Proszę o kciuki, aby wszystko poszło dobrze.

[FuterNiemyty]

Alez nowinka od rana. Kciuki za nowy domu i Twoj spokoj.

[Nul]

O jaka wiadomość! Ja tylko jedną tymczaskę oddawałam, a też miałam te myśli, że ją zawiodłam, ale tam naprawdę ma lepiej! Więc mocno wierzę w to, że Dosia i Orlando też będą mieli takie poczucie po pierwszych trudnych chwilach.

Pa, Kochana Dosiu, pa, Kochany Orlando! Bądźcie szczęśliwi, dajcie dużo szczęścia swoim nowym Dużym i miauknijcie niekiedy, co u Was… Miau!

[ewar]

Nie mam jeszcze wieści, najwyraźniej koty są jeszcze w drodze.
U Kulek byłam, Lila się od razu pojawiła, Sreberko czekała w domku Sroki jej nie molestowały, więc spokojnie zjadła naprawdę sporo. Wydaje mi się, że kocia mama była na trawniku pod iglakiem, ale sama Zdematerializowała się jednak szybko. Jedzenie jest, trafi do misek, jeśli będzie głodna.Co z jej dzieckiem? Nie mam pojęcia Młody człowiek też go nie widział. Dzisiaj ma wolne, będzie się rozglądał.

[waanka]

O tak! Kciuki za szybkie zadomowienie się w nowym miejscu!

[mir.ka]

Nie mam jeszcze wieści, najwyraźniej koty są jeszcze w drodze.
U Kulek byłam, Lila się od razu pojawiła, Sreberko czekała w domku Sroki jej nie molestowały, więc spokojnie zjadła naprawdę sporo. Wydaje mi się, że kocia mama była na trawniku pod iglakiem, ale sama Zdematerializowała się jednak szybko. Jedzenie jest, trafi do misek, jeśli będzie głodna.Co z jej dzieckiem? Nie mam pojęcia Młody człowiek też go nie widział. Dzisiaj ma wolne, będzie się rozglądał.

pojaw się maluszku

[ewar]

pojaw się maluszku

Oby, oby, bo bardzo się martwimy z młodym człowiekiem o malca
Orlando i Dosia już u siebie. Duzi zachwyceni Orlando, bo kot od razu poczuł się u siebie. Wskoczył na parapet, powyglądał przez okno, w ogóle mizia się i barankuje. Dosia zestresowana, zwymiotowała po drodze Chyba ze stresu. Ale to miziaczek, tylko potrzebuje więcej czasu. Pies piszczy pod drzwiami, chce wejść do kotów, ale na razie mu nie wolno. Mam obiecane zdjęcia, wieści...itd. Oby tylko Dosia szybko się zadomowiła.

[Nul]

Dzięki za informację!

Brawo, Orlando! Pomóż Dosi, Ciebie posłucha, bo Cię zna - wytłumacz jej, że teraz jest inaczej, ale również wspaniale!

[ewar]

Poprosiłam, aby Duzi dali jej przysmaczek Winstona, taki mały filecik, ona to uwielbia. Dosia nie schowała się w kąt, tylko siedzi sobie na szafce i się przygląda. Rzadko który kot, tak jak Orlando czuje się od razu u siebie. Piesek ( Gucio ) dostał ode mnie piszcząca zabawkę i jest nią bardzo zaaferowany, o kotach chwilowo zapomniał.

[Gosiagosia]

Kciuki nadal mocno trzymam

[ewar]

Dosia na razie nieco wystraszona, Orlando eksploruje parapety ( cytuję z maila) i w ogóle pełen luzik. Duzi pozwolili na kontakt z pieskiem i nagrali króciutki filmik, na którym widać jak pies obwąchuje kota, a kot strzela baranki. Chyba jest dobrze jak na kilka godzin po męczącej podróży i totalnej zmianie wszystkiego. Fajne koty, fajny pies i fajni Duzi, prawda?

[Nul]

Prawda!

[ewar]

I kolejne wieści z domku. Dosia mizia się z Dużym, barankuje, a Ori bardzo jest zainteresowany psem. Ociera się o niego, tryka noskiem..itd. Czego chcieć więcej?

[FuterNiemyty]

Bardzo szybko, ladnie sie uklada.
Fajnie, ze oba kociaki pojechaly, latwiej im sie odnalezc .
A Ty chyba tez spokojniejsza?

[Gosiagosia]

Super, tak szybko się zaklimatyzowaly te Twoje koty są naprawdę niesamowite. Zaczynam poważnie myśleć o adopcji Henia. Pusia będzie mieć synka.