Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Byłam w lecznicy i pytałam, co mam zrobić. Podałam już aniprazol, a w poniedziałek mam je zaszczepić. Zarezerwowałam sobie szczepionki, bo bardzo o nie teraz trudno. Podobnie jest z karmą dla kociąt, ciężko coś dostać. Chodzi mi o Bratka. On najbardziej jednak lubi "domowe" jedzenie, czyli mięso surowe i gotowane, pije rosołek. Wczoraj zjadł żółtko jaja, poprawił serkiem bieluchem i był zadowolony. Oczywiście gotową karmę też dostaje.
Gosia, one chyba czują się świetnie, szaleją, jedzą ładnie, kuwetkują i na pewno urosły. Dosia ma już ładne futerko, nie taką dziecinną watę. W poniedziałek je zważę w lecznicy. Problem jest tylko z Heniem, bo dziczy Nie chowa się już w kanapie, ale ja jestem wróg Dosia przeciwnie.
Nul pisze:Dosiu, jesteś piękna!
ewar pisze:Dzisiaj sobota, trudny dla mnie dzień Dużo bieganiny, ale na szczęście pogoda nie taka najgorsza.Nul pisze:Dosiu, jesteś piękna!
Dziękuję w imieniu Dosi Zauważyłam, że ma sporo malutkich strupków koło jednego ucha. Nie wiem, co to może być, ale w poniedziałek będziemy w lecznicy, to pokażę to wetce.
Myszorek, miałam koty, które drapały meble. Tak bywa. Najporządniejszy pod tym względem jest Orlando.
Mały Bratek dostał wędkę z wymiennymi końcówkami. Jedna to takie wstążeczki i kotek się tego bał Zielone, mechate coś natomiast bardzo polubił. Nadal jest malutki, ale już kręgosłup mu tak nie sterczy. Nie je dużo, ale co chwilę z przerwą na drzemki. Z oczywistych względów zdjęć na razie będzie niewiele.
Jakaś masakra teraz z kociakami Parę dni temu jakiś facet wyrzucał kociaki z samochodu, jak papierki przez okno. W podstalowowolskiej wsi. Dwa od razu zostały rozjechane, jeden dwumiesięczny został wrzucony do ogródka pewnej kobiety. Ulokowała go w garażu, fundacja poleciła odrobaczyć, zaszczepić i jeśli znajdą miejsce, to go wezmą. Nie wezmą, a kotek podzieli los tamtych rozjechanych, tak sądzę. Nie chcę słyszeć o takich sytuacjach, bo przecież pomóc nie mogę, a mnie to strasznie dołuje.
NITKA/KARINKA, pięknie dziękuję za pomoc
ewar pisze:Niestety, tak to wygląda u nas
Byłam u Kulek. Znowu były tylko dwie kotki, Sreberka nie ma Lila ma zwyczaj podgryzania moich palców, kiedy czeka na nałożenie do misek. Jest bardzo niecierpliwa. Kocia mama jakby zdecydowała się trochę mi zaufać, bo zbliża się do mnie na ok.metr Zjadła bardzo dużo, głównie mięsa. Miałam też sporo skór z kurczaka, koty bardzo je lubią. Kocia mama srok się nie boi, w ogóle jest kotką polującą, głównie na gołębie. Dzisiaj ugotowałam rosół na mięsie z kurczaka, zaniosę Bratkowi, a jutro dostaną bezdomniaczki. Na pewno dowiozę jeszcze ciepłe, mam nie tak daleko, a poza tym filcowa torba w środku bardzo się sprawdza, nawet w duży mróz.
Pisałam, że Dosia ma jakieś strupki w okolicy prawego uszka i dzisiaj zauważyłam, że i Orlando coś takiego ma Łysych placków nie ma, ale co to może być? W poniedziałek powinnam wiedzieć.
ewar pisze:Możliwe, że w ferworze zabawy, jedno drapnie drugie. Te strupki chyba je swędzą. Naprawdę nie wiem, niech weci się wypowiedzą. Cokolwiek to jest, trzeba jakieś działanie podjąć.
Bratek u p.Izy najedzony, dostał surowe mięso, rosołek też mu smakował i potem mył się ponad godzinę Tak bym chciała, aby troszkę chociaż urósł, bo jest naprawdę straszna mizerotka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości