Ale zimno dzisiaj...brrr...Temperatura nieco powyżej zera, ale wieje lodowaty wiatr. Zmarzłam nieco, przyznaję.
Byłam u Frodo. To jeden z najmilszych kotów, a jakimi miałam do czynienia. Uwielbiam go, jest grzeczny, przytulaśny, koci ideał, naprawdę. Dzisiaj troszkę zjadł, a potem wskoczył mi na kolana, poprzytulał się. Tak mi przykro zostawiać go samego
U Kulek byłam, od razu przybiegły obie łaciate siostry. Wygłaskałam, a potem nakarmiłam. Był też czarny kot, ale to Atol, dawno już wykastrowany. Atol jest grzeczny, nie zaczepia kotek, a one się go nie boją. Kot mnie i Dorotę poznaje, podchodzi bliziutko, chociaż pogłaskać się nie da. Cała trójka nakarmiona, kotki wybawione. Sreberka nie było, co zwykle zdarza się w niedzielę
Może później przyjdzie ona i kocia mama, jedzenie jest, nie zamarznie, ale może być zimne, trudno.