OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 11, 2020 16:07 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=200316][img]http://i.imgur.com/eIdr8DR.gif[/img][/url]



Nie ma problemu :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto maja 12, 2020 5:39 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Szalony Kot pisze:Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=200316][img]http://i.imgur.com/eIdr8DR.gif[/img][/url]



Nie ma problemu :ok:

Bardzo dziękuję. :1luvu:
Proszę chętnych o częstowanie się :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 12, 2020 5:54 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Spokojnego dnia!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto maja 12, 2020 7:27 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Dzięki.
Straszny wiatr jest. Myślałam,że styropian fruwa a to śnieg. Deszcz też dowala. Boże, niech te maluszki będą bezpieczne.

Teraz z innej beczki. Dawno nie było o mnie inaczej. Dzisiejsze pranie mnie oświeciło i śmieję się z siebie cały czas. Zróbcie to i wy.

Odchodziła koleżanka na emeryturkę. Zaprosiła wszystkich na poczęstunek. Było nas mało ogólnie ale fajnie. Jako jedyna przedstawicielka naszego pokoju (samotnie byłam) postanowiłam ogarnąć swoją powierzchowność i wyglądać bardziej strojnie. Od kiedy doopa mi urosła i nie mogę chodzić w obcasach podziękowałam spódnicom. Jakoś kieca i płaskie buty nie pasi mnie. Ale i w spodniach można jakoś wyglądać :wink:
W tym celu wyjęłam marynareczkę frywolnie marszczoną w kolorze stalowym. Co by to trampków mi pasowała. Wytaszczyłam z czeluści szafy bluzunię równie frywolną. W kolorze brudnego różu lub wyssanej landryny. Każde określenie jest dobre. W kształcie bombki. Czyli pod spodem jest satyna a na wierzchu siateczka wszyta tak,że się dołem, z tą podszewką łączy, bardzo marszczenie. Opływa to to po figurze i kryje upasłe co nie co. Oponki znikają a papuśne poślady kryje tiul zwisający w fantazyjnych pliskach.
W dzień premiery uszykowałam się ale dziwnie mi było. Bluzia tak się na cycochach opinała ,że drażnić mnie to zaczęło. Jedyny plus mojej większej wagi jest taki ,że piersiasta się zrobiłam deczko więcej. Bez przesady. Góry to nie są. Ale odstaje mnie coś tam z przodu ponętnie.
Wracając do kreacji. Trudno ją będzie opisać ale spróbuję.
Dekolt w serek cięty w niej był z jednej strony. Z drugiej w koło jest krojony ze szczypankami tiulu w zmarszczki. Ozdobiony szpic był plisą przechodzącą w ramiączka. Wykończone wszystko było wszytymi cekinami w kolorze starego złota . Ucieszyłam się,że te cekiny ukażę w pełnej krasie. Fajne były. Ale pojawił się problem. Ten dekolt cięgiem mi pod brodę podjeżdżać zaczął i musiałam go obciągać w dół, by mnie nie udusił. I wyglądał jak należy. Tył też jakby dłuższy od przodu był i dziwnie spod marynareczki wystawał. Ale ten fakt zwaliłam na piersiochy. Wiadomo, większe są to i materiał się podciąga. zastanowiłam się ,że jest szef w podszewce. Jednak dawno jej na sobie nie miałam to i pamiętać nie musiałam. Czasu było mało na przebieranki choć ciągłe regulowanie przodu i ściąganie materiału z biustu mnie wkurzało. Poza tym ładnie się wsio komponowało. Postanowiłam, że przemęczę się ale zadam szyku w tak uroczystym dniu. Nic to dla mnie. Co prawda mocno byłam zajęta dyskretną regulacją ściągającego się dziadostwa ale dałam rady. Ogólnie podobał się kolor i fason koleżankom. Było miło.
W domu z przyjemnością rozgaciłam się z ulgą z denerwującej mnie bluzki i rzuciłam do prania. Co też dziś zamierzałam uczynić. Wyjmując cudo brudno różowe by do pralki upchać, zamarłam. Zrozumiałam skąd takie uporczywe kłopoty mnie dopadły. Na kolistym tak zwanym tyle dostrzegłam... zaszewki na cycki. MatkoUbraniowa cały dzień chodziłam tył na przód. Fakt, tył przez te stare złoto jest fajniejszy i bardziej widowiskowy. Alem co się naciągałam to moje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 12, 2020 7:32 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

ASK@ pisze:Dzięki.
Straszny wiatr jest. Myślałam,że styropian fruwa a to śnieg. Deszcz też dowala. Boże, niech te maluszki będą bezpieczne.

Teraz z innej beczki. Dawno nie było o mnie inaczej. Dzisiejsze pranie mnie oświeciło i śmieję się z siebie cały czas. Zróbcie to i wy.

Odchodziła koleżanka na emeryturkę. Zaprosiła wszystkich na poczęstunek. Było nas mało ogólnie ale fajnie. Jako jedyna przedstawicielka naszego pokoju (samotnie byłam) postanowiłam ogarnąć swoją powierzchowność i wyglądać bardziej strojnie. Od kiedy doopa mi urosła i nie mogę chodzić w obcasach podziękowałam spódnicom. Jakoś kieca i płaskie buty nie pasi mnie. Ale i w spodniach można jakoś wyglądać :wink:
W tym celu wyjęłam marynareczkę frywolnie marszczoną w kolorze stalowym. Co by to trampków mi pasowała. Wytaszczyłam z czeluści szafy bluzunię równie frywolną. W kolorze brudnego różu lub wyssanej landryny. Każde określenie jest dobre. W kształcie bombki. Czyli pod spodem jest satyna a na wierzchu siateczka wszyta tak,że się dołem, z tą podszewką łączy, bardzo marszczenie. Opływa to to po figurze i kryje upasłe co nie co. Oponki znikają a papuśne poślady kryje tiul zwisający w fantazyjnych pliskach.
W dzień premiery uszykowałam się ale dziwnie mi było. Bluzia tak się na cycochach opinała ,że drażnić mnie to zaczęło. Jedyny plus mojej większej wagi jest taki ,że piersiasta się zrobiłam deczko więcej. Bez przesady. Góry to nie są. Ale odstaje mnie coś tam z przodu ponętnie.
Wracając do kreacji. Trudno ją będzie opisać ale spróbuję.
Dekolt w serek cięty w niej był z jednej strony. Z drugiej w koło jest krojony ze szczypankami tiulu w zmarszczki. Ozdobiony szpic był plisą przechodzącą w ramiączka. Wykończone wszystko było wszytymi cekinami w kolorze starego złota . Ucieszyłam się,że te cekiny ukażę w pełnej krasie. Fajne były. Ale pojawił się problem. Ten dekolt cięgiem mi pod brodę podjeżdżać zaczął i musiałam go obciągać w dół, by mnie nie udusił. I wyglądał jak należy. Tył też jakby dłuższy od przodu był i dziwnie spod marynareczki wystawał. Ale ten fakt zwaliłam na piersiochy. Wiadomo, większe są to i materiał się podciąga. zastanowiłam się ,że jest szef w podszewce. Jednak dawno jej na sobie nie miałam to i pamiętać nie musiałam. Czasu było mało na przebieranki choć ciągłe regulowanie przodu i ściąganie materiału z biustu mnie wkurzało. Poza tym ładnie się wsio komponowało. Postanowiłam, że przemęczę się ale zadam szyku w tak uroczystym dniu. Nic to dla mnie. Co prawda mocno byłam zajęta dyskretną regulacją ściągającego się dziadostwa ale dałam rady. Ogólnie podobał się kolor i fason koleżankom. Było miło.
W domu z przyjemnością rozgaciłam się z ulgą z denerwującej mnie bluzki i rzuciłam do prania. Co też dziś zamierzałam uczynić. Wyjmując cudo brudno różowe by do pralki upchać, zamarłam. Zrozumiałam skąd takie uporczywe kłopoty mnie dopadły. Na kolistym tak zwanym tyle dostrzegłam... zaszewki na cycki. MatkoUbraniowa cały dzień chodziłam tył na przód. Fakt, tył przez te stare złoto jest fajniejszy i bardziej widowiskowy. Alem co się naciągałam to moje.

:ryk: :ryk: :ryk: Cudna historia!
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto maja 12, 2020 7:48 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

hehehe :D ostatnio w połowie dnia się zorientowałam, że przechodziłam kilka godzin- były spotkania ze wspólpracownikami, jakieś zebranie nawet- w bluzce na lewą stronę załozonej. Może, gdyby nie zwyczaj wycinania metek, ktoś by wcześniej mi zwrócił uwagę na coś wiszącego, a tak się tylko przygladali, że stara baba uwzięła się na design ze szwami na wierzchu :)

U mnie dzisiaj zima, taka naprawdę. Wczoraj wieczorem spacer z psami trwał 5 minut, nawet one nie chciały dłużej, bo tak duło i śnieg zacinał. Ale myślałam, że rozpuści się do rana. A tu ranek z oknami dachowymi zakrytymi śniegiem i cały parking ludzi odśnieżających samochody. I na pięknie rozwiniętych listkach i płatkach kwiatów- kupki śnieżne. Fuuuj!- chociaż niby ładnie.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7074
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto maja 12, 2020 8:04 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

ASK@ pisze:Dzięki.
Od kiedy doopa mi urosła i nie mogę chodzić w obcasach podziękowałam spódnicom. Jakoś kieca i płaskie buty nie pasi mnie. Ale i w spodniach można jakoś wyglądać :wink:

Wyjmując cudo brudno różowe by do pralki upchać, zamarłam. Zrozumiałam skąd takie uporczywe kłopoty mnie dopadły. Na kolistym tak zwanym tyle dostrzegłam... zaszewki na cycki. MatkoUbraniowa cały dzień chodziłam tył na przód. Fakt, tył przez te stare złoto jest fajniejszy i bardziej widowiskowy. Alem co się naciągałam to moje.


