Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Chyba nie, ale do niedawna było nie do pomyślenia, aby te dwa koty spały obok siebie. Potem były już przytulone pleckami do siebie
Michasia ma strasznie długie pazurki, a obcięcie ich jest wyjątkowo trudne. Kotka wrzeszczy, wyrywa się, na razie udało mi się podciąć kilka, zostały mi dwa. To dość trudna kotka.
Znowu mam problem z karmieniem ptaków W biały dzień ktoś wyrzucił miskę z wodą. To okrucieństwo, ale tacy ludzie są.
ewar pisze:Niestety Pod oknem p.Izy jest miska, trafią tam, ale tutaj dawałam taką jak skrzynka na balkonowe kwiatki, mogły się w niej nawet wykąpać. Zapas takich misek mam, ale dam, kiedy przestanie tak bardzo wiać.
Bratek waży już ponad 70 dkg Wciąż to malizna. P.Iza mówi, że lubią się z Tino, co mnie cieszy. Między nimi są, jak p.Iza określa, relacje dziadek-wnuczek Kotek dostaje dobre jedzenie, raz dziennie surową wołowinę, od czasu do czasu gotowanego kurczaka w rosole. Oczywiście dobra, mokra karma jest zawsze w miseczce. Suchej nie je w ogóle. Wodę pije. P.Iza ma aparat, ale nie udaje jej się zrobić zdjęcia, bo maluch jest za szybki
ewar pisze:Pisałam już, że nie lubię soboty, ale jest w kalendarzu i trzeba ją zaakceptować. Jeszcze chwila i ruszam na większe zakupy. Wczoraj ugotowałam trochę kurczaka, mam i rosół dla Bratka i bezdomniczków. Surowe mięso też musi być. Na szczęście jest niezła pogoda, sucho, to najważniejsze. Domowe koty najedzone, śpią sobie.
Bratek ładnie je, bawi się, z Tino się przyjaźni. Oba koty mają zwyczaj spać w tunelu Maluch lubi też siedzieć na parapecie. Pojawiły się wróbelki i sikorki, może je obserwować. Muszę go odrobaczyć, ale to dopiero na początku listopada. Niechby chociaż trochę przytył, bo prawie trzymiesięczny kociak nie waży nawet kilograma
ewar pisze:Jakiś taki mikrokotek z niego Poza tym nie ma się do czego przyczepić. Oczka zdrowe, uszka czyste, dziąsełka ładne, osłuchowo OK. Bratek je, kuwetkuje, nie ma biegunek, nie wymiotuje, bawi się...itd.
Strasznie zimno dzisiaj, szczególnie, że wieje bardzo lodowaty wiatr. Kulki były i...Sreberko też przyszła , akurat czekała w krzaczkach pod drugim transformatorem. Pilnowałam, bo ona boi się srok, a na drzewie czekały dwie. Sreberko wygląda ślicznie, jest czyściutka. Zjadła tylko mięso, zrezygnowała z innych rzeczy. Lila i kocia mama nie zjadły dużo, nie wiem dlaczego. Kocia mama, tak jak Lila biegnie za rowerem, kiedy usłyszy dzwonek Nie, nie, podejść do siebie nie pozwoli, o głaskaniu nie ma mowy, ale tak na pół metra mogę się zbliżyć i nie wieje. Może to początek przyjaźni? Oby.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości