Strona 1 z 5

czarne znalezisko Noe szuka DS, emerytka na leczeniu

PostNapisane: Śro lip 15, 2020 14:19
przez asigo
Taka sprawa. Mieszkam w pokoju z kuchnią - 45 m2. Z synem (13 lat) zajmujemy wspólnie sypialnię (fajnie, nie?). Łazienkę mamy mikro - nie mieści się tam nawet pralka i ledwo można się obrócić, kuchnia jest bez drzwi. Do tego 5 kotów, nie bardzo się tolerujących (głównie konflikty 18 letniej kotki i 8 letniego kocura, reszta jako tako się dogaduje). Mieszkanie "moje" jest w sporym domu moich rodziców, oni tu jeszcze nie mieszkają. Dom w stanie surowym z "wykończonymi" 2 pokojami. Jeden zajmuje moja siostra jak tu do nas wpada, czyli rzadko. Drugi jest mojej mamy alergiczki i tam nie wolno kotom wchodzić - a teraz jest robiona w nim podłoga i zdemontowane drzwi, więc też odpada.... Od pół roku mamy totalny remont tej niewykończonej części. Tzn to nie mój remont, a rodziców. Pokój siostry, który robi zawsze za izolatkę dla znalezisk kocich jest zawalony gratami i meblami, z tych części domu, które są teraz w remoncie. Mimo to zmieściłam tam wczoraj klatkę króliczą 120 cm długą, żeby znaleziony kociak miał tam schronienie. Wczoraj syn zamykał bramę i wrócił mówiąc, że pomagał małemu kotu przejść przez jezdnię. Bardzo mnie to zaniepokoiło, bo mieszkamy przy bardzo ruchliwej drodze. Poszłam więc sprawdzić. Okazało się, że na drodze biega bardzo rezolutny i wyluzowany około 3 miesięczny czarny chłopiec. Próba zwabienia go prawie skończyła się jego śmiercią pod kołami auta, bo przebiegł 2 razy przez tą jezdnię w tę i nazad symulując polowanie... Ech nie wiem czy komuś nie gwizdnęłam kociaka, ale z pewnością był to ktoś "bardzo odpowiedzialny" i ten szkrab za kilka dni/godzin byłby za tęczowym mostem. Poza tym podrzucanie kociąt, to u nas w gminie norma, więc mogło być tak, że on jest wyluzowany i mimo że został wyrzucony, to się tym nie przejął... Mam mega wyrzuty sumienia, ale mam też strasznego nerwa, bo nie wiem co robić. Problem jest taki, że w końcu po miesiącu zapisałam na USG i przegląd jedną wolnożyjącą kotkę (którą mam pod nadzorem od 9 lat). Kotka wygląda źle po tej zimie. Schudła i chodzi lekko przypłaszczona przy ziemi. Nie mam sumienia tego olać, mimo że teoretycznie to nie mój kot, ale znajomych. Ale znajomi to ludzie typu - wyliże się sama - więc był pomysł, żeby ją zgarnąć na kilka dni, zadekować u mnie w klatce króliczej w tej graciarni i przebadać (krew, USG jamy brzusznej i ewentualnie RTG). Kocica ma jakieś pozostałości śrutu w plecach. Mój inteligenty inaczej (były już) wet zostawił jej to gówno 7 lat temu, mimo że miał uśpionego kota na stole do sterylki... WRRRRRR. Może to ten metal coś przeszkadza kotu, a może powód jest inny. W każdym razie kotka jest do pilnego przeglądu. A może nie będzie już mogła wrócić na dwór..... Kota jest zapisana na przyszły czwartek 23.07 do weta. Muszę mieć dla niej "lokal" od środy wieczorem przez kilka dni. I tu zaczynają się schody. Po pierwsze ta graciarnia nie jest miejscem dla kociego dziecka - jest tu sam, a my zaglądamy do niego czasem (2-3 x dziennie). Dziecko jest rezolutne i mruczące, chętne do zabawy, z dobrym apetytem, trafia jak na razie do kuwety, +/- zdrowe (bo trochę pokichuje, ale oczy czyste jeszcze ma), ma bardzo brzydkie futerko - takie przerudziałe miejscami i tam gdzie rude, to takie jakby jest sfilcowane (dziecięcia sierść nie wyszła?) - więc mały musiał jeść mega szajs do tej pory. Zaraz zostanie odrobaczony i odpchlony - mamy już zestaw preparatów.