Ad1- zawsze wydawało mi się że to spodnie dupsko podkreśla a nie spódnica,która maskuje :mrgreen:

Ad2-oplułam ekran :ryk: :ryk: :ryk:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19355
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto maja 12, 2020 8:14 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Ja też :1luvu:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2261
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Śro maja 13, 2020 7:09 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

meg11 pisze:
ASK@ pisze:Dzięki.
Od kiedy doopa mi urosła i nie mogę chodzić w obcasach podziękowałam spódnicom. Jakoś kieca i płaskie buty nie pasi mnie. Ale i w spodniach można jakoś wyglądać :wink:

....


Ad1- zawsze wydawało mi się że to spodnie dupsko podkreśla a nie spódnica,która maskuje :mrgreen:

...

Małgoś, ja to wiem. O tym tyłku i spodniach. Tyle że mam zakaz chodzenia w obcasach i jakoś kieca i płaskie nogi nie pasują mi. Po prostu nie podobają. Czuję się nijako i źle. Jakbym na kolumnach greckich chodził co to rakieta śnieżna się kończą. Kostki jak balerony , człapię jak stary słoń. No fakt, stara już jestem.
Trudno. Tyłkowi pomóc może tylko dieta i odchudzanie. A to ponad moje siły. :mrgreen:

Ruda piwniczna przyszła dziś na żarcie poranne 8O Sama. Bez Krówci. Dałam jeść i poleciałam sprawdzać okienko. Zakluczone od środka. Więc była całą noc na dworze. Zimno było. Dobrze, że to nie Króweńka. Ona bardzo zimna nie lubi. Jest taka drobna i delikatna. Źle wygląda. Jak po każdej zimie. Latem nabiera więcej ciałka i zaczyna inaczej chodzić. To już wiekowa dama. Obie są wiekowe.

Spotkałam Panią Teresę 2 gdy szła wronę karmić. Ona teraz opiekuje się piwnicą przy chorobie Pani Teresy 1. Okazało się ,że tylko jedną widziała w nocy gdy zamykała okienko. Ale myślała,że obie wlazły. Bo z reguły tak jest ,że gdzie Krówka tam i Ruda. Trudno. Stało się.
Pani Teresa 2 co rano przemierza podwórko by, co już pisałam, nakarmić wronę. Wielką, siwo-czarną, głośną. Siedzi na gałęzi starej lipy i czeka, czeka... Drąc dzioba na okolice całą. Ożywia się na widok PT2 bo już wie, że dostanie smakołyki. Jakoś się obie zgadały i zaprzyjaźniły. Co rano jest ten sam rytuał. Co prawda żarta wrona nie zawsze dostanie wczesne śniadanie. Bywa ,że karmicielka zasypia. Wtedy ona odlatuje nie zadając sobie trudu dulczenia do skutku. Ku zmartwieniu Pani Teresy. Zaczęłam więc i ja jej podsypywać smakołyki kocie. Ale tylko wtedy gdy widzę brak PT2. W takim przypadku zlatuje z drzewa i umieszcza się na pobliskiej górce gdzie miski z wodą stoją. Siedzi tak, kracze i gapi się na mnie wymownie. Co robić?! Pasę i ją.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro maja 13, 2020 11:12 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

ASK@ pisze:
meg11 pisze:
ASK@ pisze:Dzięki.
Od kiedy doopa mi urosła i nie mogę chodzić w obcasach podziękowałam spódnicom. Jakoś kieca i płaskie buty nie pasi mnie. Ale i w spodniach można jakoś wyglądać :wink:

....


Ad1- zawsze wydawało mi się że to spodnie dupsko podkreśla a nie spódnica,która maskuje :mrgreen:

...

