» Sob maja 21, 2022 10:07
Re: Koty z Hucianego Grodu cd.
A nas wyszło piękne słońce, jest bardzo, bardzo ciepło, chociaż wieje.
Byłam u Kulek bardzo wcześnie, bo przed 10-tą i dobrze. Sreberko już czekała na posiłek, zjadła sporo mięsa i mokrej karmy dla kociąt i sobie poszła. Pojawiła się też straszliwie brudna kocia mama. Jadła, ale nie czekałam aż skończy. Po drodze zrobiłam weekendowe zakupy i już jestem wolna. Bratek na wolności, łazi po mieszkaniu, jeszcze nie czuje się pewnie, ale na razie nie rozrabia. Michasia trochę zdenerwowana, ale to dla niej typowe, jej każdy kot przeszkadza.
Aha, siostra spotkała znajomego z byłej pracy. Mówił, że u Kulek to był kiedyś dramat, teraz to niebo a ziemia. Nie wiem jak było wcześniej, ale kiedy zaczęłam tam jeździć, to kotów było mnóstwo, głównie kociaki kociej mamy. Nie wiem, co się z nimi stało, jest tylko Lila, no i kociak, który wylądował w fundacji, co mi się nie podoba.