Więc tak, SZUKAM PILNIE DT dla tego malca (pokryję jego utrzymanie, leczenie do czasu adopcji) choć wiem, że to mało realne, bo tu wszyscy zakoceni po kokardę. Lub próbuję znaleźć DT dla starszej pani na czas przeglądu - ale wtedy ja miałabym problem logistyczny, bo muszę ją do weta pod Warszawę wozić - też mało realne. Starsza pani (no może nie taka stara bo ma max 9-10 lat) jest bardzo proludzka, lubiąca głaskanie, choć nigdy w domu jej mieszkać nie było wolno, więc spała w garażu w budce styropianowej...

A może jednak się znajdzie jakaś dobra duszyczka i przechowa jedno z futer????

rezolutny chłopczyk
Obrazek

starsza pani do przeglądu - zdjęcie sprzed kilku lat
Obrazek

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Śro lip 15, 2020 21:01
przez ASK@
Piękne kociska.
Mały cudny.

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 5:26
przez ASK@
:!: :!: :!:

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 9:13
przez asigo
Dziękujemy ASK@ za podbijanie wątku...

Maluch wczoraj odrobaczony i odpchlony. Ma się dobrze, obserwujemy i niestety za mało czasu mu poświęcamy, bo fizycznie inaczej się nie da :(. Niestety nikt chwilowo nie chce nam pomóc :/

Teoretycznie mogę się od ręki pozbyć "problemu". Moja gmina ma fantastyczny program pomocy porzuconym zwierzakom. Mogę w każdej chwili oddać bezdomniaka do kliniki weterynaryjnej. Jednak koty trafiają gdzie popadnie do adopcji, a że to gmina wiejska to normą jest kot wychodzący... Nie mam sumienia :(

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 10:29
przez meg11
Mogę tylko podbić :(

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 13:10
przez asigo
meg11 dziękujemy za podbicie :)

Re: znalezisko czarne szuka DT/DS

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 20:56
przez ASK@
Napisz Gosiu w tytule ,że malcowi zapewniasz wikt i opierunek. "Tylko" DT mu trzeba.

Fajny gostek z niego. Może dlatego ,że my mamy szczęście :wink: do czarnuszków.

Co u "emerytki"?

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:04
przez color1
hehe... no i dylemat, "serce czy rozum" ;)
a tak na marginesie czy ten maluch ma kontakt z resztą kotów ? jaki jest względem nich, odważny, zaczepny, boi się czy neutralny i uległy ?
jakiś filmik wrzuć, zdjęć parę na zachętę...

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:14
przez asigo
Otóż nadano imię znalezisku ;)

Od dziś to małe czarne wariatuńcio roboczo będzie zwany Noe.

https://youtu.be/QG4EVbwe3I8

oraz tu chwilowo unieruchomiony
https://www.youtube.com/watch?v=YV7lt04tnZA

ASK@ kotka coś tam je, ale generalnie unika dłuższych wycieczek

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:16
przez ASK@
Jaki on ładny!

Kciuki za seniorkę podwórkową. Jak na kota spod chmurki :wink: ma piękny wiek.

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:16
przez asigo
color1 niestety nie wiem, jeszcze go trzymam osobno, bo dopiero co znaleziony wczoraj

Dziękuję za rady wszystkim, powoli je wprowadzam w życie :)

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:17
przez ASK@
asigo pisze:color1 niestety nie wiem, jeszcze go trzymam osobno, bo dopiero co znaleziony wczoraj

nówka sztuka nie śmigana :smokin:

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:25
przez asigo
ASK@ coś w tym stylu... Według mnie on jest w takim wieku, że jeszcze i do stada się może przyzwyczaić jak i do samotnego życia.

a to jeszcze jeden wariacki zryw ;)
https://youtu.be/nBoMGZC2G-I

i przez chwilę się nie będę ruszać
Obrazek

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:36
przez mimbla64
Asigo , czy mogę spytać, gdzie ten kotek został przygarnięty?
W jakiej części Warszawy?

Re: znalezisko czarne szuka choćby DT (będę finansować kocis

PostNapisane: Czw lip 16, 2020 21:38
przez asigo
pod Warszawa - jak chcesz dokładną lokalizację to podam na PW