Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Źle zrozumiałam z tym telefonem, że to spanie teraz miało miejsce.
Każdego kota szkoda, ale kocia mama jeśli jest taka wiekowa, jak mówią okoliczni ludzie, to swoje przeżyła i może być zupełnie naturalne odejście. A takich młodziutkich kotów, zadbanych wesołych, to szczególnie byłoby szkoda.
W każdymr azie- wielkie kciuki za powroty

Kocia mama jest dość wiekowa, ale Lila urodziła się w 2019 roku, Sreberko też coś koło tego, może nieco wcześniej. To nie jest więc ich pierwsza zima, naprawdę nie wiem, co się mogło stać. Nie pozostaje nic innego, jak czekać, może się pojawią?
Byłam u Frodo, ale krótko. Nakarmiłam, wygłaskałam, sprzątnęłam kuwetę i poszłam sobie. Wieczorem posiedzę dłużej.

ewar pisze:Kocia mama jest dość wiekowa, ale Lila urodziła się w 2019 roku, Sreberko też coś koło tego, może nieco wcześniej. To nie jest więc ich pierwsza zima, naprawdę nie wiem, co się mogło stać. Nie pozostaje nic innego, jak czekać, może się pojawią?
Byłam u Frodo, ale krótko. Nakarmiłam, wygłaskałam, sprzątnęłam kuwetę i poszłam sobie. Wieczorem posiedzę dłużej.

Może znalazły sobie jakąś ciepłą miejscówkę na zimę? Oby tak było.

Wątpię, ale oby, oby...

ewar pisze:Kocia mama jest dość wiekowa, ale Lila urodziła się w 2019 roku, Sreberko też coś koło tego, może nieco wcześniej. To nie jest więc ich pierwsza zima, naprawdę nie wiem, co się mogło stać. Nie pozostaje nic innego, jak czekać, może się pojawią?
Byłam u Frodo, ale krótko. Nakarmiłam, wygłaskałam, sprzątnęłam kuwetę i poszłam sobie. Wieczorem posiedzę dłużej.

Czy jest możliwe że ktoś je skrzywdził?
Biedna Jagódka została sama. :placz:

Gosia, nie wiem. One nie pozwalały nikomu zbliżyć się do siebie. Kociej mamy nie ma już od dawna, zanim zaczęła się zima. Lila zniknęła, kiedy nagle wszystko zasypało. Scenariusze mogą być naprawdę różne. Koty były tam zawsze lubiane, nikt im krzywdy nie robił. Kiedyś mnie pytano, co robię ze złapanymi kotami, bo one są tu potrzebne. Kociakom kociej mamy wynoszono jedzenie. Nie byłam zadowolona, bo to był kotlet, ziemniaki...itd, ale świadczyło o trosce o zwierzęta. Doroty znajomy tam gdzieś pracuje, rozmawiała z nim wiele razy i mówił, że teraz to tym kotom jest dobrze, jest porządek. Bardzo mu się to podobało. Schronienia przed zimą kotkom nie brakowało, tam jest mnóstwo miejsc, gdzie mogą się ukryć, o domku nie wspomnę.

Sprawdziłam. Kocia mama była ostatni raz widziana 4.12, Lila 10.12, a Sreberko 19.12.

To dawno. Ale ja też tygodniami czasem nie widuję kotów a potem pojawiają się jakby nigdy nic. Oby i u Ciebie tak było :ok:

Tak, zdarza się i oby tak właśnie było.

Dziękuję

U Kulek byłam, przybiegła Jagódka, a potem Sreberko. Wczorajsza karma zniknęła, ale co to ją zjadło? Nie wiem. Jagódka trochę zjadła, potem wzięłam ja na kolana, wygłaskałam, wyprzytulałam. Kotka chciała się bawić, ale tylko parę razy majtnęłam wędką. Sreberko spokojna, wskoczyła na dach domku, na pewno coś zje, ale nie czekałam już. Wstąpiłam do Frodo, ładnie zjadł kolację, zrobiłam, co trzeba, wygłaskałam i wyszłam. To okres przedświąteczny, masa pracy, zaraz muszę piec ciasto, mam mało czasu na wszystko. Frodo chętnie by się pobawił, ale naprawdę musiałam wyjść. W sumie dobrze, bo okazało się, że zamknęłam Bratka na balkonie :oops:

Musiał mi przemknąć się między nogami. Na szczęście dzisiaj zimno nie jest, a balkon osłonięty, mam nadzieję, że się nie przeziębił. Powinien być zahartowany, bo ja przecież koty wypuszczam nawet w trzaskający mróz. Nie zamykam ich jednak :wink:

Super że chociaż dwie przyszły. :1luvu:

Jeszcze mam nadzieję że Lila i Kocia mama jeszcze przyjdą. :ok:

Sama już nie wiem

Do Frodo pójdę dopiero wieczorem, ale dłużej z nim posiedzę. Jutro też będę miała trudny dzień, idę wprawdzie do Doroty na kolację, ale sporo rzeczy też muszę przygotować. Uszek lepię dużo, lubimy i jemy na następny dzień. To jest czasochłonne. Zdecydowanie Wielkanoc jest łatwiejsza pod tym względem.

Ale brzydko dzisiaj :evil:

Brudno, ponuro i leje. Jakoś do Kulek muszę jednak dotrzeć. U Frodo byłam wczoraj wieczorem, był w zabawowym nastroju, bardzo długo bawiłam się z nim wędką. Jest naprawdę kochanym kotkiem.
Dostałam maila z domku Orlando i Dosi, wieści super, zdjęcia cudne, w wolnej chwili wkleję. Duża Henia też dzwoniła, kot urósł, jest potężny, ale spokojny, bardzo grzeczny. Świetnie dogaduje się z pozostałymi kotami, z ludźmi jest na dystans, ale może to się z czasem zmieni. Niestety, czarna Bajka, przyjaciółka Henia wymknęła się z domu i nie mogą jej naleźć. Bardzo intensywnie jej szukają,są wszędzie ogłoszenia,jest wyznaczona nagroda. I ludzie i koty zrozpaczeni, ale kto szuka, ten znajdzie, tak mi się wydaje. Oby.
NITKA/KARINKA, wielkie dzięki za pomoc :1luvu:

Dostałam też wsparcie od p.Izabeli, pięknie dziękuję :1luvu:

ŻYCZĘ WSZYSTKIM ODWIEDZAJĄCYM WĄTEK WESOŁYCH, ALE PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWYCH ŚWIĄT.

Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Kto przegląda forum