Niestety, nie jest zbyt fajnie
Adaś terroryzuje mi stado. Koty się go boją, on je zaczepia. Nie pamiętam, kiedy była taka spokojna noc i poranek. Powinnam się cieszyć, ale za tym spokojem stoi strach, a to mi się nie podoba. Potężne kocury jak Mimek, Gabryś , Misza i rozrabiak Bratek czują respekt przed małym, bo nie ważącym nawet 2 kg maluchem
On czuje się świetnie. Ale to nie wszystko. Wczoraj późnym wieczorem dotarł do mnie cudny rudasek ściągnięty z drzewa przez straż pożarną. Dwa dni siedział na drzewie , ktoś go wrzucił na posesję, gdzie jest ostry pies
P.Iza zaopiekowała się nim na chwilę. Kotek podjadł sobie, skorzystał z kuwetki, jest piękny i kochany. W uszach świerzb, brzuszek jak balon, mam nadzieję, że zdążę dzisiaj zabrać go do weta. Postaram się, bo przecież długi weekend, lecznice zamknięte.
Zdjęć na razie nie mam. Nie ukrywam, że jestem nieco przestraszona.