Małgoś, ja to wiem. O tym tyłku i spodniach. Tyle że mam zakaz chodzenia w obcasach i jakoś kieca i płaskie nogi nie pasują mi. Po prostu nie podobają. Czuję się nijako i źle. Jakbym na kolumnach greckich chodził co to rakieta śnieżna się kończą. Kostki jak balerony , człapię jak stary słoń. No fakt, stara już jestem.
Trudno. Tyłkowi pomóc może tylko dieta i odchudzanie. A to ponad moje siły. :mrgreen:

Ty sobie na prawdę zmartwień szukasz gdzie ich nie masz.
Mam dwie różne nogi- jedna przez chorobę jakieś 30% większa od drugiej- zawsze na płaskim inaczej nie da rady, kostki swojej to ja chyba z 10 lat nie widziałam tak staw spuchnięty :evil: Chodzę tylko w spódnicach bo zadek ma rozmiar :twisted: tylko na grzyby spodnie odziewam :mrgreen:

Asiu Ty się ciesz że chodzisz a do spódnicy można też fajne pantofelki dobrać coby nóżka jak łania wyglądała :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19355
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw maja 14, 2020 6:48 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Spokojnego dnia!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 14, 2020 7:12 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

MalgWroclaw pisze:Spokojnego dnia!

Dzięki. Przyda się.
Janusz na nocnej zmianie więc wstałam wcześniej by wyrobić się ze wszystkim. Koty jakby wiedziały ,że nie powinnam leniuchować i już od 3 rano molestowały mnie. Wreszcie, ku radości, wstałam. Zbita bandą podreptały do kuchni. Nasz Rudziczek darł ryja jakby mu się bateria zacięła. Kiedyś go umorduję.
Szybko obrobiwszy drani pobiegłam karmić podwórkowe. Miski i gary zostawiając do mycia po powrocie.
Jak zwykle w lesie darłam się na koty by wiedziały ,że katering spieszy. Ptaki pobudziłam i wiewiórki. Zaspały leniwce. Czasem któryś przyjdzie. Czasem nie. Dziś był czas obecności. gdy skończyłam wypakowywać żarcie by w miski nałożyć zauważyłam czekającą Burą Bunię.Siedziała grzecznie nie opodal i z politowaniem gapiła na mnie. Nie zareagowała na grzeczne powitanie. Gdy tylko odeszłam napełniwszy michy poszła od razu jeść. Dobrze wygląda.
Znajomy z kortów tenisowych, będących obok, mówił mi ,że koty przeniosły się z bytowaniem pod ich barak. Włażą od tyłu pod podłogę, wylegują się na trawniku, są grzeczne. Ludzie wchodzą drugą strona więc nikt sobie nie wadzi. Na razie właściciele nie reagują. Są poinformowani, że wsio jest wykastrowane bo obawą był ewentualny przychówek. Oby ta sielanka wytrwała.
Szybko obeszłam resztę też włości. Niestety, Krówcia i Ruda, były na dworze. Nie weszły do piwnicy. A ładnie w nocy nie było. Padało i zimnicą powiało. Okienko zamknięte. Głodne widać były bo wyskoczyły do mnie spod aut z wrzaskiem. Sporo zjadły. Krówcia lubi Felixy. Ruda woli nerki. Uprzątnęłam wszystko wracając. A widząc światło u Pani Teresy w oknie zadyrdałam do niej. By powiedziała Pani Teresie od wrony ,że trzeba okno otworzyć.
A w domu wszystko biegiem. Kuwety, omiecenie, kuwety, mycie garów, mycie siebie, ubiorku wdzianie, kudłów ułożenie, psikanie lakierem by nędzne kosmyki trzymały się. Jeszcze oko tuszem przeciągnąć należy. Jeszcze deczko różu na blade lico nałożyć trzeba. I gotowe. Wychodząc z łazienki kątem oka zauważyłam, że nadmiernie długa grzywka fason ma kiepski mimo ton lakieru nałożonego. Postanowiłam sobie dochlapać lakierku. Złapałam butelkę, oczy zasłoniłam i pryskam obficie by daszek powstał. Nie żałowałam sobie. Ale jakaś myśl mnie się w marny rozumek wkradła. Czemu tak capi w łazience. Olśnienie mnie naszło. Spojrzałam na rękę. Trzymałam w niej... flakonik wody toaletowej z takim poświeceniem kupionej. Po 2 promocjach i 3 zniżkach wreszcie się skusiłam na zakup. A teraz wylałam pokaźną ilość by fryz zachować.
Idąc do pracy, w mokrym poranku , gdy wilgoć przeszła przez fryzurę, rozsiewałam przed i za sobą woń zapachową. W mocnych ilościach. Mucha się na bliską odległość nie zbliżyła. Czuję go w sobie i na sobie cały czas. Nie było kiedy łba pod kran wsadzić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw maja 14, 2020 8:16 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

Tym razem to ja oplułam ekran :ryk:
Miłego dnia mimo wszystko

IrenaIka2

 
Posty: 872
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Czw maja 14, 2020 8:25 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

O kuż..a :ryk: :ryk:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19355
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw maja 14, 2020 8:32 Re: OTW21- mamy oczko ;)... jeszcze trwamy !

:ryk:
Miłego dnia! :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34187
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości