Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Naprawdę niezłe kino jest z tymi maluchami Dosia huśta się na firance, wspina na drapak (Olga) i potrafi siedzieć na górze sizalowej rury, a przecież to stosunkowo mała średnica. Szykowałam jedzenie dla bezdomniaków, koty dostają wtedy drugie śniadanie, przede wszystkim mięso. Dosia średnio zainteresowana, za to Henio zjada ilości hurtowe. Jadł w pewnym momencie z jednej miski z Mimkiem. Odsunął potężnego kocura, bo w tej misce było chyba coś lepszego, a Mimek odszedł Nie rozmiar się liczy, a siła charakteru, jak się okazuje
waanka pisze:Naprawdę, wszystkie trzy zjawiskowe!
ewar pisze:
Tego drewnianego kota dostałam od znajomej.
Byłam u Kulek, Lila wybiegła mi na spotkanie, ale tylko ona była. Podjadła sobie. Była ze mną siostra, która w przeciwieństwie do mnie ma świetny słuch i mówiła, że słyszy miauczenie kota. Żadnego jednak nie widziałyśmy. Potem zobaczyłam chyba kocią mamę ukrytą pod żywopłotem, ale pewna nie jestem. Dorota przywiozła im bardzo dużo mięsa z rosołu, tak więc dzisiaj koty mają niezłą wyżerkę.
Czarnuszka nakarmiłam, ale nadal nie wiem, czy to ten mój czarnuszek. Chowa się i uszka nie widzę, a tylko to był jego znak szczególny.
Dzisiaj znowu piękna pogoda, cieplutko, słonecznie, ale już w porze obiadowej ma padać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości