OTW21- czas Sorrunia :(

Za złapanie Gabrysi :ok:

i żeby się Solo dobrze chował :ok:

a dla pozostałych maluszków o ile nie żyją [*] [*]
A dla wrednych bachorow jelitowki przez miesiąc :evil:

za każdego przestraszonego zwierzaka

Okropne

popłakałam się nad maluszkami, Gabrysią..żeby dała sie złapać

Oby jej pozostałe maluszki nie cierpiały

No też się splakalam ;((((
Nie wyrzucaj nic sobie, robiłaś co mogłaś, chciałaś żeby maluszki były przy matce bo tam ich miejsce. Nie przewidzi się wysztkiego. Nie zawsze się udaje ;(
Na świecie coraz więcej ludzkich bezmyślnych potworów
Coraz trudniej żyć

**Adopcje: 11 >>**

Nie wierzę, że małe żyją. Mogłam mieć nadzieję, że zostały zabrane dopóki nie zobaczyłam zniszczeń. Oni, w szale, rozdarli każdą kanapę jaka tam była. Każdą górę desek czy okiennych okuć. Połamali, rozrzucili... Potem poszli do budek. Najbardziej zniszczona to drewniana konstrukcja obita styropianem w środku i na zewnątrz. Wszystko szczelnie ochronione folią. Przywarte pustakiem. Zostało to doszczętnie rozbite i rozdarte w strzępy. Inne też. Ale nad tą trzeba było mocno popracować. Oby żaden kot w chwili ataku tam nie bytował.
Jeśli zostały zabrane to oby udało się je wykarmić. Do żarcia, gdzie zostawiałam nerki i wątróbkę w kawałku dogodnym do niesienia , miała matka daleko. Do tego droga pełna przeszkód. Patrząc na jej niesprawność wiele robiła by dzieci utrzymać przy życiu. Bazowała głównie na cycu. Potem miało być jej lżej, gdy już ujawniła się. Ale życie zdecydowało inaczej.

Solo do tej pory sam nie je. Próbuje ale słabo mu idzie. Conva po raz kolejny uratowała nam życie.
Dałabym wszystko by cofnąć czas.

Solo skradł moje serce. Nie mogę uwierzyć, że dziecko kotki bezdomnej, ma w sobie tak wiele ufnosci do nad3, ludzi. Jemu nie straszne odgłosy i zapachy domu. Ręce też nie wzbudzają paniki. Gada do nas i zaczepia. Kotek spod kanapy. Wychowany pod sprężynami. Potem w paletach pełnych zimna i wilgoci.
Mam tylko jedno życzenie. Niech będzie zdrowy!

Asiu a moze byl tylko jeden maluch, co? Jest to mozliwe?

**Adopcje: 11 >>**

Marzenia11 pisze:Asiu a moze byl tylko jeden maluch, co? Jest to mozliwe?

Nie. Były na pewno jeszcze dwa maluszki. Widziałam. Biało czarne kuleczki.

Straszna historia

ASK@ pisze:Solo skradł moje serce. Nie mogę uwierzyć, że dziecko kotki bezdomnej, ma w sobie tak wiele ufnosci do nad3, ludzi. Jemu nie straszne odgłosy i zapachy domu. Ręce też nie wzbudzają paniki. Gada do nas i zaczepia. Kotek spod kanapy. Wychowany pod sprężynami. Potem w paletach pełnych zimna i wilgoci.
Mam tylko jedno życzenie. Niech będzie zdrowy!

Nie, to nie jest dziwne. Moje płaczące maluchy też się uspokajały gdy znalazły się w domu. Może dlatego że już były tam koty?
Nie rób sobie wyrzutów, nie da się przewidzieć wszystkiego (wiem, łatwo powiedzieć).

Mocno trzymam kciuki.

Trzymam mocno!

**Adopcje: 11 >>**

Powoli mija nam dzionek za dzionkiem.
Boli mnie cały czas choć tak jakby lepiej było.

Mały Solo ma mniejszy apetyt co nie jest dziwne. Pierwszy rzut zapełniony został. Sam nie je. Woli jak mu wprost do ryjka strzykawkę się pcha. Wszelkie próby talerzykowania kończą się olaniem dania. Obserwuję go i bardzo się zamartwiam, by zdrowy był. To dopiero 4 doba pobytu u nas. przenieśliśmy klatkę do pokoju gdzie siedzimy i uspokoił się. Przestał tak zawodzić. Widzi co się dzieje. Ma okienko pod nosem. Hamaczki. Kręcące się koty. Jest ciekawiej.
Dwa dni z rzędu zrobił pobudkę o 3 rano waląc garami. Głodny był. A jak on dostał to reszta się też upomniała. Przez jednego gówniarza cały dom o świcie został na nogi postawiony.
Koty już mniej obrażone na nowe gówienko. Bianka była mocno nie zadowolona. Zła jak osa fuczała na mnie. Najwięcej czułości okazuje Solo Floruś. Siedzi przy klatce, gada do niego, obserwuje... podkrada chrupki. Reszta olewa już go.
Jest taki maluni i delikatny.

**Adopcje: 11 >>**

Aaaa i kuwetka już opanowana w 100 procentach. Było różnie. Pozwoliłam mu rżnąć na posłanko. Dewiacją jest cieszenie się z pokaźnego kupala walniętego na środku podusi. Dość długo nie załatwiał się co martwiło nas. Mnie. Teraz leci w żwirek , robi co należy i tak zakopuje, że w pokoju plaża miejska jest.
Z daniami nie eksperymentuję. Ważne by brzusiek pracował i wydalanie dobre było. Przyjdzie czas na wszystko.
Solo wywrócił dom do góry nogami. Ta pokraka z przecinkiem zamiast ogonka, kudłami sterczącymi na wszystkie strony skradła moje serce bardzo. Patrzę na niego z lękiem modląc się o zdrowie.

No to potrzymam żeby było dobrze :ok:

Za malucha :ok:

Co za historia :strach:

Dobrze, że choć dla jednego maluszka dobrze się skończyła. Na wandali, dewastujących wszystko wkoło słów brak. Karma wraca, Tak myślę, wróci i do nich.

Niech wszystko będzie dobrze. I Ty dbaj o siebie.

OTW21- czas Sorrunia :(

Kto przegląda forum