Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Dziękuję Wiem, że kibicowaliście i Witusiowi i jego mamie, ale los zdecydował inaczej Trzeba jednak żyć dalej, robić, co się da. Dzisiaj zapowiada się straszny upał, koty już zeszły z balkonu, bo tam grzeje niemiłosiernie. Zaraz idę na zakupy, szykuję jedzenie dla Kulek i wsiadam na rower.
mir.ka pisze:ewar pisze:Dziękuję Wiem, że kibicowaliście i Witusiowi i jego mamie, ale los zdecydował inaczej Trzeba jednak żyć dalej, robić, co się da. Dzisiaj zapowiada się straszny upał, koty już zeszły z balkonu, bo tam grzeje niemiłosiernie. Zaraz idę na zakupy, szykuję jedzenie dla Kulek i wsiadam na rower.
powodzenia
ewar pisze:Jakoś wcześniej pojechałam do Kulek. Była Sreberko i kocia mama. Kocia mama podeszła bliziutko. Zjadła tylko wątróbkę i surowe mięso i poszła do dziury pod schodami. Ona tam urodziła synka, który chyba dotąd siedzi w fundacyjnej klatce. Możliwe, że i jakieś kocie dzieci tam są. Sreberko też zjadła surowiznę, poprawiła suchą karmą i pobiegła do siebie. Serkiem bieluchem nie była zainteresowana. Upał straszny, a ja musiałam dzisiaj pokonać wiele kilometrów na rowerze, ale pozałatwiałam, co miałam do załatwienia i jestem wolna.
Pani prezes stalowowolskiej fundacji ma uroczy zwyczaj wyrzucania miziastych, oswojnych kotów na wolność, tak jak to zrobiła z Michasią. Teraz kolejny kocurek został wykopany, bo ładny, zdrowy, zbiórki na niego się nie zrobi, prawda? O nim wiem, a o ilu nie? Karma wraca, w to wierzę.
ewar pisze:Fundacja działająca niedaleko Gorzyc, kilkanaście kilometrów od Stalowej Woli dostała parę dni temu sporo karmy.
https://www.facebook.com/BEZDOMNIAKIGORZYCE/
Porozdawali ją wszystkim potrzebującym. P.Ania, którą akurat znam, porozwoziła ją w kilka miejsc. To ładne umieć się dzielić, prawda? Działają w terenie wiejskim, mnóstwo tam dramatów psich i kocich, jak to na wsi.
Dzisiaj nie ma czym oddychać, powinno coś popadać, bo jest nie do wytrzymania. Koty śpią jak zabite. Aha, zauważyłam dziwną rzecz. Miszka daje się głaskać, mruczy, łasi się, ale wystarczy, że zbliżę twarz, aby cmoknąć go w główkę, to ucieka w panice
mir.ka pisze:ewar pisze:Fundacja działająca niedaleko Gorzyc, kilkanaście kilometrów od Stalowej Woli dostała parę dni temu sporo karmy.
https://www.facebook.com/BEZDOMNIAKIGORZYCE/
Porozdawali ją wszystkim potrzebującym. P.Ania, którą akurat znam, porozwoziła ją w kilka miejsc. To ładne umieć się dzielić, prawda? Działają w terenie wiejskim, mnóstwo tam dramatów psich i kocich, jak to na wsi.
Dzisiaj nie ma czym oddychać, powinno coś popadać, bo jest nie do wytrzymania. Koty śpią jak zabite. Aha, zauważyłam dziwną rzecz. Miszka daje się głaskać, mruczy, łasi się, ale wystarczy, że zbliżę twarz, aby cmoknąć go w główkę, to ucieka w panice
bo kto to widział cmokać kota
ewar pisze:Ja tak robię
ewar pisze:Fundacja działająca niedaleko Gorzyc, kilkanaście kilometrów od Stalowej Woli dostała parę dni temu sporo karmy.
https://www.facebook.com/BEZDOMNIAKIGORZYCE/
Porozdawali ją wszystkim potrzebującym. P.Ania, którą akurat znam, porozwoziła ją w kilka miejsc. To ładne umieć się dzielić, prawda? Działają w terenie wiejskim, mnóstwo tam dramatów psich i kocich, jak to na wsi.
Dzisiaj nie ma czym oddychać, powinno coś popadać, bo jest nie do wytrzymania. Koty śpią jak zabite. Aha, zauważyłam dziwną rzecz. Miszka daje się głaskać, mruczy, łasi się, ale wystarczy, że zbliżę twarz, aby cmoknąć go w główkę, to ucieka w panice
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości