Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 14, 2021 16:13 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nul pisze:Dzielny pan listonosz!

Kurier :mrgreen:
Bardzo dużo się dzisiaj działo, dopiero teraz mam chwilę, aby usiąść do komputera.
U Kulek byłam i wszystkie trzy kotki się pojawiły. Na pewno się najadły. Lila wybiegła mi na spotkanie, ona jest kluseczką, ma piękne, miłe w dotyku futerko. Sprawdziłam, kleszczy nie ma, chociaż łazi po krzakach. Dziwne, prawda?
Miałam dzisiaj wizytę u endokrynologa i zajęło mi to trochę czasu. Poradnia bliziutko, rzut beretem po prostu, ale swoje odczekać w kolejce trzeba było. Czekałam na ławce na zewnątrz, tak przyjemniej i bezpieczniej. Ale nie o tym. Po powrocie nogi mi wrosły w ziemię :evil: Biedny Orlando nie mógł wytrzymać, a bał się zejść i zrobił siku i kupę na parapetnik. Nie miałam wyjścia, kot powędrował do kuchni. Drzwi są otwarte, ale koty tam rzadko wchodzą, na noc zamknę. To jest wciąż efekt ucieczki. Pani, u której go znalazłam mówiła, że jej koty bardzo go przeganiały. Przed ucieczką Orlando aż tak się moich kotów nie bał, poruszał się po domu. Moje koty naprawdę nic mu nie robią, ignorują go, ale on próbuje je atakować, jeśli tylko są w pobliżu. Dzisiaj Dosia omal nie dostała od niego łapą, a tylko mu się przyglądała. Orlando nawet nie chciał położyć się na kocykach, na których leżały maluchy. Były czyste, ale widocznie zapach mu też nie odpowiadał. Michasia lepiej sobie radzi mimo wszystko. Wskoczy sobie na szafę i już. Atmosfera w domu nie jest jednak taka, jak być powinna i to mnie też frustruje.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 15, 2021 11:28 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Zainstalowanie Orlando w kuchni było dobrym pomysłem. Kot się uspokoił. W dzień drzwi są otwarte, koty tam zaglądają, głównie maluchy, ale Orlando nie reaguje nerwowo :ok: Małe jedzą jak smoki, nic mi się jedzenia nie marnuje, są jak odkurzacze :lol: Fajnie, niech jedzą i rosną zdrowo. Dosia jest nieprawdopodobnym miziakiem, Henio nie. Z kotami żyje w dobrej komitywie, mnie mogłoby nie być, pod warunkiem, że ktoś napełniłby miskę. Wędką też ja muszę majtać i wtedy Henio przychodzi, owszem, ale na rękach być nie lubi. Takie mają różne charaktery.
Dzisiaj odrobaczyłam Orlando, to już ostatni raz. Odczekam chwilę i go zaszczepię. To już będzie absolutny fullserwis. Małe chciałabym zaszczepić, ale najpierw je porządnie odrobaczę, chyba tak będzie najlepiej.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 15, 2021 12:22 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Biedny Orlando z tymi lękami :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72754
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 15, 2021 14:20 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

To prawda. W kuchni jednak tak się nie stresuje. Jak zwykle potrzebny jest czas, więcej lub mniej tego czasu i może się przekona, że koty to nie tylko samo zło.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 16, 2021 8:05 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25547
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 16, 2021 8:55 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dziękuję :1luvu:
Dzisiaj Orlando mnie pozytywnie zaskoczył :lol: Pięknie bawił się drapakiem, tym dla kociaków, Simon `s Cat. Potem bawił się troczkami przy posłanku, no, po prostu wyluzowany, szczęśliwy kot. Teraz jest na krześle, a nie schowany pod stołem. Czyżby szło ku lepszemu?
Małe bawią się jak szalone, trochę się też biją, jak to kociaki. Dosia jest przytulaskiem, a Henio jeszcze nie. Koty lubi, mnie się boi, ale wzięty na ręce jest spokojny, chociaż widać, że zachwycony nie jest. Ten sam miot ( chyba), takie same warunki, a zachowanie zupełnie inne. Tak bywa. Pamiętam rodzeństwo Mimka. Każde było inne.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 16, 2021 11:20 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Dziękuję :1luvu:
Dzisiaj Orlando mnie pozytywnie zaskoczył :lol: Pięknie bawił się drapakiem, tym dla kociaków, Simon `s Cat. Potem bawił się troczkami przy posłanku, no, po prostu wyluzowany, szczęśliwy kot. Teraz jest na krześle, a nie schowany pod stołem. Czyżby szło ku lepszemu?
Małe bawią się jak szalone, trochę się też biją, jak to kociaki. Dosia jest przytulaskiem, a Henio jeszcze nie. Koty lubi, mnie się boi, ale wzięty na ręce jest spokojny, chociaż widać, że zachwycony nie jest. Ten sam miot ( chyba), takie same warunki, a zachowanie zupełnie inne. Tak bywa. Pamiętam rodzeństwo Mimka. Każde było inne.


moze do Orlando nareszcie dociera, że inne koty mu nie zagrażają
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72754
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw wrz 16, 2021 11:27 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Może, może...Szykowałam jedzenie dla Kulek. Koty wiedzą, że wtedy dostają mięso, czują zapach. Lucy, Dosia, Mimek i Gabryś przyszli do kuchni, Orlando siedział na stole. I? I nic, spokój, oczekiwanie na posiłek, żadnych warkotów, syków. Potem koty jadły w kuchni na podłodze, a Orlando na stole. To już postęp.
U Kulek byłam, była tylko spragniona mizianek Lila. Dawała do zrozumienia, że jest głodna, ale tak bardzo dużo nie zjadła. Były też te obrzydliwe ślimaki, bo akurat trochę popadało, a one nie wychodzą jak jest gorąco i sucho.
Czarnuszek to nie jest "mój" czarnuszek :( Dzisiaj się przyjrzałam. Zostałam obsyczana, kot się boi, nie zna mnie jeszcze zbyt dobrze.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 16, 2021 12:31 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Michasia najbezpieczniej czuje się na szafie
Obrazek
Pisałam, że Dosia ma szary brzuszek
Obrazek
Cudny Orlando
Obrazek

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw wrz 16, 2021 13:46 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Cudny Orlando
Obrazek[/quote]

zastanawiałam się skąd masz drugiego rudego kota :lol: :lol: :lol: :lol:
a Orlando :love: :love: :love: :love: :love:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72754
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw wrz 16, 2021 16:11 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Michasia najbezpieczniej czuje się na szafie
Obrazek
Pisałam, że Dosia ma szary brzuszek
Obrazek
Cudny Orlando
Obrazek

Przepiękne!

A jak się ma Nadia? Normalnie?
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11224
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 17, 2021 6:15 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Nadia jest bardzo spokojna, grzeczna. Na pewno ma problemy z ząbkami, ale o tym już pisałam. Wciąż jednak boję się ryzykować wizyty u weta.
Wczoraj wieczorem bawiłam się z kotami taką długą wędką z piórkami na końcu. Wędka większość piórek straciła, ale zabawa była przednia. Maluchy oczywiście szalały, ale Byłam zachwycona , bo i Benia i Gucia włączyły się do zabawy.
W nocy Orlando przeniósł się na parapet w pokoju balkonowym, pokonał strach, ale chyba bał się wrócić do kuchni. Powolutku to idzie, ale koty mogą wchodzić do kuchni i rudas jakoś na to im pozwala. Bawię się z nim, bardzo lubi drapak i wędkę.
Maluchy jedzą jak smoki, naprawdę. Gdzie się to wszystko mieści w takich małych ciałkach? 8O

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 17, 2021 16:44 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Zaprawdę, małe kotki sporo zjadać potrafią!
Niech już jedzà, byle zdrowe wszystkie były… Czego życzę! :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11224
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 18, 2021 6:09 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Zawsze się cieszę, kiedy koty jedzą z apetytem. Teraz już są po śniadaniu, miseczki wylizane i tak ma być.
Zrobiło się bardzo niefajnie :( Ponuro, leje prawie cały czas. Bardzo mi to przeszkadza, bo jazda na rowerze w deszcz to średnia przyjemność. Koty też mają pod górkę, zwłaszcza Sreberko, która pokonuje kilka kilometrów do misek :(
W domu sytuacja constans, że się tak wyrażę. Michasia już na szafie :wink: , Orlando w kuchni. Tylko małe szaleją. Henio nadal przede mną ucieka. Jest jednak mniej nerwowo, powolutku koty przyzwyczajają się do nowych warunków. Przede wszystkim bawią się pięknie, a to sprzyja integracji. Orlando przygląda się kotom, które wchodzą na jego teren, czyli do kuchni i nie reaguje nerwowo. To już coś.

ewar

 
Posty: 54978
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 18, 2021 7:58 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Zawsze się cieszę, kiedy koty jedzą z apetytem. Teraz już są po śniadaniu, miseczki wylizane i tak ma być.
Zrobiło się bardzo niefajnie :( Ponuro, leje prawie cały czas. Bardzo mi to przeszkadza, bo jazda na rowerze w deszcz to średnia przyjemność. Koty też mają pod górkę, zwłaszcza Sreberko, która pokonuje kilka kilometrów do misek :(
W domu sytuacja constans, że się tak wyrażę. Michasia już na szafie :wink: , Orlando w kuchni. Tylko małe szaleją. Henio nadal przede mną ucieka. Jest jednak mniej nerwowo, powolutku koty przyzwyczajają się do nowych warunków. Przede wszystkim bawią się pięknie, a to sprzyja integracji. Orlando przygląda się kotom, które wchodzą na jego teren, czyli do kuchni i nie reaguje nerwowo. To już coś.


małe to potrafia sporo zjeść, ale szybko to spalą podczas szaleństw
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72754
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości